Marca 28 2024 14:43:47
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Opracowanie Andrzeja Przewoźnego
jako przypis do artykułu Stanisława Helsztyńskiego „Rzeźbiarz ludowy Andrzej Majchrzak”

W Karchowie urodził się i tworzył jeden z najsłynniejszych wielkopolskich rzeźbiarzy ludowych

Święci mistrza Jędrosia

Zbliżał się koniec wojny, zapach wolności wyraźnie wyczuwało się już w powietrzu. 81 - letni Andrzej Majchrzak zamykał się coraz częściej w swym warsztacie usytuowanym w podwórzu gospodarstwa w Karchowie (pow. leszczyński). Od dłuższego czasu najważniejszym przedmiotem w jego pracowni był ciężki, granitowy głaz. Mozolnie wykuwany na nim napis stawał się coraz wyraźniejszy. Praca budziła obawy jednak jego rodziny.
- Powiedziałam mu, że Niemcy jeszcze nie uciekli - wspomina Zofia Majchrzak, synowa Andrzeja. - Jak zobaczą, co rzeźbi mogą być kłopoty. Uśmiechnął się tylko zza okularów i wrócił do dłubania.
Gdy skończyła się wojna, kamień spadł z andrzejowego serca.
- Teraz pójdzie ku lepszemu - pomyślał.
Przewiózł kamień pod kapliczkę Matki Boskiej w Karchowie i tam go ustawił. Głaz do dziś stoi w tym miejscu. Napis wycięty przez rzeźbiarza głosi: "Rok Pański 1945 / powrót Polaków / z niewoli hitlerowskiej".



Rzemieślnik był to znamienity

Talent Andrzeja Majchrzaka - jednego z najsłynniejszych rzeźbiarzy ludowych w Wielkopolsce - nie ujrzałby zapewne światła dziennego, gdyby nie mecenat profesora Stanisława Helsztyńskiego. Majchrzak poufale zwany przez Helsztyńskiego "Jędrosiem" był świetnym rzemieślnikiem i niezawodnym majstrem. Pochodzący z pobliskiego Kosowa Tomasz Skorupka, właściciel majątku i ojciec prof. Helsztyńskiego, na kartach książki pt. "Kto przy Obrze, temu dobrze" tak wspomina Jędrosia:
"Jak zamawiałem wóz, drabinę, wasąg lub półklat, robiłem to u zwykłego stelmacha w Gostyniu lub Siemowie. Ale już kołowrotek lub wiewnik wymagał lepszego majstra. Z tym udawałem się do Karchowa za Belęcin, powiat leszczyński. Tam na zapłociu miał swą sierownię Andrzej Majchrzak."
- Był spokojnym, małomównym i życzliwym dla wszystkich człowiekiem - opowiada Zofia Majchrzak. - Angażowany do pracy przez sąsiadów, na rzeźbienie figur miał czas tylko zimą.


Zdjęcie rodzinne - w kapeluszu Andrzej Majchrzak

Andrzej poznał smak pracy już w dzieciństwie. Urodził się w 1864 roku w Świerczynie. Od małego pasał krowy u gospodarza, później wraz z ojcem pracował na folwarku. Tajniki rzemiosła poznawał u kołodzieja - majstra Rothe z Leszna. Później zatrudnił go hrabia Dębski w majątku w Żakowie. Tam w wieku 22 lat ożenił się z Katarzyną Nowakówną. Majchrzak uczestniczył także w budowie linii kolejowej z Leszna do Gostynia. Aby pomóc ojcu w spłacie jego długów, wyjechał na dwa lata do Westfalii. Po powrocie spłacił wierzytelności, osiadł w Karchowie, gdzie założył swój warsztat nazwany sierownią.

Pod skrzydłami Helsztyńskiego

Talent rzeźbiarski "Jędrosia" został zauważony późno, choć od wczesnych lat życia Andrzej nie rozstawał się z kozikiem. Potrafił rzeźbić we wszystkim - w resztkach drewna znajdowanych, gdy pasał krowy, w kawałkach dyni. Jednak, gdy proboszcz parafii w Świerczynie ks. Świderski poprosił go, by naprawił figurę św. Piotra stojącą przy bramie cmentarza, Majchrzak po pewnym czasie przyniósł mu wyrzeźbioną przez siebie figurę. Od tego czasu proboszcz zlecał mu kolejne prace na rzecz kościoła.
- Największy wpływ na twórczość Majchrzaka miał jednak Stanisław Helsztyński oraz jego rodzina - Skorupkowie, mieszkańcy pobliskiego Kosowa, którzy ze swego domu uczynili prawdziwą świątynię dla prac artysty - mówi dr Stanisław Sroka, regionalista, dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych w Grabonogu. - To dla nich wykonał większość najbardziej znanych rzeźb.
Jak opisuje Majchrzaka Helsztyński? "Stary nie lubi, gdy mu przeszkadzać. Jeżeli jest bardzo zajęty, to w ogóle nie odpowiada na pytania - odburknie coś pod nosem i tnie, hebluje, struże dalej. Zresztą nie potrzebuje ani on wiele mówić, ani do nie go wiele mówić nie ma po co, bo pojmuje w lot o co idzie. Jest mały, drobnego, mniej niż normalnego wzrostu, podczas pracy nosi okulary ze złamana oprawką, przewiązaną sznurkiem..."
Chcąc uczynić ze swego domu ośrodek ludowej kultury artystycznej oraz muzeum tradycji swego rodu Helsztyński zamówił u Majchrzaka słynny "Pochód świętych" - patronów poszczególnych przedstawicieli rodu. Całość 30 figur wykonana została w roku 1933 i uzupełniona w 1936 i 37. Obecnie znajduje się w Muzeum Regionalnym w Gostyniu. Większość drewnianego wyposażenia domu także wyszła spod ręki artysty.
Rzeźby "Jędrosia" miały dla Helsztyńskiego olbrzymie znaczenie. Na pytania, dlaczego tak zawzięcie traci na nie czas i pieniądze, odpowiadał, że przez takich jak Majchrzak "przemawia Duch Święty tak, jak chce i jakie na nich natchnienie spuści". - Kiedy w roku 1959 pożar trawił poddasze domu Skorupków w Kosowie najpierw ratowano rzeźby artysty - opowiada dr Stanisław Sroka. - W muzeum w Grabonogu zachowała się figura Chrystusa z nadpalonymi rękami. Pozostałe pochłonął żywioł.


Ile rzeźb wykonał Majchrzak? Trudno zliczyć. Oprócz prac zrobionych dla Helsztyńskiego rzeźbił również dla kościołów w Gostyniu Starym oraz Świerczynie, Osiecznie i Drobninie. Jego prace spotkać można na rozstajach dróg w okolicach Kosowa i Karchowa. Duża część trafiła do Muzeum Etnograficznego w Poznaniu. Inne znajdują się w zbiorach prywatnych - uboga rodzina płaciła rzeźbami Jędrosia za przedmioty codziennego użytku.
- Kiedyś mieliśmy ich tutaj mnóstwo - Irena Jankowska z Karchowa, wnuczka Andrzeja Majchrzaka, pokazuje zniszczoną figurkę Anioła Stróża. - Całe wyposażenie domu zostało wykonane przez dziadka. Z czasem wszystko się rozeszło po świecie. Kto mógł przypuszczać, że stanie się taki sławny.




Inspiracje

Czego potrzeba artyście ludowemu by tworzyć? Zapewne niewiele - proste narzędzia do cięcia, klocek drewna i czas. Z tym ostatnim bywa najtrudniej - wygospodarować go trzeba z pracy gospodarskiej czy zarobkowej. Potrzebna była jeszcze inspiracja - ta wypływała z głębokiego przeświadczenia o istnieniu siły nadprzyrodzonej, która kieruje ludzkim losem.
Dla Majchrzaka materiałem źródłowym były ilustracje zamieszczone w "Przewodniku Katolickim", jedynym czasopiśmie, które abonował i pilnie czytał.
- Często artysta ludowy czerpał inspiracje z rzeźb i obrazów, znajdujących się w kościele parafialnym, z którym był związany - wyjaśnia Bogdan Błaszkiewicz, starszy inwentaryzator Muzeum Okręgowego w Lesznie. - To co zobaczył - zapamiętywał, aby później przelać to w materię w której tworzył.

* * *


Andrzej Majchrzak zmarł w 1953 roku. Wraz z żoną spoczywa na cmentarzu w Świerczynie. Niedaleko nekropoli znajduje się kościół, którego wnętrze zdobią dzieła Jędrosia - 12 apostołów umieszczonych na nowych stallach, anioł nad misą z wodą święconą, Chrystus w Ogrójcu i Ostatnia Wieczerza. Tworząc kolejne święte figury przekornie zadawał Bogu pytanie „Tyś mnie stworzył, a ja Cię nie wystrugam?”. I rzeźbił. Swych prac nigdy nie podpisywał, gdyż nie miał zamiaru swej chwały kosztem świętych głosić. A dziś drewniane figury świętych przechowują dla potomności nazwisko Majchrzaka.

ANDRZEJ PRZEWOŹNY



_________________
Dla www.klasaa.net
za zgodą Autora
przesłał Leonard Dwornik


Powrót do artykułu: "Rzeźbiarz ludowy Andrzej Majchrzak"



WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.01 6,172,694 Unikalnych wizyt