Kwietnia 24 2024 08:21:52
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Z Kolbergiem po gminie Krzemieniewo

Powyższy tytuł nawiązuje do stałej audycji polskiego radia z lat sześćdziesiątych p.t. „Z Kolbergiem po kraju”. Pomijając atrakcyjność tej audycji myślę, że wręcz obowiązkiem jest zamieszczenie na stronie internetowej o historii gminy Krzemieniewo choćby cząstki materiału etnograficznego i folklorystycznego spisanego przez Oskara Kolberga w Wielkopolsce.


Z tego opracowania pochodzą wypisane poniżej fragmenty (niestety nieliczne) dotyczące miejscowości z terenu gminy Krzemieniewo.

- - - - -

[str. 23 i 24 - Kraj – okolica W.Księztwa zachodnia – powiat wschowski]

Lubonia,(1) w nader nadobnem położeniu, była dziedzictwem i mieszkaniem zasłużonego generała i poety Franc. Morawskiego.
-----------------------------

(1) Między ludem w Luboni różne z dawnych wieków zachowały się podania. „Tu niegdyś na kopcu, który na przyłączonej spostrzegamy rycinie miał stać zamek starożytny. W sklepach tego gmachu wielkie znajdowały się skarby, które każdy nowy właściciel Lnboni pierwszej nocy, gdy się do tej wsi sprowadził, widywał we śnie. Skarby te przecież niewinnemi tylko rękami i to bez pomocy żelaza dobytemi być mogły. Zabierał się niejeden do wykopywania ich, lecz wstręt jakiś niepojęty, przeszkadzał mu do wykonania tego zamiaru. I tak wciąż i wciąż było; aż nową transakcyą Lubonia i zamek przeszły w ręce pani Zborowskiej majętnej właścicielki ośmdziesięciu wsi okolicznych.— Niebawnie po nabyciu Luboni przeniosła się do niej nowa dziedziczka i pierwszej zaraz nocy widziała we śnie owe skarby. Co więcej; widziała je noc po nocy przez rok cały, i przez rok cały równie jak jej poprzednicy wstrętem przejęta nie odważyła się ich poszukiwać. Przemogła wreszcie chciwość i po upłynionym roku postanowiła pani Zborowska upragnione od dawna rozpocząć dzieło. W tym celu powołała dzieci włościan swojich nie więcej od lat 3 mające i rozkazała im rękami rozrzucać ogromny kopiec. Ziemia w Luboni urodzajna, lecz twarda, niesłychane trudności słabym stawiała pracownikom. Groźbą ich więc zmuszano do pracy, i kary nieszczędzono gdy zwątlone na siłach dzieci więcej robić nie mogły. Tym sposobem szła z pośpiechem robota w ziemi, którą dzieciszczka krwią rączek swojich skraplały. — Po długiej pracy, już rozumieją wszyscy, że są bli-skiemi jej końca, pokazują się albowiem w ziemi obrabiane głazy, dalej ciągły mar, dalej sklepienie, nafconiec drzwi żelazem okute. Nie łatwo było odbić te podwoje; odbito je przecież, ale za temi drzwiami pokazują się drugie, a za drngiemi i trzecie, a coraz cięższe i coraz mocniejszem żelazem okute. Wszystkie te jednak zwalczono zapory, a za odbiciem trzecich drzwi, właścicielka Luboni spostrzega z niewymowną rozkoszą swoją kupy złota tak gęste jedne przy drugich, tak wysokie, jak kupy plew lub zgonin w spichlerzu. Spieszy skwapliwie do złota pani Zborowska, gdy niespodzianie głos okropny ze dworu słyszeć się daje. Wybiegają wszyscy i na pagórku blisko wsi leżącym, i dotąd łysą górą zwanym, spostrzegają jeźdźca na koniu. Koń ten maści był szarej. Tegoż koloru był cały jeździec i ubiór jego i takaż cera na jego twarzy. Szatan mi na imię, ryknął ów jeździec, i skarby te są moje. Biada temn, kto się ich dotknie, ogniem karać będę zuchwalca. Rzekł i zniknął. — Przestrach ogarnął wszystkich przytomnych. Pani Zborowska tylko nie ustraszona, stała w swojem miejscu: a potem zwolna sama jedna wraca do sklepu, ręce ku skarbom wyciąga i garść złota .bierze. W tejże chwili słyszy strwożone domowników gło sy: Gore, gore w Pawłowicach! Odbiegają wszyscy pani i spieszą na ratunek tej wsi, lecz napróżno; cała się spaliła i kilkadziesiąt rodzin zostało bez sposobn do życia. — Nazajutrz pani Zborowska nieczuła na prośby i łzy przytomnych, sama jedna powraca do odkopanego sklepu, i rękę ku skarbom wyciąga i garść złota bierze, i w tej chwili słyszy znowu strwożone głosy ze dworu: Gore, gore w Zdzitowiecku! Odbiegają wszyscy pani i spieszą rzeczonej wsi na ratunek; lecz napróżno, bo i ta całkiem się spaliła. I dwanaście wsi tymże sposobem się spaliło, a pani Zborowska nie ugięta w powziętym zamiarze, garnęła do siebie złoto, własność szatana. — Spełniła się przecież miarka jej i występnej obojętności na nieszczęście bliźnich. Poddani jej zbuntowawszy się, zamordowali ją i zarzucili, ziemią zaklęte skarby." (Ed. hr. Raczyński, Wspomn. Wielkopol. Pozn. t. I. str. 247).

- - - - -

[str. 24 - Kraj – okolica W.Księztwa zachodnia – powiat wschowski]

Oporowo słynęło wzorowo urządzonem gospodarstwem.

- - - - -

[str. 31 - Lud]

... „Lud takim się staje (mówi, zbyt może optymistycznym porwany zapałem sprawozdawca), jakimi są jego przewodnicy; złe czy dobre, z góry idące, przesiąka go jak deszcz ziemię. Ojcowskie w każdym względzie postępowanie, nagroda za dobre czyny, a niechybna lubo umiarkowana kara za najmniejszą nawet zdrożność, usunięcie wszelkich cielesnych kar a natomiast zaprowadzona kara pieniężna (lubo obowiązuje do tego już kodeks pruski), degradacja na niższy stopień a w ostateczności utrata służby, wskazały ludowi jego godność, doprowadziły do zamiłowania porządku i pracy, poszanowania cudnej własności, bezwzględnej uległości j posłuszeństwa (?), a nadewszystko obudziły w nim emulacyję do oszczędności i trzeźwego zachowania się, do czego skasowanie wszystkich szynkowni w dobrach hr. Mielżyńskiego i bezustanna czujność miejscowego proboszcza ks. Wojtaszewskiego skutecznie się przyczyniły. ...”

- - - - -

[str. 42 – Ubiór – powiat wschowski]

Lubonia (1860). Mężczyźni: granatowa długa po kostki sukmana sukienna; pod nią krótsza znacznie kamzela granatowa sukienna ze świecącemi guzikami i z wykładanym czerwonym kołnierzem i takąż małą klapką, obszyte ważką błękitną lub jasnoniebieską tasiemką; spodnie sukienne czarne lub granatowe w buty zakładane; na szyji chustka ciemna lub czerwona, czasami w kokardkę z różowej wstążki zdobna; kapelusz niski czarny, czerwoną krajką lub tasiemką opasany. Do roboty w lecie, na koszulę i gacie w butach, kładą, jedynie westkę granatową ze świecącemi guzikami.

Kobiety noszą na koszuli z dużemi kołnierzami i w wyszywania zdobnej, spódniki długie po kostki zwykle granatowe lub niebieskie, u dołu szeroką na parę cali taśmą czerwoną otoczone; fartuch płócienkowy lub wełniany; dziewczęta mają staniki bez rękawów zwykle czerwone; na głowie kapka biała związana pod brodą już to płócienną szeroką bindą już wstęgami; kapkę obwiązują mężatki (tak, że jej wierzch i boki są widzialne) chustką najczęściej czerwoną lub pstrą; u niewiast bywają modre kabatki z pelerynkami, u dziewcząt w długi z tyłu warkocz wplecione wstążki niebieskie lub czerwone. W lecie chodzą zwykle przy robocie boso, w zimie w czarnych zwykłych skórzanych trzewikach.

__________________________________
Przypis Zofii Dwornik do fragmentu „Ubiór”


Wesele w Żytowiecku - lata 20-te XX wieku
(zdjęcie z albumu p. Bronisławy Kąkolewskiej z Mierzejewa).

Ciekawostką na tym zdjęciu jest różnorodność kopek, zwanych przez Oskara Kolberga „kapkami”.
Są na nim aż 4 ich rodzaje, a mianowicie:
1) kopka mierzejewska (pierwsza od lewej w dolnym rzędzie);
2) kopka poniecka (pierwsza od prawej w dolnym rzędzie);
3) kopki biskupiańskie (4 szt. – te wysokie);
4) perełka wśród kopek - kopka pawłowicka (obok panny młodej).
Strój panny młodej jest według zwyczajów parafii ponieckiej i oporowskiej.
Białe chusty u kawalerów (i mało widoczne na zdjęciu bicze czyli baty) to wpływy biskupiańskie.

________________
Dla www.krzemieniewo.net
wybrał i opracował:
Leonard Dwornik

PS
Zobacz też wypisy z „Przyczynków do etnografii Wielkopolski” zebranych przez podpisaną pseudonimem I.S.S. Jadwigę z Szembeków Szeptycką (1883-1939) i jej młodszą siostrę Zofię (podpisaną pseudonimem Z.S.). Ich publikacje uchodzą za największy po Kolbergu zbiór materiałów o kulturze ludowej Wielkopolski, a we fragmentach dotyczących naszej gminy są znacznie obszerniejsze od materiałów zebranych przez Kolberga.


WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,235,715 Unikalnych wizyt