Kwietnia 19 2024 09:04:01
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Materiały wskazujące na nieco inne okoliczności śmierci Kazimierza Ponikiewskiego
niż zawarte w notkach biograficznych autorstwa Augustyna Ponikiewskiego i Andrzeja Kwileckiego.

Augustyn Ponikiewski pisze: „3 września zaczął się forsowny i bardzo męczący marsz, głównie nocami, w kierunku Kutna. W szóstym dniu marszu, 55 Pułk Piechoty atakował w rejonie Piątka nad Bzurą, uderzając z boku w 30 dywizję piechoty niemieckiej, która błyskawicznie parła na Warszawę. Kazimierz Ponikiewski uczestniczył w bitwie w szeregach 6 kompanii. Zginął nocą, prawdopodobnie 9 września (źródła i wspomnienia uczestników bitwy nie są zgodne co do daty), udzielając pomocy rannemu dowódcy kompanii, porucznikowi Handke.”

Nieco więcej szczegółów podaje Andrzej Kwilecki, pisząc: „Kazimierz zginął 9 września pod Walewicami, w pierwszej fazie bitwy nad Bzurą. Jak wykazały późniejsze poszukiwania rodziny, został trafiony w głowę w czasie znoszenia z pola bitwy rannego porucznika o nazwisku Handke. O szczegółach śmierci opowiedział sam uratowany oraz inny świadek tragicznego wydarzenia, uczestnik walk Feliks Preibisz, syn Leona. Kazimierza pochowano w Tumie pod Łęczycą.”.

B.Bauer i B.Polak piszą natomiast, że:

„Por. Handke zdecydował się wykorzystać osiągnięte powodzenie i wykonać nocny wypad w kierunku na Staw-Stefanów Łubnicki, gdzie znajdowały się stanowiska artylerii nieprzyjaciela (4-działowa bateria). W wypadzie mieli wziąć udział ochotnicy z 6 kompanii i z dwóch sąsiadujących plutonów z 5 kompanii. W godzinach wieczornych kompania por. Handkego wzmocniona l plutonem ppor. Gędzieleskiego i 2 plutonem ppor. Książkiewicza z 5 kompanii, wyruszyła dwoma kolumnami na nocny wypad. Jedna z kolumn uderzyć miała na lewe skraje wsi, a druga na prawe aż do połączenia się. W Balkowie jako osłona pozostał 3 pluton 5 kompanii.

Oddział przechodząc przez Stawy przekroczył szosę Piątek-Łęczyca podchodząc do Stefanowa Łubnickiego. Noc była stosunkowo ciemna. W straży przedniej szedł l pluton 6 kompanii z czterema strzelcami jako szperaczami. Przed samą wsią z odległości 30-40 m nieprzyjaciel otworzył huraganowy ogień z broni maszynowej. Jak się później okazało, Niemcy jeszcze w ciągu dnia przygotowali stanowiska dla dwóch karabinów maszynowych w zagłębieniu stawu znajdującego się przed zabudowaniami gospodarczymi. Prowadzony z zasadzki ogień przydusił strzelców do ziemi nie pozwalając na przeprowadzenie żadnej akcji. Dalsza walka prowadzona była przez obydwie strony głównie przy użyciu granatów. Por. Graczyk wraz z dowódcą l drużyny kpr. Ziemskim zniszczył granatami jeden z karabinów maszynowych nieprzyjaciela. Pluton poniósł duże straty w zabitych i rannych, między innymi poległ plut. pchor. Kazimierz Ponikowski*, któremu granat oderwał część twarzy zabijając na miejscu.

Do nacierających plutonów Niemcy strzelali pociskami świetlnymi, a, także żeby zapewnić sobie na przedpolu lepszą widoczność, podpalili stogi ze zbożem i sianem. Ogień nieprzyjaciela był coraz celniejszy i coraz częściej słychać było okrzyki rannych wzywających sanitariuszy. Straty ciągle rosły. Broniący się w Stefanowie Łubnickim, niemieccy artylerzyści otrzymali pomoc w sile kompanii cyklistów (kolarzy) wzmocnionej dwoma samochodami pancernymi. Wobec rosnącej przewagi nieprzyjaciela oddział por. Handkego znalazł się w trudnej sytuacji. Ranny został dowódca wypadu otrzymując postrzał prawego górnego płuca. Pierwszej pomocy udzielił mu dowódca 3 plutonu ppor. Tadeusz Klepacki. W czasie zakładania opatrunku rozrywający się granat powtórnie zranił por. Handkego, ppor. Klepackiego uratował hełm, od którego odbiły się odłamki. Ranny dowódca zdecydował się na wstrzymanie dalszego natarcia i zarządził odwrót. W tym czasie nieprzyjaciel wszczął silne przeciwnatarcie zmuszając polski oddział do szybkiego odwrotu. Ppor. Klepacki unosząc wraz z jednym strzelcem rannego dowódcę dostał się wraz z nim do niewoli.”

Źródło:
B. Bauer, B. Polak, 55 Poznański Pułk Piechoty w obronie Ojczyzny we wrześniu 1939 r., Leszno 1979, Str. 107-108

____________________________________

Przypisy JW

*/ prawdopodobnie jest to kolejny przypadek „przekręcania” nazwiska Ponikiewski – przed wojną była bardziej znana osoba o nazwisku Ponikowski (Antoni – premier i minister w kilku rządach do roku 1922) – stąd wielu dziennikarzy a nawet historyków „z rozpędu” pisząc o którymkolwiek z Ponikiewskich często mylnie używało nazwiska Ponikowski.

Pomnik na cmentarzu w Tumie koło Łęczycy
„W hołdzie żołnierzom … poległym … we wrześniu 1939 r. na Ziemi Łęczyckiej”

Cmentarz w Tumie - fragment tablicy z nazwiskami pochowanych tam żołnierzy
(przy Kazimierzu Ponikiewskim data urodzenia inna niż w biogramie, gdzie jest 6.06.1919)

Symboliczna tablica epitafijna w rodzinnym grobowcu Ponikiewskich
na przykościelnym cmentarzu w Oporowie (grudzień, 2010 r.)


__________________________
dla www.krzemieniewo.net
na podstawie materiałów i zdjęć
od p. Jarosława Wawrzyniaka,
opracował: Leonard Dwornik


WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,226,017 Unikalnych wizyt