Kwietnia 29 2024 01:21:35
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Artykuł z "Pamiętnika Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza" (Lwów, 1887)

Henryk Kopia
Wiersz przypisywany Mickiewiczowi.

W wydaniu poezji Mickiewicza z roku 1880 umieszczono w tomie V. na str. 9. następujący wierszyk, nie drukowany w żadnym z poprzednich wydań:

Na twą pierś białą wpadł śnieżek biały
I bielszym od niej się mienił;
Lecz wkrótce poznał błąd swój zuchwały,
I z żalu w łzę się zamienił.

Wydawca dodaje od siebie komentarz do tego wiersza w tych słowach: »Wiersz ten podał P. Saweljew w numerze 19. Billiograficzeskich zapisok 1859 roku, z następującym objaśnieniem: „W czasie pobytu swego w jesieni 1824 roku w Petersburgu znajdował się Mickiewicz wraz z Puszkinem na obiedzie w pewnym domu arystokratycznym. Była piękna pogoda, goście udali się do ogrodu, lecz w tej samej chwili zebrały się chmury, czas się zasępił i zaczął śnieg padać; kilka prószynek śniegu upadło na pierś pewnej pięknej pani. Proszono Puszkina i Mickiewicza o improwizowanie, obaj przystali na to. Improwizacja Puszkina została zatracona, Mickiewicza zaś została przechowana przez jednego z obecnych tam Polaków”«.

Na podstawie powyższej notatki Saweljewa (1) uznany został ten wierszyk za utwór Mickiewicza i powtarza się odtąd w każdym wydaniu, a p. Chmielowski przytoczył go w dziele »Adam Mickiewicz« (tom I, str. 439) jako jedyną dochowaną z owych czasów improwizację Adama. Przeniósł ją jednak na rok 1829, gdyż w roku 1824 nie znał jeszcze Mickiewicz Puszkina i nie mógł się z nim spotykać w salonach petersburskich, bo w tym czasie Puszkina nawet nie było w stolicy. Już ta mylna data wzbudza wątpliwość, co do autentyczności anegdoty, opowiedzianej przez Saweljewa, a powiększa ją jeszcze wzmianka zawarta w artykule Wójcickiego p.t.: „Ostatni klassyk” (Biblioteka Warszawska 1872, t. I. str. 362), na którą żaden z wydawców nie zwrócił uwagi, być może dlatego, że dotąd nie miano żadnego dowodu na jej stwierdzenie. [zobacz też przypis LD].

Wójcicki, mówiąc o pismach Morawskiego, dodaje w przypisku następującą uwagę: »W salonach pańskich powtarzano sobie długo następujący czworowiersz. Morawski zimową porą jechał sankami z jedną z zawołanych naówczas piękności, śnieg prószyć zaczął; poeta ujrzawszy gdzie padał i tajał, w natchnieniu zaimprowizował :

Na pierś twą białą, padł śnieżek mały....« (2)

Na pierwszy rzut oka uderza każdego szczególne podobieństwo tego opowiadania z komentarzem podanym przez Saweljewa. Nie wchodzę w to, czy Wójcicki dobrze lub źle tłumaczy przyczynę powstania powyższej improwizacji, postaram się tylko udowodnić, że nie mylił się, przypisując ją Morawskiemu.

Ten pseudo-Mickiewiczowski wiersz ukazał się bowiem jeszcze w roku 1820 w „Pamiętniku Warszawskim” (tom XVI. 1820. marzec, str. 374), tylko w nieco odmiennym kształcie:

Spis rzeczy, podany w tomie XXI „Pamiętnika” objaśnia czytelnika, że litery F. M. znaczą „Franciszek Morawski”; ale dlaczego zaliczono ten utwór do bajek, to już tylko sami redaktorzy „Pamiętnika” zdołaliby wytłumaczyć. Oni też zapewne zmienili wyrazy „na twą pierś białą” na inne, mniej obrażające klasyczną wstydliwość, a może i sam poeta dokonał tej puryfikacji. Że takie było pierwotne brzmienie tego wiersza, przekonuje wariant wydany w edycji, uskutecznionej w roku 1882 przez prof. Tarnowskiego (w Poznaniu, w 4 tomach). Zapewne znalazł go wydawca w rękopisach Morawskiego; układ jego w porównaniu z wykończeniem, jakim odznacza się wiersz umieszczony w „Pamiętniku warszawskim”, posłużyć może za dowód, jak starannie wygładzał Morawski swe rymy przed oddaniem ich do druku. Brzmi on (3):

Wiersz na prędce.
Na twą pierś białą upadł śnieżek mały
I nawet bielszym od niej się być mienił:
Lecz wkrótce błąd swój poznał zuchwały,
I z żalu w łzę się zamienił.

Tak wiec byłoby autorstwo Morawskiego przez współczesne wiarygodne świadectwa udowodnione, Zachodzą jednak okoliczności. które te sprawę nieco wikłają i mogłyby pozornie przemawiać przeciw wymienionemu twierdzeniu.

Oto już w roku 1818, a zatem na dwa lata przed wydrukowaniem wiersza w „Pamiętniku warszawskim” ogłosił zupełnie podobny wierszyk „Pamiętnik Lwowski”. Czytamy w tomie II (zeszyt czerwcowy):

Nie wiemy nic o podpisanym tu autorze, w czasopismach współczesnych nie spotykamy się z tym nazwiskiem po raz drugi (4). Przypuścić więc należy, że co do osoby autora źle poinformowano wydawcę „Pamiętnika lwowskiego”, a uwzględniając ówczesne stosunki, prawie na pewno twierdzić można, że wierszyk Morawskiego jeszcze przed wydrukowaniem go w „Pamiętniku warszawskim” krążył w odpisach i tą drogą doszedł do Lwowa; przechodząc przez tyle rąk zmienił nieco formę, nie tyle jednak, aby bliskie pokrewieństwo jego z owym wariantem, umieszczonym w wydaniu prof. Tarnowskiego, nie dało się łatwo udowodnić. Szczególnie drugi wiersz bardzo mało jest zmieniony.

Przypuściwszy zaś, że istniał jakiś Seweryn Rzewuski i że on jest autorem omawianego tu czterowiersza, trzeba by chyba zarzucić Morawskiemu, że popełnił plagiat, a popełnił go na poecie, o którym ani współcześni ani potomni nic nie wiedzą. Wydaje mi się to bardzo mało prawdopodobne.

Zauważyć jeszcze należy, że w wydaniu pośmiertnym dzieł Ludwika Osińskiego, ogłoszonym w Warszawie w r. 1861, staraniem F. S. Dmochowskiego, znajdujemy znowu ten sam czterowiersz, drukowany w t. I, str. 431 p.t.: „Do***” jako utwór Osińskiego. Wszakże tekst tego wiersza, prawie dosłownie zgadzający się z tekstem „Pamiętnika warszawskiego” — jest tylko w pierwszym wierszu jeden wariant: „białą” zamiast „śliczną” — wskazuje wyraźnie, że przepisany został z „Pamiętnika Warszawskiego” i odpis przechowany w rękopisach Osińskiego poczytał wydawca pism mylnie za wiersz Osińskiego.

Zdaniem naszym wymienione okoliczności nie osłabiają wiarygodnego świadectwa o autorstwie Morawskiego, zawartego w „Pamiętniku Warszawskim” i dowodzą tylko, że wiersz szerzył się współcześnie w licznych odpisach, co było powodem, że przypisywano go rozmaitym autorom. Rzeczywistym autorem jest jednak Morawski, nie Rzewuski, Osiński. a tym mniej — Mickiewicz.

_________________________
Przypisy Autora:

1) Nie mogłem sprawdzić, czy istotnie pochodzi ona z wskazanego źródła i czy bez błędu została przejęta do wydania pism Mickiewicza, bo czasopisma „Bibliograficzeskie zapiski” nie posiadają ani biblioteka Ossolińskich, ani biblioteki uniwersyteckie we Lwowie, Krakowie i Pradze.
2) Dalsze wiersze jak wyżej, bez zmiany.
3) Tom II, str. 283.
4) Nie może tu być mowy o Sewerynie Rzewuskim, ostatnim hetmanie, autorze wielu pism politycznej treści, zmarłym w Wiedniu 1811 roku. gdyż o ile wiemy, poetą nie był.

_________________________
Źródło:
„Pamiętnik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza”, rocznik I, Lwów 1887,
/tam:/ Henryk Kopia, „Wiersz przypisywany Mickiewiczowi”, (str. 134-138).


_________________________
Przypis LD:

Żaden z wydawców (i również Henryk Kopia) nie zwrócił uwagi na ten wiersz w „Zbieraczu Literackim i Politycznym” z 1837 r. Został on tam opublikowany bez podania autora i tytułu, tak trochę jako ciekawostka zatytułowana „Improwizacya”. Oto jej treść (wypis z numeru 18, str. 108):

W zimie dwie kobiety idąc z pewnym poetą w czasie, gdy śnieg zaczął pruszyć, prosiły go, aby z tej okoliczności wiersz jaki improwizował. «Najchętniej» rzekł wierszopis, a obracając się do swej lubej, te złożył rymy:

Na pierś twą białą, padł śnieżek biały,
I bielszym od niej się mienił,
Lecz w krótce poznał błąd swój, zuchwały,
I z żalu w łzę się przemienił.

Dla Henryka Kopii ciekawostka ta nie miała istotnego znaczenia, gdyż nie zawierała żadnych danych o autorze, ani o czasie i miejscu zdarzenia, a sama data publikacji nie wnosiła nic nowego do dowodu autorstwa tego czterowiersza. Sprawa byłaby ostatecznie wyjaśniona, gdyby nie zarejestrowanie tej ciekawostki w Kartotece Bibliografii Literackiej Zawartości Czasopism Polskich XIX i XX wieku (tzw. Bibliografii Bara). Zapis bibliograficzny w tej kartotece jest sam w sobie ciekawostką, bowiem jednoznacznie określa Franciszka Dzierżykraj-Morawskiego jako autora tego wiersza mimo, że w owym „Zbieraczu…” został on opublikowany anonimowo. Autorzy zapisu bibliograficznego określili autora prawdopodobnie na podstawie powyższego dowodu Henryka Kopii, na co wskazuje podwójne hasło osobowe „Mickiewicz Adam – Morawski Dzierżykraj Franciszek”. Jednak zapis bibliograficzny zawiera adnotację, która mnie zaintrygowała, gdyż sugeruje ona, że nie jest to wiersz autorski a przekład. Oto ten zapis:

Rozwikłanie tej zagadki znakomicie utrudnił błąd w adnotacji, gdyż okazało się, że autorem wiersza „Der erste Schnee” nie był żaden F. Schubert, lecz piszący w XVIII wieku poeta niemiecki Christian Friedrich Daniel Schubart (1739-1791). Niby niewielka różnica, ale czasu trochę kosztowała. Okazuje się, że wiersz Schubarta „Der erste Schnee” posiada 7 zwrotek, więc jeżeli już, to można mówić jedynie o przekładzie fragmentu, a nie całości. Niewątpliwie jest pewne podobieństwo treści zwrotki 6, ale ze zwrotki 7 wynika zupełnie inny kontekst, więc przedmiotowy czterowiersz Franciszka Morawskiego można w ostateczności traktować jedynie jako naśladowanie szóstej zwrotki, ale nie jej przekład, ani tym bardziej przekład całego wiersza. Aby umożliwić Czytelnikom wyrobienie sobie własnego zdania, poniższe zestawienie różnych wariantów tekstu uzupełniłem oryginalnym (staroniemieckim) tekstem szóstej i siódmej zwrotki wiersza „Der erste Schnee” i możliwie dosłownym przekładem treści tych zwrotek na język polski. Dodam przy tym objaśnienie tłumacza, że słowo Wallet pochodzi od staroniemieckiego czasownika wallen, którego często używali poeci. Ma ono więcej znaczeń; na przykład gotować, wrzeć, tryskać (źródło) a także wędrować lub pielgrzymować (pielgrzymka=Wallfahrt).

Rozważania o przekładzie zakończę osobistą hipotezą. Moim zdaniem, Franciszek Morawski podczas studiów we Frankfurcie n/O zetknął się z poezją niemiecką, w tym z twórczością Ch.F.D. Schubarta. Spodobał mu się wiersz „Der erste Schnee” do tego stopnia, że go zapamiętał. Po okresie wojen napoleońskich z pewnością tekst w jego pamięci nieco się zatarł, ale w określonej sytuacji przypomniał go sobie i wykorzystał poetycką konstrukcję owej szóstej zwrotki w rzeczonej improwizacji, kończącej się „przemianą płatka śniegu w łzę” a nie westchnieniem do jakowejś Różyczki „Twoje piersi są bielsze, niż ja”.

Tekst Franciszka Morawskiego z 1820 r. i inne teksty (w tym przypisywane innym autorom)

______________________________
dla www.krzemieniewo.net
z okazji 230. rocznicy urodzin
Franciszka Dzierżykraj-Morawskiego
w dniu 2 kwietnia 2013 roku
nadesłał: Leonard Dwornik


WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,249,049 Unikalnych wizyt