W kronice znajdowały się również luźne kartki z następującymi zapiskami:
I. 21. stycznia
Do Generalnej Dyrekcji Krajowego Ubezpieczenia Ogniowego
Poznań, Plac Nowomiejski 8
„Dnia 28. czerwca 1930 wybuchł pożar w młynie w Karchowie u Bolesława Hołogi. Konie i sikawki dostarczył Richard May z Krzemieniewa i przysłano mu za to z Generalnej Dyrekcji 15 zł. nagrody. Ale ponieważ pieniądze te był adresowane do Richard Mayer, więc listowy tych pieniędzy nie wręczył, tylko je odesłał z powrotem, a May do dziś dnia pieniędzy nie otrzymał. Z tego powodu prosimy uprzejmie wysłać należącej się nagrody 15 zł. pod adresem: Richard May w Krzemieniewie”.
II. „Dnia 3. grudnia 1930 roku wysłaliśmy zażalenie do rady Zarządzającej Krajowej Rady Ubezpieczenia Strażaków od wypadków na ręce Generalnego Dyrektora Krajowego Ubezpieczenia Ogniowego w sprawie strażaka Jana Chałupki, L.dz. 792/30 z dnia 14. listopada 1930 roku i prosiliśmy o przychylne załatwienie tej sprawy. Ponieważ do dziś dnia nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości, więc powtarzamy dzisiaj naszą gorącą prośbę prosimy jeszcze raz najuprzejmiej o łaskawe przychylne załatwienie tej sprawy”.
-----------------------------------------------------------
3. grudnia 1930
Do Rady Zarządzającej Krajowej Kasy Ubezpieczenia Strażaków od wypadków na ręce Generalnego Dyrektora Krajowego Ubezpieczenia Ogniowego
Poznań, Plac Nowomiejski 8
„Do l.dzien. 792/30 z dnia 14. listopada 1930 roku. Ponieważ nasz wniosek z dnia 10. lipca 1930 roku w sprawie naszego strażaka Jana Chałupki o udzielenie zapomogi został od Krajowej Rady Ubezpieczeń Strażaków od wypadków nie uwzględniony, więc wnosimy na podstawie § 22 statutu „Kasy” zażalenie, a to z następujących powodów:
I. Zachorzenie strażaka Jana Chałupki zostało późno przez nasz Zarząd zgłoszone, a to dlatego, ponieważ myśleliśmy, że ten ból przejdzie i nie będzie miał dalszych powodów i dlatego nie chcieliśmy robić Kasie wydatków.
II. Po dokładnem zbadaniu przez lekarza powiatowego, który uznał 40% niezdolności do pracy, widać, że Jan Chałupka przez ten wypadek jest materyalnie bardzo poszkodzony, jest on małorolny i znajduje się z powodu tego wypadku w bardzo trudnem położeniu. Z tego powodu prosimy bardzo Szanowną Radę jeszcze raz o przychylne załatwienie tej sprawy.
20. stycznia 1931
Związek Straży Pożarnych Województwa Poznańskiego
Poznań, ul. Fr. Ratajczaka 15
„Zamawiamy 1 egzemplarz miesięcznika „Strażak Wielkopolski” za opłatą roczną 4 zł. Należytość przesyłamy równocześnie blankietem P.K.O. na konto Związku Nr 203-916”.
-----------------------------------------------------------
Krajowa Kasa Ubezpieczenia Strażaków od wypadków
Poznań, Plac Nowomiejski 8
„Niniejszem przesyłamy Imienny Spis Członków Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzemieniewie, powiat Leszno z dniem 1 stycznia 1931.
Równocześnie przesyłamy blankietem P.K.O. Nr 208.521 należącą się kwotę Ubezpieczenia naszych Strażaków od wypadków za rok 1931, a to:
Za 25 strażaków po 2 zł. (50 zł.)
2.2% stempel państwowy 1.10 zł
-----------------------------------------
51.10 zł.
Od tej kwoty odpada 2 zł., które zapłaciliśmy za wiele w roku 1930. L.dz. 503/30 z dnia 12 czerwca 1930, więc pozostaje należąca się kwota 49.10 zł., którą równocześnie przesyłamy”.
-----------------------------------------------------------
22. stycznia
Do Rady gminnej w Krzemieniewie.
„Ponieważ w czasie pożaru gospodarze nie wiedzą, na którego jest kolej dostarczyć konie do pożaru, więc uchwaliliśmy na naszem ostatnim posiedzeniu podać do Rady gminnej wniosek, aby dała zrobić 3 tablice z napisem „Konie do pożaru”. Te tablice zawiesi się na tych domach, z których na gospodarzy jest kolej dostarczyć konie do pożaru i w taki sposób będzie w Gminie, co się tyczy pożarów, panował porządek. Z tego powodu prosimy uprzejmie o rychłe załatwienie naszego wniosku”.
-----------------------------------------------------------
16. lutego
Do Generalnej Dyrekcji Krajowego Ubezpieczenia Ogniowego
Poznań
„Dnia 13. lutego bieżącego roku wpadł w Krzemieniewie z powodu z ślizgnięcia się wóz z naftą do 50 cetnarów i 3 końmi do głębokiego rowu, w którym dużo wody płynie. Do służby ratunkowej zawezwano przez Policję Państwową naszą Straż Pożarną. Cztery godziny pracowano z natężeniem wszystkich sił, ale nie można było go wydobyć, co się dopiero następnego dnia udało. Przy tej robocie ratunkowej zaziębił się nasz strażak Antoni Ratajczak tak mocno i niebezpiecznie, że zachorował”.
-----------------------------------------------------------
Do Rady gminnej w Krzemieniewie
„Z podziękowaniem kwitujemy 49.10 zł. jako składkę za Ubezpieczenie 25 strażaków od wypadków na rok 1931”.
|