Grudnia 11 2024 19:10:01
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Feliks Walezjusz ŁUBIEŃSKI - twórca "klanu Łubieńskich"

Budowniczy fundamentów krótkotrwałej potęgi materialnej Łubieńskich odznaczał się właściwościami, jakich przedtem w jego rodzie nie bywało: miał znakomitą umiejętność pomnażania majątku oraz żywo interesował się polityką i różnymi innymi dziedzinami życia publicznego; poza tym — co już wpływu na dalsze losy rodziny nie miało — znał się na muzyce: zorganizowana przez niego kapela dworska w Guzowie stała się w krótkim czasie sławna na całą Polskę. Wszystko przemawia za tym, że Feliks Walezjusz odziedziczył te, nietypowe dla Łubieńskich, cechy po matce — Szembekównie z domu. Dzielna ta dama z dwóch późniejszych małżeństw miała jeszcze dwóch synów, równie wybitnych jak pierworodny. Jednym z braci przyrodnich Feliksa Łubieńskiego był wojewoda kijowski Prot Antoni Potocki — pierwszy na wielką skalę kupiec i przemysłowiec polski, który zanim padł ofiarą głośnego na całą Europę bankructwa, z niebywałym rozmachem zabierał się do ożywiena handlu czarnomorskiego i ponownego wprowadzenia na Morze Czarne polskiej pszenicy. Utrzymywał w tym celu składy i kantory handlowe w Brodach, Równem, Berdyczowie, Kijowie i Chersoniu; uruchomił własną flotę, złożoną z osiemdziesięciu statków transportowych; ciągłymi inwestycjami przyczyniał się do rozbudowy małej rybackiej Odessy w wielki port o znaczeniu międzynarodowym. Drugi brat przyrodni również upamiętnił się w historii kraju, choć uprawiał działalność spokojniejszą i mniej ryzykowną. Był nią Michał Kleofas książę Ogiński, sławny kompozytor polonezów fortepianowych, dyplomata znany i ceniony prawie na wszystkich dworach europejskich.

Feliks Walezjusz Łubieński pozostawił po sobie opinię człowieka gruntownie i wielostronnie wykształconego, znakomitego prawnika, zręcznego, choć często nie przebierającego w środkach polityka i świetnego gospodarza. Poza szczęściem do interesów miał także szczęście do monarchów. W roku 1799 uzyskał od króla Prus dziedziczny tytuł hrabiowski; w siedem lat później tak sobie zjednał cesarza Napoleona i powołanego na tron napoleońskiej Polski króla saskiego Fryderyka Augusta, że dzięki ich życzliwości — często i skutecznie wspierającej jego wrodzone zdolności — stał się najpotężniejszym ministrem w rządzie Księstwa Warszawskiego. Pomimo tradycyjnego w rodzinie przywiązania do Kościoła był mężem stanu nowoczesnym, sprzyjającym wszelkim postępowym reformom, prawnym i administracyjnym; jedynie w dziedzinie społecznej twardo i konsekwentnie bronił feudalnych przywilejów swojej klasy. Najwymowniejszym tego świadectwem były przeforsowane, głównie dzięki niemu, dekrety rządowe ograniczające konstytucyjne prawa chłopów i Żydów. Znawcy przedmiotu utrzymują, że w niektórych swoich inicjatywach ustawodawczych pan minister kierował się nie tyle nawet interesem klasowym, co po prostu rodzinnym. Tak na przykład, odebranie Żydom prawa do mieszkania w ówczesnym śródmieściu Warszawy miało podobno na celu zmuszenie ich do osiedlania się w należącej do Łubieńskich, a słabo zaludnionej, jurydyce Bielino. Wśród różnorodnych zasług ministra Łubieńskiego dla kraju podkreśla się najczęściej: stworzenie przez niego Szkoły Nauki Prawa, założenie Drukarni Rządowej i Archiwum Głównego, a także fakt, że jako pierwszy sprowadził do Polski ziemniaki i uprawiał je w swoich Szczytnikach pod Sieradzem.

Dzięki różnym pomyślnym transakcjom handlowym, zawieranym głównie ze swymi bogatymi ojczymami i braćmi przyrodnimi, Feliks Łubieński doszedł do znacznego majątku, którego głównym ośrodkiem stał się rozległy i znakomicie zagospodarowany zespół dóbr Guzów w województwie warszawskim. Ale najszczęśliwszym chyba posunięciem życiowym przyszłego ojca szwoleżerów był jego drugi związek małżeński. Po rozwiązaniu narzuconego mu przez rodzinę nieudanego i bezdzietnego pierwszego małżeństwa z kuzynką Teodora Rogalińską, wojewodzianką inflancką — Feliks Walezjusz pojął za żonę Teklę Bielińską z dygnitarskiego rodu Junosza-Bielińskich, po matce wnuczkę książąt Sanguszków. Była to ponoć pani wielkiego charakteru i umysłu: poetka, dramatopisarka, tłumaczka z francuskiego, angielskiego i włoskiego. Jeden z jej dramatów pt. Wanda i Rytyger, wystawiany parokrotnie w epoce Księstwa, zyskał sobie uznanie nie tylko krytyki, lecz także kapryśnej publiczności warszawskiej. Poza wartościami intelektualnymi pani Tekla — córka, wnuczka i prawnuczka nadwornych dostojników dawnej Rzeczypospolitej — wniosła mężowi w posagu niemało dóbr materialnych, a wśród nich: wspomniany już pałac przy rogu Królewskiej i Marszałkowskiej oraz spory szmat dzisiejszego śródmieścia Warszawy (od Królewskiej do Świętokrzyskiej), określany wtedy nazwą „jurydyki Bielino". Była też pani Łubieńska jak najlepszą matką. To, że urodziła mężowi dziesięcioro dzieci (siedmiu synów i trzy córki), nie uchodziło jeszcze w owej epoce za tytuł do szczególnej chwały. Ale że zdołała te swoje dziesięć pociech odchować w zdrowiu, pomimo ciągłych epidemii, szerzących spustoszenie zwłaszcza wśród młodych — to już wzbudzało podziw i szacunek powszechny. Tym bardziej że wydawała dzieci na świat w warunkach iście polskich: w latach nie ustających wojen, zaborów i zaburzeń powstańczych; w przydrożnych karczmach podczas ucieczek przed wojskami nieprzyjacielskimi albo na przymusowej emigracji w cudzoziemskich miastach, w otoczeniu obcych, obojętnych ludzi. Trzej najmłodsi synowie: Henryk, Tadeusz i Józef, dostali na pociechę imiona po sławnych wodzach polskich, ale matce te przejścia na zdrowie nie wyszły. Ku rozpaczy bliskich i szczeremu żalowi całego „towarzystwa" pani ministrowa zmarła już w roku 1810 przeżywszy zaledwie czter¬dzieści osiem lat. Jej nagły zgon nastąpił w momencie szczytowego tryumfu pana ministra — na uroczystym festynie, urządzonym z racji wprowadzenia do Księstwa kodeksu Napoleona.

__________________________________________
Źródło:
Marian Brandys, trylogia „Koniec świata szwoleżerów”,
Część I – „Czcigodni weterani”, ISKRY, Warszawa 1972 (str. 169-172)

______________________________
Dla www.klasaa.net wybrał
i opracował: Leonard Dwornik


ŁUBIEŃSKI Feliks Walezjusz (1758-1848) – biogram według genealogii z XIX w.


WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,994,077 Unikalnych wizyt