Marca 28 2024 22:11:30
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Na powrót wojska 1814 roku.

Franciszek Morawski
Na powrót wojska 1814 roku.

Precz ztąd, wieszczami nazwana niegodnie
Spodlonego Parnasu tłuszczo najemnicza,
Co laurem cnoty czarne stroisz zbrodnie
Precz z mężnych oblicza!
Nie do ciebie należy sławić ich przymioty
Nie wytrzymasz blasku cnoty,
Oko twoje nie dosięże
Tej górnej sławy lecącej przed niemi.
Bóstwo! co rodu mego nie ugięte męże
Głosi z tryumfem po Sobieskich ziemi,
I z tak chlubnego tylu klęsk zawodu
W nieznanym dziejów zaszczycie,
Rokując Ojczyzny życie
Do królów polskich prowadzi ich grodu!
Precz więc, haniebne pochlebce!
Polak podłe karki depce

I z ust skalanych nie pragnie zaszczytów.
Lecz wy, godniejsi wieszczowie Lechitów,
Wy prawi mędrce, coście w każdej dobie,
W tryumfie niedoli,
A nawet w więzach niewoli,
Zawsze równi byli sobie,
Nigdy nie zbledli, nie drżeli przed nikiem,
Wy im z lutniami zastępujcie w ręku
I w ojczystym dźwięku
Przemówcie Bogów językiem.

Ja sam zbyt chciwy udziału ich chwały,
Równie jak oni śmiały,
Niepomny losu Ikara
Pójdę za Orłem Pindara
Samego słońca doścignąć.
I tam wsławiając braci moich dzielność
Sławy Ojczystej nowy kolos dźwignąć,
Dla nich i dla mnie zdobyć, nieśmiertelność.
Nic mnie nie zwróci, nie zatrzyma w drodze,
Póki zwycięzcą nie stanę u góry,
Z odgłosem gromów lutnię moję zgodzę,
I przez ryczące przebiwszy się chmury,
W pośród miliona światów,
Przy starym Lecha imieniu,
Na wielkim niebios sklepieniu,
Zapiszę czyny Sarmatów.
Niech je z zdumieniem wiek po wieku czyta,
Niech na ich widok czarna Zawiść zgrzyta,
A pomnąc czem był Polak dla Ojczyzny,
Czego z pewnością jeszcze po was czeka,
Niechaj swe własne pożera trucizny
I w głąb Tartaru ucieka.

Piekielne ognie rzucając po globie
Jędza niezgody wzburzyła świat cały,
Ludy nie znane sobie
Na przeciw sobie powstały.
Goreje męztwo i wściekłość się pieni.
Dalekie Tagu i Azyi męże
Zbójcze na siebie podnoszą oręże,
Wzajemnie sobą zdziwieni.
Daremne czucia!......słyszą głos Bellony
I już się starli, już się we krwi nurzą;
Walczą, padają narody i trony
I świat cały jedną burzą.
Tak gdy licznemi pioruny ciężarne,
Dwie nawałnice czarne
Silny Akwilon zetrze,
Póty grzmi, ryczy wzburzone powietrze,
Dopóki gromów w wrzącem starczy łonie,
I burza burzy nie schłonie.

Bracia! byliście w tej nieszczęść powodzi,
Poznał świat mężnych i sam Mars się zdumiał.
Sławny, kto jak wy przemagać ją umiał,
Sławniejszy, kto z niej podobnie wychodzi.
Żadna potęga, mimo ciężkie ciosy,
Dzielności waszej przełamać nie mogła:
Biły w nią wściekłe żywioły i losy,
Żywioły, losy, przemogła.
Próżno się, próżno, Bóg zwycięztw omyla,
Olbrzymia przemoc wysila,
I na zgubę Lackich szyków
Leci z światem wojowników,
Pomnąc, że prawych żaden los nie znęka,
Żaden z was z światem walczyć się nie lęka,
Równie jak niegdyś ów Ajax niezgięty,
Kiedy mszcząc Greki, szerzył bój zacięty,
A nagle zrzucone z góry
Zewsząd go czarne otoczyły chmury,
On jednak niechciał męzkiej cofnąć nogi,
Jeszcze na nowe boje się zdobywał,
I jeszcze na plac wyzywał
Troję, pioruny i Bogi!

Ale gdzież błędnym zboczyłem zawodem
Was-że to równam z Ulyssesa rodem?
Gdzież wasze imię krwawe łzy wyciska ?
Polak nie burzył narodów i tronów,
Nie szukał Ilionów,
Własne podnosił zwaliska.
Bronić Ojczyzny, bronić Ojców sławy,
Zrzucać jarzmo niewolnicze,
Te były wasze wyprawy
Jedyne laury, zdobycze.
Nowe w narodach umowy i zdrady,
Gwałcą swe własne przymierza, układy;
Wy jedni wierni do ostatniej chwili —
Szeroki przedział Wołgi i Sekwany,
Waszemi groby zasłany
Zaświadczy wiekom, czem Polacy byli!

Grzmijcie więc, grzmijcie w te trąby marsowe,
I z dumą sztandar rozwińcie Ojczyzny!
Ukazujcie wasze blizny,
Wznoście Orły narodowe!
Otaczaj ich hołdzie wieczny!
Sławo! mężnym przewodź szykom!
Rozsuń się, ludu stołeczny,
Miejsce twoim wojownikom!
Nie z palmą chwały zwycieztwami świetną
Naszym wracają nadziejom,
Świetniejszy tryumf polskim niosą dziejom:
Nieszczęściu wierność szlachetną.

* * *

____________________
Dla www.klasaa.net
wypisał: Leonard Dwornik

Porównanie z tekstem ODY DO POETÓW wydanej w roku 1827

O tym CO SIĘ DZIAŁO W WOJSKU POLSKIM PO BITWIE POD LIPSKIEM w relacji Franciszka Morawskiego

Pomnik „POWRACAJĄCY POLACY SWOJEMU WODZOWI”



WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.01 6,174,140 Unikalnych wizyt