Listopada 22 2024 01:21:06
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Franciszek Morawski odkrywa w sobie talent literacki do epigrammatów i satyry.

Wielce to jest zajmującym, dochodzić u ludzi, którzy wsławili się jakim wynalazkiem lub odkryciem, tego pierwszego pomysłu, tego natchnionego potrącenia, co otwiera przed nimi nowy zawód lub świat. Podobnie w pierwszem drgnięciu żyłki poetycznej, w formie, w jakiej się myśl objawia, można znaleźć zarodek charakteru utworów przyszłego poety. Morawski kształcący się na prawnika, sam nie wiedział o sobie, że ma talent do wierszy w rodzaju epigrammatu i satyry. Z przypadku więc, nastręczonego widokiem złośliwej niewiasty, złożyły mu się mimowolnie następujące cztery wiersze:

„Że kobieta z kości swój początek bierze,
Mocno temu wierze,
Bo i Basia swoją złością
Stanęła mi w gardle kością.”


Wyborny ten epigram podobał się wszystkim; osądzono go dowcipnym i ciętym, co zachęciło młodzieńca do próbowania swych sił w tym zawodzie.

Dowcip też wrodzony najlepiej objawiał się u niego w epigrammatach i bajkach, i w tym rodzaju nikt mu nie sprostał miedzy wierszopisami XIX wieku. W części rywalizował z nim Antoni Górecki, a chociaż mu nie zbywa na dobrym, często oryginalnym koncepcie, nie umie być tak lekkim, delikatnym w swoich dowcipach, jak Morawski, który brzęczy i krąży jak pszczółka, kiedy pierwszy przypomina ciężkiego szerszenia.

Przez romantyków potępiony i wygnany dowcip, w nim jednym miał swego reprezentanta, tradycyę staropolskiego jowializmu, przefiltrowanego w szkole dowcipów epoki stanisławowskiej. Wybitna ta własność cechująca pierwszy wierszyk „Na Basię”, usuwając się z utworów jego w poważnym tonie trzymanych, została się w bajce i tych niezliczonych impromptus, któremi przepełnione są jego listy, lub które wyrywały się w potocznej konwersacyi.

Z tego rodzaju dowcipnych, lekkich wierszyków znany był Morawski w kołach towarzyskich, atoli głośniejszej literackiej sławy nabył dopiero z utworzeniem się królestwa konstytucyjnego. Zrobiła mu ją mowa, miana przy obchodzie pogrzebowym księcia Józefa Poniatowskiego w Sedanie 23 grudnia 1813 r.; drukowana w Paryżu [1814].

________________________________
Lucyan Siemieński: „Portrety literackie”, Tom IV, Warszawa 1881,
(„Żywot Franciszka Morawskiego”, str. 9-10).


WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,925,311 Unikalnych wizyt