[...] Również w przysłowiu Przyszła kryska ma matyska niepotrzebnie pojawia się wielkie „M”. Stało się to za sprawą Władysława Syrokomli, który przed stu z górą laty, zainspirowany przysłowiami, wpadł na pomysł napisania gawęd i opowiedział historię, w którą szybko uwierzono, że żył Matysek, chłop, przed laty... Chodziło ponoć o człowieka nieużytego, którego spotkała za to ciężka kara (był bogaczem, a stał się nędzarzem). Istniała jednak i zdrobniała forma matysek (maciek, maciuś) na... kota. Powstaje zatem pytanie: które określenie weszło do sentencji? Czy to pierwsze, Matysek, zapisywane wielką literą, czy drugie, synonim kota?
Wydaje się, że należy przychylić się ku tej drugiej ewentualności. Oto bowiem Franciszek Morawski w bajce Kot i szczur stary wspomina o kocie udającym wisielca. Jedna z myszy mówi: Przyszła kryska na matyska* i oto dynda. Przysłowie należy więc rozumieć w ten sposób, że spryciarzowi, czyli kotu, długo się dobrze wiodło i wszystko udawało, ale nagle nastąpiła katastrofa. O tym, co ją wywołało, dowiadujemy się zaś z jednej z „Fraszek” Jana Kochanowskiego pt. „Nagrobek kotowi”:
Pókiś ty, bury kocie, na myszach przestawał,
A w insześ się myślistwo z jastrząby nie wdawał,
Byłeś w łasce u ludzi i głaskanoć skórę,
A tyś mrucząc podnosił twardy ogon wzgórę.
Teraz jakoś ku myszom chciał mieć i półmiski,
I łaziłeś po ptaki w gołębiniec bliski,
Dałeś gardło, nieboże, i wisisz na dębie.
Los, jaki spotkał kota, to właśnie niespodziewana kryska, czyli kreska kładąca kres jego myśliwskim zapędom (czytamy o tym w książce „Mądrej głowie dość dwie słowie” Juliana Krzyżanowskiego).
Jest jeszcze inne przysłowie zawierające formę wywiedzioną od imion Matys, Matias − Dobra psu mucha, a matiasowi płotka. I w tym wypadku rzecz dotyczy matiasa, czyli ‘kota’, którego apetytu drobna rybka nie potrafi zaspokoić, choć jest większa od muchy. Tymczasem, podobnie jak w sentencji Przyszła kryska na matyska, spotyka się wyraz matias przez duże „M” (Dobra Matiasowi płotka), co ma znaczyć, że ‘biedak musi się cieszyć byle czym’.
Powiedzmy jednak i o tym, że w paru przysłowiach rzeczywiście nie wiadomo, czy chodzi o Maćka-człowieka, czy o maćka-kota, np. Wielki Maciek zje naraz cały placek; Maciek zje, ale Maciek nie zarobi; Świeci się jak Maćkowe zęby. Gdy jednak analizuje się przysłowie Przyszła kryska na matyska czy o Dobra psu mucha, a matiasowi płotka, widać, że mamy do raczej czynienia z wyrazami matysek, matias znaczącymi ‘kot’, a zatem powinny być one pisane małymi literami. Dlaczego więc Matyska ciągle zamieszczają słowniki języka polskiego i słowniki frazeologiczne (nawet te najnowsze)?
[...]
___________________________________________
*/ elektroniczne edycje „Bajek” Franciszka Morawskiego z lat 1860 i 1882 [www.pbi.edu.pl] oraz wybór jego bajek i fraszek „Latarnia Magiczna” z roku 1953, zawierają tekst bajki „Kot i szczur stary”, w którym występuje tylko pisownia „Matyska” z dużej litery [przyp. LD].
___________________________________________
Źródło:
MACIEJ MALINOWSKI (mistrz polskiej ortografii);
tekst zatytułowany „Udawać Greka, ale: nocny marek”
na stronie www.obcyjezykpolski.interia.pl
|