|
|
Ułomek z poematu natury Lebręna. |
|
Franciszek Morawski
Ułomek z poematu natury Lebręna.
Kiedy miłość w ostatniej już gaśnie iskierce,
I dumna sławy żądza już opuszcza serce;
Wszyscy w pola wracamy, wszyscy pola głosim,
I zbłąkane uczucia naturze odnosim.
Szczęśliwy, kto się wydrzeć z świetnych więzów zdoła,
Kto swe losy oderwie od fortuny koła,
Nie trudzi jej swym jękiem, zmiennych darów chciwy;
Lecz oprawia po ojcu pozostałe niwy.
Usuwając dni swoje z pod świadectwa ludzi,
Choć godniejszy zazdrości, mniej może jej budzi,
Niż wtenczas, gdy się czołgał u królewskich progów. —
Pól niewinność, człowieka przybliża do Bogów,
Tam wolny, śmiałą myślą, w schronieniu dalekiem
Rwie ten łańcuch przesądów, co się ciągnie z wiekiem —
Wiatrom porzuca błędne śmiertelnych zasady,
Całą ciemność przyszłości i jej postrach blady;
W polach mędrzec się wznosi nad światowe burze,
Tam prawa starożytne wracając naturze,
W świętych duszy tajnikach godność swą odkrywa,
I z głębi swej pustyni królów przed sąd wzywa;
A gdy zdziera z ich władzy mamiące pozory,
I wątłe ich miękkości obala podpory,
Te własne dzieła nasze, te bogi znikome,
Widzi przed sobą zgasłe i jak gmin poziome!
Tak podług stanowiska mienią się widoki,
Tak pasterz w swym spoczynku, widząc dąb wysoki,
Co w obłokach rozwinął swe czoło olbrzymie,
Mieszkańca górnych krain nadaje mu imie;
Lecz w oczach tego orła, co się wzbił nad chmury
I swem skrzydłem gwiaździste przerzyna lazury,
Pyszny dąb z poziomemi równa się rośliny,
I razem z niemi niskie ubarwia doliny;
Lecz ten dumny lot orła, co pod niebem krąży,
Ledwie znanym jest słońcu, do którego dąży;
A znów to samo słońce przed Boga obliczem,
Jest tylko jednym punktem, jedną iskrą — niczem!
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|