|
Franciszek Morawski
Kundel.
La propriete est un vol.
Prondhon.
|
Gdzieś tam na dworskie rzuconą śmiecie,
Porwał kość kundel i zaniósł w krzaki.
Mnieby nie skusił specyał taki,
Lecz różne gusta są w świecie.
Kundel go smacznie ogryzał,
Nie raz się nawet oblizał.
Widząc to zdala liczne psów roje,
Z straszliwym wrzaskiem przybieżą:
Co za kryminał gryść własność swoję —
Własność jest czystą kradzieżą.
Kość ta należy do psa każdego;
I nuż więc szczekać na niego.
Kundel nasz z razu nie zważał na nie,
Na chwilę nawet nie sarknął,
Lecz ciągle głupie słysząc szczekanie,
Tak im zawarknął:
Szczekacie wszystkie jakby opętane,
Ledwie wam gardziel nie pęknie,
Co na psy dworskie lepiej wychowane,
Nie jest ni mądrze ni pięknie.
Czemuż zamiast głupiej wrzawy,
Nie tak szukać, jak ja, strawy.
Pracujcie tylko — a naostatek
Każdy z was znajdzie swój gnatek.
Gdy w tem ogromny brytan przypada —
Kundlowi kość tę wydziera,
Spokojnie sobie zasiada,
I smaczny kąsek obżera.
Wrzawa więc nowa, większa, niesłychana —.
Wrzeszczą, krzyczą na brytana;
Sam kundel nawet między psy ucieka,
I najgłośniej z wszystkich szczeka.
Liczna jest takich kundelków gromada,
Trafia się nawet i na naszej ziemi;
Oszczekiwana, póki coś posiada,
Straciwszy, szczeka z drugiemi.
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|