Października 30 2024 19:58:09
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Śmierć i miłość.

Franciszek Morawski
Śmierć i miłość.

Tkliwa miłość z śmiercią srogą,
Każda swoją ciągnąc drogą,
Po długim i nużącym biegu,
Zeszły się raz na noclegu.
Pod jednym dachem obiedwie stanęły,
A że wzajemnie swych grotów się bały,
Każda oddzielnie złożyła swe strzały,
A potem obie zasnęły.
Ileż to jęków ucichło wraz z niemi,
Jaka cisza po całej rozległa się ziemi!
Zasnęły z pierwszą wszystkie ludy, światy,
Najmniejsze nawet kochające twory.
Zasnęły z drugą rozbójniki, katy,
Zasnęły nawet doktory.

Lecz nie tu koniec. Smierć mimo znużenia.,
Bo któż ma tyle w świecie do czynienia!

Wstała z wybiciem północnej godziny;
Lecz aby śpiącej nie zbudzić dzieciny,
Cicho na palcach w drogę się wybiera;
Sięga — znów sięga — błąka się — obziera,
Wszędzie strzał swych upatruje,
Z kąta do kąta powraca,
Szuka, maca,
Aż je nareście znajduje.
Znajduje, lecz nie swoje. — Omyłko straszliwa!
Okropny skutku ciemnoty,
Własne swe zostawia groty,
Sajdak miłości porywa.
Wstała i miłość chociaż później trochę,
Lecz, jak to zwykle, i dziecie i płoche,
Błędu swego nie postrzegło;
Co zastało,
To zabrało,
I w dalszą drogę pobiegło.

I nuż więc hałas, wrzawa, zamieszanie,
Jakiego dotąd nieznali ziemianie!
Wszystko okropnym działo się przewrotem,
Śmierć strzelała, miłości, miłość śmierci grotem
Cios jednemu przeznaczony,
Zawsze ktoś drugi odbierał;
Ten co miał umrzeć kochał jak szalony,
Ten co miał kochać, umierał.
Jak grad leciały ich okrutne ciosy,
Wszystko się pomięszało, i wieki i losy,
Ludzie, niebianie, cały świat osłupiał,
Na chwilę nawet i sam Jowisz zgłupiał.
Ach! gdyby były przez litość nad światem,
Srogie te bóstwa poprzestały na tem,
Gdyby choć nadal swoje zgubne strzały,
Lepiej przed sobą chowały —
Lecz na nieszczęście tym dawnym zwyczajem,
I teraz często mylą się nawzajem.
Egle-rodziców, kochanka nadzieje,
Ginie w kwiecie swej młodości,
A stara Flora i leczy i mdleje,
Przeszyta strzałą miłości.

I cóż ztąd wywieść? wszędzie widok ludzi -
Do śmiechu tylko, albo do łez budzi.


WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,847,078 Unikalnych wizyt