|
Franciszek Morawski
Osieł, małpa i kret.
Gorzko raz osieł narzekał na Bogów,
Że wprawdzie pięknie stworzony,
Lecz że do obrony
Nie dały mu rogów.
Że go ztąd każdy i dręczy,
I męczy,
Kijem, jukami okłada,
Słowem, jak na osła wsiada.
Oj! gdybym kiedy dostał je w podziale —
W straszliwym ryknął zapale,
Dopierożbym to przy moim rozumie,
Pokazał światu, co to osieł umie.
Z drugiej strony w cieniu krzaczka,
Siedziała małpa zmartwiona,
I płakała nieboraczka,
Ze jej nie dano ogona.
I cóż ja pocznę, biedna, nieszczęśliwa —
Tak się w swym żalu odzywa —
Ja skrzywdzona tak niegodnie!
Ni sobie wstydu oszczędzić,
Ni się czem muchom opędzić,
Ni nawet usiąść wygodnie.
A wreście jakże nie mruczeć na losy,
Na te okrutne Niebiosy,
Widząc ogonów tak wiele!
Samaż go tylko mam wzywać daremnie?
W czemże ta owca, lub to głupie ciele,
W czemże są lepsze odemnie?
Słyszą to inne i małpy i osły,
I nuż za niemi i w szlochy i w płacze,
Okropne ryki się wzniosły,
Straszne lamenty, rozpacze.
Gdy się w tem nagle ich głupstwem znudziwszy,
Gdzieś tam kret ślepy krzyknął na uboczu:
Ciszej bluźnierce! któż z nas nieszczęśliwszy —
Wy bez rogów, ogonów, czy też ja bez oczu!
Jakżeby często powtarzać to trzeba.
Co nam ta bajka wymienia:
Nim o twe losy będziesz skarżył Nieba,
Spojrzyj na bliźnich cierpienia.
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|