|
Franciszek Morawski
Kaczka i piskorz.
Najżarłoczniejsza z wszystkich w świecie kacze
Nagle piskorza spotkała w upuście;
Co za wyborny przysmaczek!
Jak spory, tłusty, właśnie w kaczym guście!
A więc nad wszystkie nadzieje szczęśliwa,
Naprzód z nim igra, drażni go i nęci,
To chwyta, puszcza, to znowu porywa,
Ciszy się, gdacze, i ogonkiem kręci;
Aż wreście równie żarłoczna jak dzika,
Całego na raz połyka.
Ale zaledwie że został połknięty,
Scena ta stokroć śmieszniejszą się staje;
Piskorz z natury i śliski i kręty,
Nagle w kaczce zmartwychwstaje,
nim się biedna spostrzega,
Już ją na wylot przebiega.
Cóż to jest? krzyknie, i stawa jak wryta —
Czym go połknęła, czy mi się też marzy?
Więc przez ciekawość drugi raz go chwyta.
Lecz i tą razą, nie lepiej się darzy:
Zaledwie że go porwała,
Już ją przeleciał jak strzała.
Z strasznym więc gniewem ku niemu przybieży:
Depce go, dziobie po łbie, po ogonie,
Lecz zaledwie że go schłonie,
Jużci za nią leży.
Kaczka choć kaczka ledwie nie głupieje,
Pojąć nie może, co się to z nią dzieje.
Kiedy w tem zdala pewien kaczor bury,
Co się tej scenie przypatrywał z góry,
Tak jej swe zdanie otworzy:
Nie masz talentu zjadania piskorzy —
Tak go strawić niepodobna —
Nigdy ci się nieposzczęści:
Lecz go przetnij na trzy części,
I każdą połknij z osobna.
Co za dowcip! kaczka rzekła —
I jak kazał tak rozsiekła.
Strawił się luby przysmaczek.
Piskorz już się nie odrodził;
A nasz kaczor w pośród kaczek
Za wielki rozum uchodził.
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|