|
Franciszek Morawski
Król Scytów.
Czy to prawda, czy zmyślenie,
Nie wiem i próżno nie badam;
Dość żem słyszał to zdarzenie,
A com słyszał, opowiadam.
Raz król Scytów ogromną zdobywszy stolicę,
Kiedy rozległe przejeżdżał ulice,
I razem z mnóstwem swej dziczy
Dziwił się swojej zdobyczy,
Ujrzał, świetnemi Otoczon budowy
Jakiegoś króla posąg marmurowy,
A pod nim napis w czystem ryty złocie:
Sławie i cnocie.
Skutkiem jakiegoś szczególnego cudu,
Ta tkliwa wdzięczność, hołd całego ludu,
Ta sława, której wieki nie umniejszą, '
Wzruszyły Jego Dzikość Najjaśniejszą.
Daje więc rozkaz, by się przed nim stawił
Pierwszy z mędrców tej krainy,
I by mu wszystkie opowiedział czyny,
Któremi król się ten wsławił.
Idzie więc mędrzec, a gdy przed nim stanie,
Tak się doń ozwie: Najjaśniejszy Panie!
Król ten któregoś wielkich dziel ciekawy,
Był podług dziejów i srogi i krwawy;
Szczególne jakieś miewał przywidzenia:
Całkiem nie lubił ludzkiego plemienia)
Niczem mu były i cnota i sława,
Niczem ludzkie, Boskie prawa;
Wszystko zdeptała jego złość bezbożna;
A tak darł Panie, jak tylko drzeć można.
Stój! stój! zawoła nasz Scyta zdumiały
Jakże to zgodzić z tym pomnikiem chwały
Cóż ta sprzeczność znaczy?
A mędrzec na to tak mu się tłomaczy:
Przyczyna tego łatwa do odkrycia,
W dwóch ci ją słowach odsłonię:
Posąg stawiono za życia,
Dzieje pisano po zgonie.
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|