Szeroko rozrodzony szczep Prawdziców, przeważnie na Mazowszu się gnieździł i tu od rozlicznych dóbr na osobne rozpadł się domy, z których panowie ze Szczawina niewątpliwie najznakomitsze w Rzeczypospolitej zajęli stanowiska.
Jednego z nimi gniazda były senatorskie także rodziny Gulczewskich i Sierpskich, a wprost od nich pochodzą Brochowscy vel Brochoccy, z których niektórzy w ostatnich czasach przybierają chętnie znowu pierwotną nazwę Szczawińskich, porzuconą dobrowolnie przed pięcioma niemal wiekami przez ich protoplastę, Jędrzeja z Szczawina, pana na Brochowie i piszą się „Szczawińskimi-Brochockimi”. Tem samem przecież prawem mogliby np. Bnińscy przybrać sobie nazwisko, historycznie większym okryte blaskiem: Opalińskich z Bnina, a Saryusze Łaźnińscy pobratymczego sobie rodu: Zamoyskich, Rembowscy przezwać się Krasińskimi, z którymi jednego są gniazda itd. itd.
Mniej jeszcze, zdaniem naszem, uzasadnionem jest dołączanie do tych dwóch znanych i poważnych nazwisk polskich niemieckiego .przydomku „Dienheim", rzekomo na podstawie podanej za Okólskiem przez Paprockiego i Niesieckiego legendy, jakoby jakiś mityczny „hrabia” Jędrztej Dtenheim, pieczętujący się lwem z muru i z korony, w r. 1123 wykradł był córkę Jana Prawdy na Szczawinie i Trąbkach, a ożeniwszy się z nią, „herb żony Prawdę albo koło żelazne, ojczystemu swemu lwu w łapy włożył". Na pamiątkę tego wypadku poczęli według Okólskiego późniejsi Szczawińscy pisać się: „Dienheimami Prawdzicami” i zwyczajem ówczesnym, dla odróżnienia się od drobniejszej szlachty, tytułować „Comesami” na Szczawinie i innych swoich dobrach dziedzicznych. Później tego tytułu zaniechali i n i g d y im też takowy przez żadnego monarchę obcego za czasów polskich nie był nadany.
Mimo to doszli Szczawińscy w Rzeczypospolitej własnemi zasługami do wielkiego znaczenia: liczyli ośmiu wojewodów, dziesięciu kasztelanów (nie włączając w to Brochockich), kilku dygnitarzy dworskich, jednego marszałka Izby poselskiej, jednego marszałka Trybunału koronnego, jednego marszałka sejmiku radziejowskiego, wielu urzędników ziemskich, starostów grodowych i walecznych rycerzy, oraz kilku prałatów i kanoników. Hojni na świątynie Pańskie, wznieśli kilka kościołów i klasztorów, jak OQ. Reformatów w Szczawinie, kościół w Ostrowie, kościół i klasztor Panien Norbertanek w Łęczycy, przy którym fundowali kaplicę z grobami familijnemi i t. d.
Łączyli się w czasach swej świetności z Lubomirskimi, Grudzińskimi, Potockimi, Koniecpolskimi, Herburtami, Krasińskimi, Duninami-Wolskimi, Wejherami, Kalinowskimi, Oporowskimi, Gostomskimi, Karnkowskimi, Leśniowskimi, Uchańskimi, Sierakowskimi z Bogusławic, Konarskimi herbu Osorya, Lipskimi herbu Grabie, Ponińskimi, Mycielskimi, Korzbokami Łąckimi, Gajewskimi, Garczyńskimi, Walewskimi, Lasockimi, Ilińskimi, Platerami i wielu innemi senatorskiemi domami.
Wraz z walącą się Ojczyzną i Szczawińscy coraz więcej poczęli podupadać na fortunie i znaczeniu, aż w drugiej połowie XVIII-go wieku nastąpiła zupełna ruina majątkowa, tak, że ta rodzina, przed dwoma wiekami własne hufce w obronie kraju stawiająca do boju, dziś już w szczepie głównym żadnej nie posiada własności ziemskiej.
Tem bardziej przeto uważamy sobie za nasz obowiązek przypomnieć dawną Szczawińskich świetność, aby pobudzić ostatnich tego domu potomków do tem żarliwszej pracy, celem, jeśli nie wskrzeszenia i odbudowania dawnej wielkości, to przynajmniej do godnego noszenia nazwiska, odziedziczonego po tylu zasłużonych Ojczyźnie senatorach.
Szczawińscy wzięli swą nazwę od majętności Szczawina, którą wraz z przyległościami i wsią Włoszczanowem nadał swemu dworzaninowi Janowi, ich protoplaście, Bolesław, książę Mazowiecki, prawem wieczystem za zasługi położone, przywilejem, datowanym w Trojczynie w dzień św. Wawrzyńca 1299 roku. Dokument ten opiewa:
In nomine Domini Amen. Ut gestis mortalium que cum defluxu temporum plerumque a memoria dilabuntur perpetuitatis robur accedat. et ad posterorum noticiam deducantur. veteranorum matura sanxit autoritas. ea scriptis autenticis perhennare. Hinc est quod nos Boleslaus Dei gracia Dux Masovie et Czirnensis. notum esśe volumus. Universis tam preseiitibus quam futuris. quod nos contemplantes grata nobis seruicia. joannis seruitoris
nostri solite benignitatis obuitibus eidem Joanni villas nostras Schawin et Włos eh o no w prout et ceteris suis gadibus seu limitibus sunt distincte damus et conferimus sibi suisque heredibus Jurę hereditario In perpetutim possidendas. Cum omni Jurę Ducali videlicet ensis et Baculi liberas ab omni solucione qua tenentur obnoxie. dantes eidem de speciali gracia auctoritatem seu potestatem causatn capitis inter ipsas villas. nos dicte bereditatis duntaxat judicandi et precipiendi capitis penam ipsam eximimus et ipsas yillas predictas. ab omnibus seruitutibus ducalibus quibuscunque ceuseantur uominibus preter quod ad edificaciouem castri seu Correcionenr ad bellum seu prosecutionem hostium ad recipiendum venatorem nostrum et Canem odorificum et ad powód militare sive conductum villarum sepedictarum. Incole tenebuntur ut autem hec nostra liberalis donacio firma et stabilis perseueret. Presentes literas sibi dari Mandauimus Sigilli nostri majoris appensione vallatas. Datum in Trossin. Anno Domini M°CC° Nonagesimo Nono in die Sancti Laurentii Martiris. Hujus rei testes sunt. Cristinus Subcamerarius Benik Subcamerarius Stanislaus decanus, Salvator Subpincerna
Borningus Subpincerna Sasin Subdapifer Idyko Subvenator. et alii fidedigni quam plures populares et milites.
(„Kodeks dypl. Księstwa Mazowieckiego" księcia Tadeusza Lubomirskiego. W Warszawie 1863 (str. 34). — Z akt warszawskich księgi 63 karty 725.) |
Ów Jan (I pok.), pierwszy dziedzic Szczawina z przyległościami, jako to Stary, Wielki i nowy Szczawin, oraz Trąbki i Włoszczanów, nosił przydomek „Sówka” i w początku XIV-go stulecia 1304 r.) otrzymał także od księcia Bolesława Mazowieckiego prawem dziedzicznem wieś Brochów pod Sochaczewem, która przez długi czas należała do klasztoru czerwińskiego, a później przeszła na własność książęcą, jako świadczy do dziś dnia wisząca w kościele Brochowskim na ścianie tablica z następującym napisem:
„… Parens Brochoviorum familiae Jpannes Brochowski dictus Sowecz de domo Prawdzic, vir insignis et belliepsus, apud Boleslaum ducem Masoviae bona ducalia Brochow et Sławencino titulo haereditario cum jurę patronatus acquisivit, anno millesimo trecentesimo quarto".
(Jul. Bartoszewicz:. „Tyg. Illustr. z r.1850 tom I str. 328 „Brochów".) |
Jan Sówka Szczawiński pozostawił trzech synów: Andrzeja; na Brochowie, r. podskarbiego mazowieckiego, zmarłego bezpotomnie, Dobiesława na Wielkim Szczawinie, po Prandocie trzeciego wojewodę rawskiego od r.1335 (po nim Jan Grot, z. Słupcy Słupecki herbu Rawicz) i Dadziboga vel Bogdana, książęcego marszałka mazowieckiego od 1344 do 1355 roku, pana na Starym Szczawinie i Trąbkach, któremu książę Władysław Mazowiecki w dzień ś. Katarzyny 1344 roku nadał zamek Ozorków z przyległościami.
Po Dobiesławie i Dadzibogu poszły dwie gałęzie Szczawińskich, z których pierwsza wygasła po mieczu już przy końcu XVII wieku; druga zaś kwitnie dotąd.
I Gałąź starsza wojewódzka, wygasła.
Dobiesław (II pok.), dziedzic Wielkiego Szczawina, wojewoda rawski, pozostawił jednego tylko syna, Sasina.
Sasin z Szczawina (III pok.), kasztelan rawski od roku 1377, spłodził z niewiadomej małżonki syna, któremu na pamiątkę dziada dano imię Jan.
Jan z Szczawina Szczawiński (IV pok.), wojewoda łęczycki po Piotrze Oporowskim (po nim Mikołaj Kuciński), stale już pisał się Szczawińskim i był ożeniony z Grodzanowską. Z niej oprócz kilku córek, z których jedna była zakonnicą w Płocku, syn jednak:
Piotr (V pok.), kasztelan sochaczewski po Mikołaju Wolskim 1535 (po nim Andrzej Dunin Szpot), „mąż wytwornego rozsądku i powagi u wszystkich" (Nieś.), miał za żonę Annę Duninównę Wolską herbu Łabędź, kanclerzankę wielką koronne, córkę Pawła z Szydłowieckiej, także kanclerzanki w. kor., która mu powiła synów Pawła i Macieja, sterilem, oraz trzy córki: Jadwigę pmo voto za Bartłomiejem Szamowskim herbu Prus I-mo, z rodziny sanatorskiej w Łęczyckiem osiadłej, sdo voto za Wojciechem z Błociszewa Gajewskim herbu Ostoja, starostą uśckim, synem Jana, sędziego ziemskiego poznańskiego, i Barbary Czackiej herbu Świnka (zob. R. X str. 26); Annę za Stanisławem Uchańskim herbu Radwan, kasztelanem rawskim, i Zofią, pmo voto za Andrzejem Prawdzicem Sierpskim, kasztelanem rypińskim, sdo voto za Anzelmem Nałęczem z Leżenic Gostomskim, wojewodą rawskim.
Ta „kaplicę w Płocku przy OO. Dominikanach wymurowała, w której po śmierci złożona; pani pobożna i wielkiego rozsądku, zkąd ją pasierbowie jej, choćci dyssydenci, wielce sobie szanowali” (Nies.); jej córka, Elżbieta Gostomska, zaślubiła Prokopa Sieniawskiego herbu Leliwa, marszałka wielkiego koronnego, i przelała krew Szczawińskich w jeden z najpotężniejszych rodów Rzeczypospolitej, którego ostatnia latorośl olbrzymią fortunę i sławę swych przodków wniosła w dom książąt Czartoryskich.
Paweł (VI pok.), kasztelan łęczycki, zmarły 1596 roku, był z kolei starostą sochaczewskim, bełzkim i wareckim, w r. 1561 kasztelanem sochaczewskim po Stanisławie Wolskim (po nim Krzysztof Lasocki), w r. 1570 kasztelanem brzezińskim po Szamowskim (po nim Mikołaj Szczawiński z gałęzi młodszej), wreszcie zasiadł w r. 1583 na kasztelanii łęczyckiej po Rafale Przyjemskim (po nim Stanisław Bykowski). Był także ochmistrzem dworu Królowej Anny Jagiellonki, żony Stefana Batorego. „Ten wszedł w kontrakty małżeńskie z Anną Duninówną (herbu Łabędź), stolnikówną łęczycką, jedynaczką, która z sobą w dom Szczawińskich wniosła dobra Ujazd" (Nies.). Z niej synowie: Samuel i Andrzej, młodo zmarli, Paweł i Jan, oraz cztery córki: Petronella Katarzyna za Michałem Krasińskim herbu Ślepowron, podkomorzym różańskim, synem Wojciecha, kasztelana sierpskiego i Zofii Ciemniewskiej herbu Prawdzie (zob. R. XII str. 172—173); Anna za Janem Herburtem z Bruchnala herbu własnego, Zofia Grabska herbu Pomian, starościna kruświcka, wreszcie Barbara za Michałem Pomianem Sokołowskim, kasztelanem gostyńskim, której córka Zofia wyszła za Jakóba Szczawińskiego z gałęzi młodszej, wojewodę kujawskiego (zob. niż.). — Z synów.Pawła:
1. Paweł (VII pok.), wojewoda podlaski po Andrzeju Chądzyńskim (po nim Stanisław Niemira), był początkowo kasztelanem brzezińskim, umarł 1638 roku. Ożeniony z Anną z Leżenic Gostomską herbu Nałęcz, kasztelanką rawską, córką Jana, a wnuką Anzelma, wojewody rawskiego, z drugiej żony, Zofii Tarłówny herbu Topór, pozostawił z niej trzech synów: Tomasza, X. Jana, kanonika poznańskiego i Franciszka, zmarłego bezpotomnie; oraz pięć córek. Z tych: Ewa Zofia Szydłowska herbu Lubicz, Dorota Jakubowa Leśniowska herbu Gryf, Barbara Wojciechowa Kurzenićka herbu Bogorya odm., Anna w Zakonie, wreszcie Maryanna za Marcinem Chrząszczem herbu Salamandra. — Wskutek tak licznego potomstwa fortuna wojewody bardzo się rozdrobniła. Syn jego najstarszy:
Tomasz (VIII pok.), nie piastował też już żadnego urzędu, a ożeniony z Spinkówną z Bądkowa herbu Prus I-mo, pozostawił z niej tylko córkę:
Maryannę (IX pok.), zaślubioną pmo voto Samuelowi z Strupina Kalenkowiczow i herbu Kotwicz, wielkiemu dobrodziejowi OO. Jezuitów w Jarosławiu, sdo voto Rokitnickiemu herbu Prawdzie; z obu mężami była przecież bezdzietną.
2. Jan (VII pok.), drugi syn Pawła, kasztelana łęczyckiego i Anny Duninówny, dziedzic Ujazdu i miasteczka Waniewa na Podlasiu, zmarły wcześnie dnia 30 listopada 1615 r., był dwużennym: z pierwszą żoną, Walknowską herbu Wierusz, nie miał potomstwa; druga, Dorota Uhrowiecka herbu Suchekomnaty, powiła mu syna Pawła i córkę Dorotę za Stanisławem Brodowskim herbu Ładą. Jan Szczawiński leży pochowany w kościele w Ujeździe za wielkim ołtarzem, gdzie mu żona wzniosła pomnik, przedstawiający rycerza w zbroi na boku spoczywającego, podpartego ręką, wykutego z marmuru, z następującym napisem:
„Jan z Szczawina Wielkiego w tym podziemnym grobie,
Aż przyjdzie Bóg świat sądzić, odpoczywa sobie.
Tu śmiertelne zwłoki, tu ciało schowano;
Duszę przez jego cnoty - do nieba wydano.
Przeżywszy lat 35 umarł dnia 30go Listopada 1615 r.
Tu odpoczywa sobie, zamknięty w sen wieczny,
Jan Szczawiński, wielkich cnót i dziedzic tuteczny,
Przodków swych sławę, męztwo w sobie trzymając,
Umarł, w niebieskich pociech nadzieji zostając,
Na płacz wszystkim ubogim i potrzebującym
I na lament w klasztornych gmachach mieszkającym
Dorota, krwi przezacnej Urowieckich Domu,
To wszystko, co tu widzisz, małżonkowi swemu
Zbudowawszy, w sieroctwie szczególną została,
Nie dziw - synogarlicy podobną być chciała.”
Paweł (VIII pok.), pisarz ziemski podlaski, zaślubił Trąbkównę herbu własnego i miał z niej trzech bezpotomnych synów, na których starsza gałąź Szczawińskich po mieczu wygasła, oraz córkę Elżbietę za Hieronimem Grochowskim herbu Junosza, z senatorskiego domu w przemyskiej ziemi, który wydał między innymi Arcybiskupa lwowskiego. Z synów:
Aleksander (IX pok.) zmarł bezżennie, X. Wojciech zmarły 1686 r. był kanonikiem łęczyckim i łowickim i proboszczem w mieście Żychlinie; wreszcie Jan, sędzia grodzki radziejowski od r. 1674 do 1694, żył bezdzietnie z Zofią Mycielską herbu Dołęga, wdową po Andrzeju Franciszku Grabskim herbu Pomian.
II. Gałąź starsza wojewódzka, kwitnąca.
Dadzibóg vel Bogdan (II pok.), książęcy mazowiecki marszałek nadworny, pan na Starem Szczawinie, Brochowie, Trąbkach, Włószczanowie, Ozorkowie i t. d., pozostawił dwóch synów: Nasiegniewa i Sieciecha którzy w r. 1380 dzielili się dobrami po ojcu w Gostyninie przed księciem Ziemowitem Mazowieckim: pierwszy wziął w dziale Szczawin Nowy i Brochów, drugi Stary Szczawin z przyległościami. Ponieważ o potomstwie Sieciecha, które ani jednego nie wydało senatora i po mieczu już w początkach XVII stulecia wygasło, bardzo szczupłe posiadamy tylko wiadomości, przeto wspomnimy tu tylko pokrótce, że w r. 1564 żył jego, jak się zdaje, praprawnuk Jakób, sędzia ziemski gostyński, który pozostawił czterech synów: a) Pawła, starostę mirachowskiego, ojca Anny z Szczawińskich Janowej Wejherowej, wojewodziny chełmińskiej; b) Krzysztofa, skarbnika gostyńskiego, który z Korycińskiej herbu Topór spłodził córkę, zamężną Adamową Zelską herbu Ogończyk, i syna Kaźmierza, który wraz z siostrą, odstąpiwszy Stary Szczawin wojewodzie Jakóbówi Szczawińskiemu (zob, niż.), przeniósł się na Litwę i osiadł w Trockiem, zkąd jeszcze podpisał elekcyą Jana Kaźmierza, ale dalsze jego losy nie znane; c) X. Walentego, kanonika warmińskiego i oficyała chełmińskiego; wreszcie d) Stanisława, po którym pozostał syn, Marcyan Szczawiński, bezpotomnie zmarły. Na nich wygasła odnoga po Sieciechu, synu Dadziboga.
Nasięgniew na Nowym Szczawinie i na Brochowie Szczawiński (III pok.) pozostawił z niewiadomej małżonki pięciu synów: Niewierze, który prowadzi dalej tę gałąź, Dobiesława, X. Dadziboga, X. Marcina i Jędrzeja. Z tych:
Dobiesław, zmarły bezpotomnie, raz tylko wzmiankowany jest w aktach w r. 1403, gdy dnia 14 października w dzień Ś. Kaliksta w obecności księcia Ziemowita zamienił swe części na Brochowie z bratem, X. Dadzibogiem, kantorem płockim i proboszczem w Brochowie (Akta konsyst. Warszaw. ts. XIII fol. 90).
Marcin poświęcił się także stanowi duchownemu i został kanonikiem gnieźnieńskim. W tej godności występował na kilku przywilejach i dokumentach, jako to na dokumencie erekcyi kaplicy ŚŚ. Trójcy i N. Maryi P. w katedrze gnieźnieńskiej, wydanym przez Arcybiskupa Mikołaja Kurowskiego w Gnieźnie dnia 22 października 1404 roku, na przywileju Arcybiskupa Trąby z dnia 23 października 1414 r., wystawionym tamże względem młyna w Łowiczu, oraz na dokumencie Mikołaja, proboszcza Ś. Jana w Gnieźnie, Wincentego, uniejowskiego, i Tomasza, łęczyckiego archidyakonów, sędziów polubowych w sprawie spornej pomiędzy proboszczem gnieźnieńskim, Aleksandrem księciem Mazowieckim, a kapitułą metropolitalną. W aktach kapitulnych wspominany jest od r. 1408 do 1423 (X. Korytkowski: „Prałaci i Kanonicy gnieźn.” Zeszyt XIII str. 60).
Piąty z synów Nasiegniewa, Jędrzej na Brochowie (IV pok.), starosta szumski i brzeski, był znakomitym wojownikiem. „W Węgrzech najprzód za Zygmunta Króla na Turki i Wenetów sił próbował, a potem i w Ojczyźnie, się wsławił, mąż niemniej heroiczny niż pobożny". Wróciwszy do swoich jeździł z sejmu niepołomickiego razem z innymi w poselstwie, na którego czele stał Wojciech Jastrzębiec, Biskup poznański, od Króla Jagiełły do Wacława Czeskiego; miała tam się niby godzić Polska z Krzyżakami w 1409, ale zabiegi na nic się nie przydały. Niesiecki to jeszcze o nim pisze, że umiał uprzedzać następujących nieprzyjaciół zamysły, obierać obronniejsze miejsca dla stanowisk obozowych, łudzić nieprzyjaciół gotowością do boju, a tymczasem długą zmorzonych strażą, wytrzymawszy, ogłodziwszy i zwątliwszy nagle napadał i pokonał. Chodził z Królem Jagiełłą na wojnę krzyżacką a po bitwie grunwaldzkiej zdobywał zamki niemieckie. Po wzięciu Hohensteinu „nazajutrz, t. j. w sobotę, opowiada, Bielski (Wydanie Gałęzowskiego „Zbiór pisarzów polskich” t. 14 str.126), Morąga miasto i zamek mocny, między jeziory błoty, poddał mu się (Jagielle), który zlecił Andrzejowi Brochowskiemu”. Później. Król przełożył jako starostę naszego rycerza nad Sztumem i zlecił mu razem z innymi obronę ziem zdobytych na zakonie. Brochowski dzielnie się sprawiał. Ze Sztumu raz wraz napastował w. mistrza i pod Malborg zapuszczał się na wycieczki. Aż się raz rozgniewał mistrz i obległ go w Sztumie i wszystką mocą całe sześć niedziel tam go dobywał. Już myślał odciągnąć, sądząc, że nic nie sprawi, aż nagle wieża z prochami zapaliła się w zamku, nie wiadomo, czy z przygody, czy przez zdradę. Mistrz więc znowu kusił się o zamek, w którym Brochowski się bronił póki mógł, „dziurę w murach drzwiami zaprawiwszy i ziemią zafasowawszy”. W ostateczności dzielny człowiek słał do Króla, co każe zrobić, bo sam dobrowolnie ustąpić nie chciał. Król kazał mu poddać zamek, co i uczynił. Za stratą Sztumu, poszła i strata Morąga. Działo się to wszystko pod koniec października 1410 r. Dobywał też Kowalewa i gołubskiego zamku. „Chudy pachołek(?)” był Brochowski, ale „człowiek umiejętny”. Nie zapomniał mu tego Król, u którego był w wielkich respektach, i ztąd kiedy znów do wojny przyszło z Krzyżakami w lat dziesięć po grunwaldzkiej wyprawie, dał mu sprawę wszystką nad szlachtą kujawską, żeby broniła granic koronnych. Nie podobało się to wielce wojewodom inowrocławskiemu i brzeskiemu, których
Król także na straży od granicy postawił. Nie zważali na to, że Brochowski był od nich „sprawniejszy”, że miał także swoje stanowisko wśród szlachty. Rozgniewawszy się tedy, odjechali, a Brochowski, położywszy się między Murzynowem a Orłowem, czekał na nieprzyjaciela i niczego nie opuścił, co nań przystało. Komtur toruński wyciągnął raz na niego nocą z Torunia, i złączywszy się z rajtarami, których na Nieszawie było do 800 ludzi, zamyślał zejść starostę w nocy, ale dokazać tego nie mógł, bo ledwie na pierwszą straż natrafił, zaraz się druga spostrzegła i za nią trzecia i dała znać swoim do obozu. Brochowski nic nie zrobiwszy, skoczył ze swoimi i uderzył na wrogów, którzy już nadciągnęli. Bił się z nimi w nocy po księżycu i wygrał małym fortelem. Bo 30 koni wysławszy w inną stronę, podnieść nakazał krzyk; Niemcy sądzili, że grom na nich spada i pierzchali haniebnie, a nasi ich gonili, „których jeśli co do lasu uszło, tedy ich nazajutrz chłopi znajdowali i przywiedli”. Tamże oprócz innych, wiele więźniów porzuconych pojmali i 12 Krzyżaków. Komtur uciekł. Było to w roku 1422.
Tak dzielnym mężem był pierwszy Brochowski ze Szczawina. Mimo to nie wiemy, kiedy umarł ten dzielny hetman, co to „między innymi kawalerami za Jagiełłą Króla był znaczny”. Starostą brzeskim w r. 1431 jest już Mikołaj Tumigrała z Sękowa, zdrajca Ojczyzny i przyjaciel Krzyżaków; musiał więc przed tym czasem umrzeć Jędrzej. Nawet względem nazwiska jego wahają się historycy. Niesiecki szczególniej plącze swoje opowiadanie o Jędrzeju; zapomniawszy, że szedł ze Szczawińskich, liczy go w jednem miejscu do herbu Osorya i ztąd nazywa Brochockim, chociaż w dwóch innych miejscach o Brochowskim wyraźnie pisze. Inni starostę tego piszą z Brochocic, z Brochocina, nazywając go Brochocickim i t. d. (Julian Bartoszewicz: „Brochów" w Tyg. Illustr. z r. 1860 t. I str. 327-329).
Tyle pewna, że Jędrzej ze Szczawina, pan na Brochowie, pierwszy porzucił nazwę swych przodków i ówczesnym zwyczajem od dziedzictwa swego przezwał się „Brochowskim” („Codex dypl.” Rzyszczewskiego t. 1 nr. XV, XVI i XLIII), a potomkowie jego przez pięć blisko wieków używali tego nazwiska, które z czasem przekształciło się na nazwę „Brochocki”, tworząc tem samem odrębną całkieni rodzinę.
Gdy rodowód Prawdziców z Szczawina Brochowskich vel Brochocich w Niesieckim całkiem jest zagmatwany, a i Bartoszewicz z akt kościelnych w Brochowie nie mógł dojść z nimi do żadnego ładu, przeto nie posiadając papierów tej kwitnącej dotąd rodziny, nie możemy tutaj podać ich wywodu. Zaznaczymy tylko, że jeden z żyjących obecnie potomków tego domu patryotyzmem swym i zasługami wysoko za granicą podniósł nazwę Brochockich.
Powracamy do Szczawińskich, których szczep główny poprowadził dalej najstarszy syn Nasiegniewa, wnuk Dadziboga, a prawnuk Jana Sówki:
Niemierza na Nowym Szczawinie (IV pok.), skarbnik gostyński. Był to gospodarz wielce zapobiegliwy, na wsze strony dobra i ziemię skupował, a między innemi i od brata, kantora płockiego, części na Waliszewie 1414 r. Umarł w roku 1417, pozostawiając synowi, Sasinowi, piękną fortunę: Stary i Nowy Szczawin, Włoszczanów, Trąbki, Ozorków z zamkiem, Kamin, Guzów i Rybie, nabyte od Marcina Rogali, kasztelana włocławskiego, o czem świadczy list książęcia Ziemowita Mazowieckiego, dany w Sochaczewie w r. 1415 i inne.
Sasin (V pok.), kasztelan płocki był z kolei łowczym (Acta Gostin. 1420), a następnie sędzią ziemskim gostyńskim, z którym to tytułem podpisał pokój brzeski 1436 r., na krześle płockiem zasiadł po Szczubiale (po nim Stefan Prawdzic Miszewski) i brał udział jako senator na zjeździe Czerwieńskim książąt Mazowieckich (Statut Mazow. fol. 94); umarł około r. 1465. Ożeniony z Barbarę Oporowską herbu Sulima (z bardzo starodawnego senatorskiego domu, który oprócz sześciu wojewodów, wydał X. Władysława, Arcybiskupa gnieźnieńskiego i Jędrzeja, Biskupa kujawskiego itd.), spłodził z nią czterech synów: Piotra, Jana, Mikołaja i. Sasina, dwóch ostatnich bezpotomnie zeszłych ze świata (Acta terr. Gąbin. 1465). Piotr poprowadził dalej szczep główny, Jan zaś stał się założycielem odnogi Płockich Szczawińskich, która już w końcu XVI wieku wygasła. Rozpoczynamy przeto od niej:
Odnoga wygasła Płockich Szczawińskich, kasztelańska.
Jan (VI pok.), kasztelan płocki 1470 r. po Tomaszu Narzymskim (po nim syn jego Jakób), nie wiadomo, kogo miał za żonę, pozostawił zaś synów dwóch, Jakóba i Wawrzyńca. Z tych Jakób (VII pok.), także kasztelan płocki po śmierci ojca 1480 r., umarł bezżenny; brat jego:
Wawrzyniec (VII pok.), kasztelan płocki w r. 1484 po śmierci brata (po nim Mikołaj z Dobrzykowa), posiadał w Łęczyckiem po ojcu i bracie miasteczko Krośniewice z przyległościami, dobra Perna, Kajewo, Łososin, Ostrowy i Wołodrza. Po dwakroć zawierał śluby małżeńskie: najpierw z Małgorzatą z Grudny Grudzińską herbu Grzymała, kasztelanką bydgoską, córką Macieja i Małgorzaty Gołanieckiej sive Kurcewskiej herbu Szreniawa z krzyżem (Inscr. Posn. 1449 fol. 32; 1500 fol. 113; 1508 fol. 37), powtóre z Komorowską herbu Ostoja. Z pierwszej żony syn Adam, młodo zmarły, oraz dwie córki: Zofia, pmo voto za Wojciechem Żychlińskim herbu Szeliga, synem Floryana, brata podkanclerzego Wojciecha, podkomorzego brzesko-kujawskiego i starosty kopanickiego, pana na Żychlinie, Myśliborzu i t. d. z Barbary Kopańskiej herbu Jastrzębiec (zob. R. XIII str. 302—303), sdo voto za
Janem Dąbrowskim herbu Poraj (zob. R. XIII str. 58) i Anna za Wojciechem Ponińskim herbu Łodzią, synem Jana i Anny Dobrzyckiej herbu Leszczyc (zobR. V str. 217). Z drugiej żony syn:
Kasper (VIII pok.), wojski łęczycki, po którym pozostał syn, ostatni po mieczu tej odnogi, nazwanej „Płocką” w księgach i w używaniu powszechnem dla trzech z rzędu kasztelanów płockich, potomek:
X. Jan (IX pok.), proboszcz garwoliński i osiecki przy końcu XVI wieku.
Powracamy do szczepu głównego, „który wiedzie dalej najstarszy syn kasztelana płockiego Sasina Szczawińskiego z Barbary Oporowskięj:
Piotr (VI pok.), podkomorzy gostyński 1473, roku, ożeniony z Małgorzatą Gulczewską herbu Prawdzic. Z niej trzech pozostało synów:
Wojciech, Mikołaj, sterilis i Jan. Z tych Wojciech (VII pok.), mąż rycerski, wyniósł się na Podole i tam osiadł w dobrach Horodnicy. Syn jego, Adam Siecieth (VIII pok.) wojski kamieniecki, miał tylko jedynaczkę córkę, Zofią, która, zaślubiwszy Marcina z Kalinowy Kalinowskiego herbu własnego (Akta Kamień. 1574), była matką Walentego Kalinowskiego, generała ziem podolskich (zob. Nies. wydanie Bobrow. t. V. str. 11).
Jan (VII pok.), podstoli gostyński, dziedzic dóbr wraz z braćmi Bronna, Wyczałkowa i Karłowa, nabytych w r. 1487 od Mikołaja Brońskiego, rotmistrza królewskiego, które następnie przeszły na wyłączną jego własność, zaślubił Katarzynę Szubską herbu Prawdzic, chorążankę łęczycką. Z nią wziął w posagu dobra Szubsko, gdzie wystawił zamek, również i w Ozorkowie, którą to majętność wraz z obu Szczawinami, Włoszanowem, Trąbkami i t. d. po przodkach odziedziczył. Podstoli pozostawił z Szubskiej liczne potomstwo: czterech synów: X. Piotra, młodo zmarłego, Krzysztofa, który mężnie walcząc pod Szeretem pod wodzą hetmana Sieniawskiego przeciw Tatarom i Wołochom, poległ śmiercią bohaterską w roku 1538, Stanisława i Szymona; oraz cztery córki: Katarzynę za Janem Biernackim herbu Poraj, podsędkiem halickiem, Małgorzatę za Janem Zieleniewskim z Brzezińskiego, Zofią, pannę i Barbarę za Maciejem Wysockim herbu Ogończyk, sędzią ziemskim łęczyckim. Z synów podstolego, Stanisław (VIII pok.), spłodził z Jadwigi Trąbskiej herbu Prawdzic synów Mikołaja i Piotra, krajczego królowej Anny, męża w wielu językach biegłego, który w r. 1598 umarł bezżenny, oraz cztery córki: Katarzynę, Przeoryszę w Strzelnie, Jadwigę, pmo voto Borzewską herbu Lubicz, sdo voto za Piotrem Lasockim herbu Dołęga, cześnikiem dobrzyńskim, synem Jana, podkomorzego dobrzyńskiego, i Anny Narzymskiej herbu Dołęga, kasztelanki płockiej (zob. R. I str. 126—128), Annę za Erazmem Zie1eńskim herbu Ciołek, wreszcie Agnieszkę za Jerzym Garwaskim herbu Grzymała, starostą gostyńskim.
Mikołaj (IX pok.), najstarszy syn Stanisława, a wnuk Jana i Szubskiej, dziedzic na Szubsku, najprzód kasztelan brzeziński 1533 r. po Pawle Szczawińskim z gałęzi starszej (po nim Paweł Bełdowski), potem łęczycki 1619 r. po Piotrze Dąmbskim (po nim Wacław Kiełczewski), rycerskiemi dziełami wsławiony i poselstwy do obcych monarchów, ale i pobożnością, kiedy z Agnieszką z Glewa Lasocką (podkomorzanką dobrzyńską, siostrą swego szwagra) żyjąc bezpotomnie, Boga fortuny swojej dziedzicem zostawił, fundowawszy w r. 1603 w Łęczycy panny zakonne Ś. Norberta, kościół im i klasztor wymurował, Szubska im oboje i z przyległościami na wieczne czasy zapisał, od złota i srebra kościół ubogacił, kędy po śmierci, która przypadła na rok 1620 (dnia 8 maja); zwłoki jego ciała złożone z nagrobkiem, który mu Jan Szymon Szczawiński (stryjeczny bratanek jego), starosta natenczas łęczycki, wystawił (Nies.).
Nagrobek ten opiewa:
D. O, M.
Illustri Domino
Nicolao Sczawinski
In Subsko Haeredi
Castellano Brzezinensi, ac demum Lanciciensi.
Cujus
Amorem in Patriam, Res in bello Moschovitico, sub Stephano
Rege praeclare gestae, et Commissiones peractae.
Dexteritatem Legationis ad exteros Principes, discordiarum moderationes,
pietatem in Deum, Templum hoc cum Monasterio a fundamentis erectum,
bonisque abunde locupletatum, testantur.
Ahno 1620, die 8. Maij. vita functo Patruo suo, ex fratre Nepos
Joannes Simon Sczawiński, Capitaneus Lancicensis
fieri fecit.
(Starow. „Monum.” 714.) |
Nagrobkową tablicę marmurową musiano jednakże po r. 1860 przenieść do Ozorkowa, ponieważ kościół fundacyi kasztelana, zaledwie przed 250 laty z takim kosztem wzniesiony, dziwnym trafem porysował się, popękał i równie, jak rodzina jego założyciela, zupełnej uległ ruinie. Wspaniały niegdyś klasztor w którego dolnych izbach dotąd podziwiać można warowne sklepienia i mury, nie mniej jak sześć stóp mające, przeszedł za Księstwa Warszawskiego po przeniesieniu się sióstr do Strzelna na Kujawach na rzecz skarbu, od którego później przez osoby prywatne nabyty został. (,,Tyg. Ill. Warsz.” z r. 1867 tom XV str. 171172). Sic transit gloria mundi!
Drugi z synów podstolego gostyńskiego, a stryj kasztelana Mikołaja, który, jak widzieliśmy, imię Szczawińskich wysoko podniósł w Rzeczypospolitej:
Szymon (VIII pok.) kasztelan ingwłodzki od 1573 do 157§r., także zasłużonym Ojczyźnie był mężem. Nasamprzód starosta gostyński, z tym tytułem 1587 r. był z konwokacji warszawskiej deputatem naznaczony do konwokacyi rawskiej (Constit. fol, 414), a w r. 1589 do korektury praw koronnych (Constit. fol 516). Komisarz 1569 r. do uspokojenia kłótni gdańskich od Króla Augusta I, jeździł w legacyi do Danii, we wszystkich funkcyach dzielny” (Nies.). Szymon miał z kolei trzy żony, dwie pierwsze, Paczkównę z Wrocimowic, córkę Stanisława, i Borucką herbu Rola, bezpotomnie zmarłe; trzecia Anna Uchańska herbu Radwan, wojewodzianka płocka, córka Arnolfa, synowica zaś Prymasa Jakóba, powiła mu syna Jakóbą, oraz trzy córki: Helenę, Przeoryszę w Strzelnie, Małgorzatę, małżonkę Pawła Bełdlowskiego herbu Jastrzębiec, kasztelana brzezińskiego, wreszcie Dorotę za Mikołajem Krzykowskim herbu Junosza. Umarł w r. 1589, licząc lat 74. Syn jego:
Jakób (IX pok.), wojewoda brzesko-kujawski, pan na wszystkich trzech Szczawinach, Ozorkowie, Włoszczanowie i wielu innych dobrach, starosta łęczycki, błoński i gąbiński, noszący imię po ciotecznym dziadzie, Prymasie Uchańskim, młodość przepędził na dworze Królowej Anny Jagiellonki, walczył następnie w Mołdawii i Wołoszczyźnie. Złożywszy oręż, został podkomorzym i starostą łęczyckim i wtedy znacznym kosztem zamek łęczycki i kaplicę grobową Szczawińskich odnowił. Niestety, dwie następne wojny szwedzkie i dwa oblężenia 1656 i 1705 roku starożytny gród ten, w którym niegdyś w wieku XII zgromadzenie prawodawcze jednemu z Królów polskich przydomek Sprawiedliwego zjednało, a w którym niejeden z Szczawińskich rezydował, runął w roku 1788, poczem w r. 1809 Austryacy szańce naokół miasta, a w roku 1834 miejscowy burmistrz wieżę miedzią krytą i główne mury zamkowe kazał poznosić a cegły i miedź na inny cel zużytkować. „Dziś sterczą tylko cztery ściany opasujące i jednopiętrowa o trzech oknach kamieniczka, mająca wyobrażać starą, mieszkalną część kastelu. W bramie, na miarę dawnej wysokości murów, stoi wyniosły filar, a na nim, zamiast korynckiego akantu zwiesza się bielona murawa, podesłana pod stopy pięknej, malowniczej sosence. To drobne drzewko losem po nad ziemią zasłane, nadaje szczególnie poetyczne wejrzenie całej ruinie” (Hier. Ciemniewski w „Tyg. Ill. z r. 1867 t. XV str. 171-172). W roku 1616 marszałkował Jakób Szczawiński Izbie poselskiej i po raz wtóry w r. 1620, gdzie się tak odznaczył rozumnemi radami i umiejętnem prowadzeniem rozpraw, że w nagrodę otrzymał województwo kujawskie po Janie Gostomskim (po nim w r. 1637 Andrzej Kretkowski). Z sejmu 1631 roku delegowany do uspokojenia kontrowersyi między stanem duchownym i rycerskim (Constit. fol. 5), a w r. 1635 komisarz wojenny do boku królewskiego i do traktatów o pokój z Szwedami (Constit. fol. 2). Zaczął był, i w Szczawinie kościół stawiać, ale go żona pozostała po śmierci jego kończyła. Na potrzeby Ojczyzny kochający Matkę syn przeciwko tatarskim inkursyom okrytą chorągiew swoim sumptem wyniósł i z synem swoim do obozu posłał, tęż pomoc i przeciwko Gustawowi szwedzkiemu, gdy Prusy najechał, wyświadczył. Zasłużonego żywota dokonał w gniazdowym Szczawinie dnia 5 lutego 1637 roku, pogrzebany w kaplicy w klasztorze Norbertanek w Łęczycy z następującym nagrobkiem:
D. O. T. M.
Jacobus de Sczawin in Ozorków,
Palatinus Brestensis
Lancicien. Błonen. Gambinen. Capitaneus.
|
Simone Castellano Inovlodaviensi, Capitaneo Gostinen. Patre. et Annade Uchanie, Arnolphi Uchański, Palatini Plocensis, Capitanei Vissogroden.filia, matre editus. Pueritiam in exteris nationibus, Adolescentiam in Aula Annae Jagelloniae Reginae, Iuventutem im Valachicis et Moldavicis bellis, aetatem virilem in obeundis gravissimis Reipub. fuuctionibus transmisit. Primum Succamerariatu, mox Capitaneatu Lanciciensi auctus, utrobique nomen et famam meruit, repressa domitaque grassantium licentia. Praefecturae et Civitati pacem restituit, Arcem Lanciciensem propriis impensis refecit, amptamque et eminentem reddidit. Capellam hanc suis, et posterorum cineribus destinatam, a fundamentis excitavit, et censu perpetuo dotavit. Difficili tempore Reipub. iteratis vicibus, Marschalci dignitatem in Comitiis Generalibus Regni dextre et laudabiliter peregit. Ob ea et multiplicia in Rempub. in Toga et Sago merita gravissimo, Sigismundi III Regis Poloniae iudicio, primarij in Palatinatu Brestensi Senatoris fasces et dignitates adeptus, integerrimus partes abunde adimplevit. Ingruentibus vero retroactis annis, in Russiam Tartaris splendidam Equitum turmam stipendiis propriis, Praeside Joanne, Capitaneo Lanciciensi, primogenito suo, infestis signis obiecit. Idem Patriae subsidium contra Gustavum Adolphum Prussiae oram amis proximis infestanti, geminatis vicibus tulit. Post arduo Tractatuum pacis negotio Commissarius delectus interfuit, eamque funeris functionem pro Regia et Reipubl, diguitate praeclare obivit. Plenus dierum et divinae benfedictionis, gloriae ac nominis satur, dum Nepotes ex filiis et filiabus suis, primae Coniugis Annae a Karnkow susceptis, senectae suae solatia videt, ex communi fati lege, inter amplectentium manus, magno Coniugis, Liberorum, totiusque Familiae moerore eripitur in Szczawin, avita Maiorum suorum sede, V Febr. 1637. aetatis 60 Sophia a Warzywow, Illustris Domini Michaelis Soko1owski, Castellani Gostinen. Capitanei Bresten. et Rogoznen. filia, moestissima Coniunx, amoris ero fieri curavit. |
Wojewoda Paweł po dwakroć wstępował w związki małżeńskie, najprzód z Anną Karnkowską herbu Junosza, córką Jana, kasztelana lędzkiego, i Doroty Moszczeńskiej herbu Nałęcz, a stryjeczną wnuką słynnego Prymasa Stanisława (zob. R. XVIII str. 75-76), powtóre z Zofią Sokołowską herbu Pomian, kasztelanką gostyńską, wdową po Walentym Rudnickim, kasztelanicu sieradzkim, córką Michała i Barbary Szczawińskiej z gałęzi starszej, kasztelanki łęczyckiej (zob. wyż.). Z pierwszego małżeństwa: syn, Jan Szymon, oraz cztery córki: Katarzyna za Stanisławem Krasińskim herbu Ślepowron, kasztelanem płockim, starostą nowomiejskim, synem Stanisława, wojewody płockiego (zob. R. XII str. 188-189); Maryanna za Andrzejem z Rudnik na Kempnie Biskupskim herbu Lis, kasztelanem spicimierskim, starostą wieluńskim; Agnieszka, w Zakonie Norbertanek w Łęczycy; wreszcie Anna za Karolem Stanisławem Kolumną z Obór Czosnowskim herbu Roch, kasztelanem warszawskim, synem Abrahama i Katarzyny Opackiej herbu Prus III-o wojewodzianki derpskiej (zob. R. VI str. 112). Z drugiej żony, Sokołowskiej, pozostawił wojewoda trzech synów: Pawła Ludwika, Samuela Konstantego i Jakóba Olbrachta, oraz dwie córki: Teresę, pmo voto za Janem Zawadzkim herbu Rogala, starostą świeckim i olsztyńskim, podkomorzym parnawskim, synem Jana, wojewody parnawskiego, i Zofii Schwerinówny, sdo voto za Janem Konarskim herbu Osorya, podkomorzym parnawskim; wreszcie Konstancyą za Marcinem Kolumna Walewskim herbu Roch, kasztelanicem łęczyckiem, bezdzietnie zmarłą. Z synów wojewody:
I. Jan Szymon (X pok.), wojewoda brzesko-kujawski, był z kolei starostą łęczyckim i gołąbskim, następnie kasztelanem kujawskim 1640 r. po - Andrzeju Kretkowskim (po nim Jan Szymon z Lubrańca Dąmbski), wreszcie zasiadł na krześle wojewódzkiem w r. 1643. „Posłował na różne sejmy, jako to 1627, skąd deputatem stanął na trybunał radomski (Constit fol. 5 i 1633 fol. 21), 1635 r. deputat do kwarty rawskiej (Const. fol. 57), z sejmu 1638 r. komisarz do zapłaty wojsku (Const fol. 3), także do odebrania kościoła Ś. Jana w Toruniu dyssydentom, który katolikom oddawszy, pewną go coroczną prowizyą opatrzył. Pod Martytonem i Krakowem rebellizująeych gromił Kozaków i Tatarów, przeciwko Gustawowi królowi szwedzkiemu w 150, zaciągnionych swoją expensa ludzi. do boju, Królowi drogę zaszedł, gdzie też pod Gniewem, nacierając na nieprzyjaciela, kulą w ramię był postrzelony. W r. 1648 pułkownik województw kujawskich, w r. 1645 marszałek trybunału koronnego, wszystkie te funkeye tak utrzymywał, żeby były sławą jego imienia," W kaplicy Szczawińskich u Norbertanek w Łęczycy miał nagrobek następujący:
Joannes Simon Sczawinski
Castellanus Brestensis.
|
Militia domique clarus, Magnae familiae decora factis comulavit: candidus
apertusque animus, ubi parere didicisset, consulere Patriae meruit. Senatoris
officium extra impetum generis, generositate sua uti se scire ostendit assuetus
imperare sibi cupiditatibus alienis obsequi nescivit, ambitionem mediocritate
elusit, nusquam memor eorum, quae sui ipsius faciunt oblivisci. Ita maiestatem
temperavit, ut humanissimus optimusque extiterit, ut sincere blandus
omnibus amare novit, non hamare: tam Regi, Regnoque, quam Religioni,
et Deo proficuus.
Obiit Anno Domini.
(Starow. „Monum.".) |
W napisie nagrobkowym, który kazał sobie widocznie wyryć jeszcze za życia jako kasztelan, braknie naturalnie daty śmierci. Umarł w roku 1655 jako wojewoda kujawski.
Wojewoda Jan Szymon miał za żonę Reginę z Bogusławie Sierakowską herbu Ogończyk, kasztelankę lędzką, córkę Łukasza i Jadwigi z Duninów Modliszewskich herbu Łabędź, starościanki łomżyńskiej i zembrowskiej (zob. R. I str. 278). Z nią spłodził tylko córkę jedynaczkę, dziedziczkę jego zasług i fortuny:
Barbarę Domicellę (XI pok.), zaślubioną pmo voto księciu Konstantemu Jackowi Lubomirskiemu, podczaszemu koronnemu, staroście białocerkiewskiemu, sądeckiemu, sokalskiemu, gołubskiemu i grzybowskiemu, synowi księcia Stanisława, hrabiego na Wiśniczu i Jarosławiu, wojewody krakowskiego, i Zofii księżniczki Ostrogskiej, wojewodzianki wołyńskiej (zob. R. V str. 107-109), zmarłemu bezpotomnie i pochowanemu w Jarosławiu. Po raz wtóry wyszła jako wdową za Mikołaja z Grudny Grudzińskiego herbu Grzymała, kasztelana sieradzkiego i starostę gołubskiego, pilskiego i guzowskiego, który po jej bezpotomnej śmierci zaślubił Sapieżankę, a wreszcie Radziwiłłównę (zob. R. XIII str. 67-69). O spadek po Barbarze Szczawińskiej długi toczyli proces Lubomirscy z Grudzińskimi.
II. Paweł Ludwik (X pok.), wojewoda inowrocławski, drugi syn wojewody Pawła, a najstarszy z drugiego małżeństwa tegoż z Sokołowską, nasamprzód starosta kujawski 1648 r., następnie kasztelan inowrocławski 1667 r. po Olbrachcie Adryanie Lasockim, wreszcie wojewoda 1669 r. po Krzysztofie Żegockim (po nim brat jego Jakób Olbracht), „jak z Bogiem sercem złączony, czego dał dowody, kiedy komisarzem wysłany z sejmu 1667 r. do Torunia, kościół Ś. Jakóba pannom zakonnym od herezyi wydarty, przywrócił (Constit fol. 39), a do rugowania aryańskiej sekty z Królestwa tego i zatamowania takim drogi do niego przez sejmowy warunek siłą się przyczynił, na ubogich i domy zakonne hojne sypał łaski, w Ostrowie kościół wystawił i przyozdobił, w Lubrańcu od Szwedów zrujnowany restaurował; tak od obrony miłej sobie Ojczyzny nigdy nie oderwany, bronił jej radą, ręką i fortuną, pod Beresteczkiem i Zbarażem w znacznym kompucie ludzi swoich stawając, przeciwko Szwedom niemniejszą liczbę ludzi wojennych do obozu odesłał, i owszem na każdą potrzebę Rzeczypospolitej. Umarł 1679 r.” (Nies.). Dwa razy śluby małżeńskie ponawiał, pierwszy raz z Zofią Duninówną Modliszewską herbu Łabędź, córką Mikołaja z Grzymułtowskiej, kasztelanki sieradzkiej urodzoną, bezdzietny; drugi raz z Wiktoryą Trzebuchowską herbu Ogończyk, kasztelanką kowalską, córką Jakóba, która po śmierci wojewody jeszcze trzykrotnie wychodziła za mąż: za Piotra Adama z Bnina Opalińskiego, podkomorzego poznańskiego, powtóre za Stefana Grudzińskiego, podstolego koronnego, wreszcie za Mikołaja Mycielskiego, starostę kolskiego (zob. R. VI str. 56). Z Trzebuchowskiej pozostawił wojewoda dwóch synów: Pawła i Jakóba.
Z tych: Paweł (XI pok.), pominięty przez Niesieckiego, był w r. 1703 przez Leszczyńskiego mianowany wojewodą inowrocławskim po Franciszku Zygmuncie Gałeckim (Rell. Valcenses fol. 193), ale wkrótce umarł bezżenny, a krzesło po nim objął Maciej Radomicki. Drugi: Jakób (XI pok.), rotmistrz królewski, w r. 1696 marszałek sejmiku radziejowskiego, pojął w małżeństwo Helenę Korzbokównę Łącką, kasztelankę kaliską, córkę Jana, fundatora klasztoru OO. Reformatów w Szamotułach i Ludwigi z Sztembergu Kostczanki, ostatniej tego wielkiego imienia dziedziczki (zob. R. I str. 155), która sdo voto po śmierci Jakóba w r. 1712 wyszła .za Jana Ignacego Działyńskiego, wojewodę pomorskiego (zob: R. X str. 93). Po Jakóbie pozostała tylko córka jedynaczka:
Wiktoryą (XII pok.), małżonka Stanisława Rautemberg Garczyńskiego herbu Sas odmienny, kasztelana inowrocławskiego, syna Damiana Kaźmierza, chorążego poznańskiego, i Anny Radomickiej herbu Kotwicz, kasztelanki kaliskiej (zob. R. X. str. 133-134).
III. Jakób Olbracht (X pok.), wojewoda inowrocławski, czwarty z rzędu syn wojewody Pawła z drugiej żony, Zofii Sokołowskiej, starosta łęczycki, i gąbiński, najprzód kasztelan inowrocławski, 1669 r. po bracie swoim Pawle Ludwiku (po nim Wojciech Kadzidłowski), zasiadł na krześle wojewódzkiem po śmierci wspomnianego starszego brata (po nim Stanisław Jaxa Bykowski). „Fundator OO. Reformatów w Szczawinie pod tytułem Nawiedzenia P. Maryi w roku 1661, bywał deputatem na trybunały koronne i posłem na sejmy, żył jeszcze 1683 roku, w którym pieszo peregrynacyą z całym dworem podejmował do Częstochowskiej Góry" (Nies.). Wojewoda po dwakroć zawierał śluby, najprzód z Zuzanną Konstancyą z Jazłowca Jarmolińską herbu Korczak; wdową po Aleksandrze z Pilcy Korycińskim, wojewodzie rawskim, a siostrą Maryanny Pawiowej Potockiej, kasztelanowej kamienieckiej. Po jej bezdzietnej śmierci zaślubił wojewoda Katarzynę Duninównę Modliszewską, siostrę swej bratowej, która mu powiła synów Jana Kaźmierza, Mikołaja i Stanisława, zmarłego młodo, oraz córki Zofią i Maryannę, zgasłe w panieństwie, i Zuzannę Konstancyą, małżonkę Józefa Stanisława Pilawity Potockiego, kasztelana kijowskiego, syna Pawła, kasztelana kamienieckiego i Elżbiety z Jazłowca Jarmolińskiej, rodzonego synowca Prymasa Teodora Potockiego (zob. R, XIV str. 90). Z synów wojewody Jakóba Olbrachta z Modliszawakiej, którzy już do purpury senatorskiej dojść nie zdołali, młodszy Mikołaj (XI pok.), podczaszy rawski i ostatni z rodu starosta łęczycki1674 r., zmarły w późnym wieku 1745 r., pozostawił z Julianny Jasieńskiej herbu Poronią, łowczanki rawskiej, tylko syna, Wojciecha Teodora (XII pok.), łowczego inowłodzkiego 1745 do 1778, zmarłego bezżennie (Inscr.Junivl. 1745 fol. 1). Starszy syn wojewody:
Jan Kaźmierz (XI pok.), starosta gąbiński, sędzia grodzki kujawski, a następnie radziejowski 1671 do 1683, z Zofii Otrembusówny herbu Rawicz pozostawił dwóch synów Mikołaja i Tomasza (Inscr. Junivl. 1745 fol. 1). Z tych:
1. Mikołaj (XII pok.) już całkiem zszedł w poziom majątkowy, a tem samem między drobną szlachtę. Z Nowomiejskiej herbu Jastrzębiec miał wprawdzie czterech synów, Aleksandra, Konstantego, Jakóba i Józefa, ale ci pomarli bezpotomnie i tylko Aleksander ożeniony był z Konstancyą Chojnacką herbu Trzaska, która po jego śmierci ponowiła śluby najprzód z Grabią, a następnie z Bazylim Bandrowskim herbu Sas, pisarzem grodzkim sanockim.
2. Tomasz (XII pok.), podkomorzy gostyński i starosta gąbiński, podniósł znowu na chwilę upadającą tę odnogę wojewódzką, żeniąc się ź Anną So11ohubówną herbu Prawdzic, podskąrbianką wielką litewską, córką Jana i Heleny Szamowskiej herbu Prus I-mo, Z niej synowie Franciszek Ksawery i Jan, w r. 1778 wojski orłowski, ster.
Franciszek Ksawery (XIII pok.), cześnik gąbiński, miał za żonę Katarzynę Łopacką herbu Kotwicz. Z niej był syn Jakób (XIV pok), wysoki urzędnik rosyjski, po którym z niewiadomej małżonki pozostały tylko dwie córki (XV pok.), Katarzyna, ur. 1792 r., zmarła w Petersburgu dnia 16 września 1872, trzecia żona hr. Kaźmierza Platera, ces. ros. rzeczywistego radzcy stanu, zmarłego 1848 r. także w Petersburgu, syna hr. Kaźmierza Konstantego, kasztelana trockiego i Izabelli Borchówny herbu Trzy kruki, kanclerzanki w. kor. (zob. R. III str. 195), i druga za Aleksandrem Ilińskim herbu Lis, podkomorzym ostrowskim (zob. wyż. rodowód Ilińskich).
IV. Samuel Konstanty (X pok.), trzeci z rzędu syn wojewody Pawła i Sokołowskiej, kasztelan kruświcki 1660 r. po Janie Rysińskim (po nim Jan Chryzostom Czapski), „rotmitrz pamiętny na Kozaków, na których chorągiew okrytą wystawił" (Nies.), jest praojcem kwitnącej w Wielkopolsce dotąd odnogi Szczawińskich, ale i ostatnim jej senatorem. Był on dwużenny: najprzód z Elżbietą Koniecpo1ską herbu Pobóg, kasztelanką chełmską, wdową po Michale Stanisławskim, kasztelanie kamienieckim, córką Samuela i Aleksandry Herburtówny herbu własnego, urodzonej z Elżbiety księżniczki Zasławskiej (zob. R. IX str. 288 i wyż. rodowód Koniecpolskich); powtóre z Elżbietą z Fulsztyna Herburtówną, kasztelanką kamieniecką, córką Mikołaja i Anny Kalinowskiej herbu własnego, generałówny ziem podolskich. Jak widzimy przeto, zachował jeszcze kasztelan kruświcki związki z domami magnackiemi. Z pierwszej żony syn Józef, z drugiej córka Konstancyą, zaślubiona Samuelowi Lipskiemu herbu Grabie, stolnikowi kijowskiemu (zob. R. I str. 147), zmarła bezdzietnie.
Józef (XI pok.), kasztelanic kruświcki, już nie piastował żadnej godności, wszakże pojął w małżeństwo Ewę Humnicką herbu Gozdawa, cześnikównę sanocką, z rodziny, która się łączyła z Wielopolskimi, Tarnowskimi, Stadnickimi, Drohojowskimi i innemi znacznemi domami na Rusi. Pozostawił dwóch synów: A1eksandra (XII pok.), bezpotomnego z Anną Zarzecką herbu Warnia, i Kaźmierza.
Kaźmierz (XII pok.), wojski łęczycki, zaślubił Maryannę Dzierzbicką herbu Topór (Inscr. Vschovenses 1733 fol. 124), z senatorskiej łęczyckiej rodziny, z której był jeden wojewoda łęczycki, Szymon, zmarły 1787 r. Z niej syn jedynak:
Jan Chrzciciel (XIII pok.), pan na wszystkich Szczawinach i Ozorkowie, podstoli brzeziński, marszałek konfederacyi barskiej województwa łęczyckiego, ożeniony z Maryanną Charchowską z Płockiego. Był to ostatni zamożny Szczawiński. Opowieść familijna w ten sposób tłómaczy jego upadek: Jan Chrzciciel, jako marszałek konfederacyi, assygnował na jej rzecz z kasy rządowej 3000 dukatów, a za to zabrali mu Targowiczanie i Moskale cały majątek tak dalece, że go nie było nawet za co pochować. Wtedy to krążył po Warszawie wierszyk: „Panie Podstoli, nie płynąłeś z wodą, gdyby nie Bar, byłbyś wojewodą". Przyczyniło się także do ruiny, że Aleksander Szczawiński, kasztelanic kruświcki, przy rozbiorze dostał się pod zabór austryacki, a gdy umarł bezpotomnie, najbliższy jego spadkobierca, Jan Chrzciciel, wśród ciągłej zawieruchy krajowej, nie mógł, czy zaniechał zgłosić się do rządu austryackiego po sukcesyą, wskutek czego fortuna dość znaczna po nim została przez skarb zabraną, a potomkowie podstolego, sami ubodzy i w kłopotach, nie mogli się skutecznie zabrać do rewindykacyi majątków po Aleksandrze w Galicyi i po Janie Chrzcicielu w Królestwie Polskiem. Tak wraz z upadkiem niezależności Ojczyzny upadli i Szczawińscy.
Z synów podstolego: Ludwik (Recogn. łęczyckie 1790 ks. 395 fol. 16) i Wincenty, sędzia w Warszawie, zmarli bezżennie. Trzeci:
Wojciech (XIV pok.), przeniósłszy się do Wielkopolski, był w r. 1783 pisarzem ceł koronnych w Lesznie, i posiadał dobra Śliwniki i Żelgoszcz (Inscr. Vschov. 1783 fol. 51). Później snać utracił tę własność, gdyż w r. 1792 już tylko dzierżawił Górkę Duchowną, Żakowo, Długie i Strzyżewin (Rei. Costens. 1792 fol. 50). Ożeniony z Salomeą Kurowską herbu Szreniawa, pozostawił z niej dwóch synów: Jana, podpułkownika wojsk napoleońskich, który się odznaczył przy przejściu Berezyny, zmarłego bezżennie w Mościszkach w Kościańskiem, i Władysława, oraz dwie córki: Aleksandrę Gutowską herbu Ślepowron i Franciszkę, małżonkę Antoniego Zaremby Jaraczewskiego, syna Andrzeja, podstolego bracławskiego, pana na Grodnej, i Konstancyi Obiezierskiej herbu Nałęcz, komornikówny granicznej kaliskiej (zob. R. V str. 61, gdzie Franciszka nazwana „córką", zamiast wnuką Jana Chrzciciela, co się niniejszem prostuje). Franciszka Szczawińska jest pramatką odnogi Jaraczewskich z Głuchowa i Lipna.
Władysław (XV pok.), dziedzic Ogieżyc, zaślubił baronównę Angern herbu własnego z starożytnej rodziny pruskiej, która, pierwotnie ma pochodzić z Danii (Kneschke „Deutsch. Adels-Lexicon"). Z niej spłodził sześciu synów, z których Atanazy, Wojciech, Szczepan i Klemens wcześnie pomarli, pozostali zaś Hipolit i Rajmund.
------------------------------------------------------
Źródło:
Teodor Żychliński "ZŁOTA KSIĘGA SZLACHTY POLSKIEJ", T. XIX, str. 117-132, Poznań 1897.
|