CMENTARZ PRZYKOŚCIELNY W OPOROWIE
Cmentarz w XIX wieku
Cmentarz przykościelny w Oporowie już na samym początku XIX wieku przeszedł swoistą metamorfozę. Z cmentarza ogólnodostępnego (dla mieszkańców całej parafii) stał się miejscem pochówku wyłącznie dla okolicznych rodzin ziemiańskich. Pozostałych mieszkańców zaczęto grzebać na cmentarzu „w polu”. Trudno jest w tym przypadku posłużyć się jakąś konkretną datą odnośnie powstania tego nowego cmentarza, ponieważ nie zachowały się żadne księgi cmentarne z nim związane. Został on założony w odległości około 1 kilometra na południe od kościoła. Najstarszy nagrobek na tym cmentarzu ma datę z roku 1855. Krótko też po jego powstaniu zbudowano tam kaplicę cmentarną.
Kaplica na "nowym" cmentarzu.
Tabliczka z nazwiskiem fundatora na kaplicy cmentarnej
W Kronice Oporowskiej można przeczytać na ten temat: „Dnia 24. Maja 1841 roku za mnie Xiędza Józefa Franke Plebana Oporowskiego i za czasów Wielmożnego Pana Józefa Morawskiego została kaplica nowa murowana przez żyjącego jeszcze Mateusza Bryję wieśniaka, starca 95 lat mającego, ze zasług swoich, które robi przez skromne życie oszczędził, ze singulari devotio na nowym cmentarzu za wsią wybudowana. Benedykcyą tę ex delegatione Archiepiscopi Posnaniensis wykonał Xiądz Michał Goryszewski Dziekan Dekanatu Krobskiego w obecności zgromadzonych licznie prawowiernych chrześcijan. Po skończonej ceremonii odprawił w tejże kaplicy Xiądz Józef Franke Pleban tutejszy mszę świętą pro defunctis. W tejże kaplicy czyli raczej w tym domu dla umarłych za wyraźnym pozwoleniem Prześwietnego Konsystorza wolno na zawsze msze odprawiać i szczególniej pro defunctis - jest bowiem ta kaplica oratorium publicum.”
Dziwić może w tym przypadku różnica w datowaniu informacji: Kronika podaje rok 1841, natomiast tablica na kaplicy rok 1839.
Po przeniesieniu cmentarza na nowe miejsce, przy okazji budowy wieży kościelnej teren przy świątyni został uporządkowany, ale w dalszym ciągu pełnił swoje funkcje grzebalne. W tym też czasie pojawiło się jego ceglane ogrodzenie.
W XIX wieku w skład parafii w dalszym ciągu wchodziły te same miejscowości co wcześniej. Ze względu na zmianę charakteru cmentarza, trzeba w tym miejscu wspomnieć, do kogo należały w tym czasie okoliczne majątki. I tak:
- Oporowo należało do Morawskich z linii Józefa (referendarza), później zostało przejęte przez Morawskich z linii kotowieckiej;
- Krzemieniewo, jako folwark należało do połowy XIX wieku do Malczewskich i wchodziło w skład dóbr Świerczyna;
- dominium Drobnin znajdowało się najpierw w rękach Węgorzewskich, następnie Szczerskich, później Miłkowskich, Rychłowskich i Ponikiewskich.
Niedaleka Lubonia formalnie należała do parafii w Poniec, jednak Morawscy z linii generała poety Franciszka, zawsze bardzo mocno związani byli z parafią oporowską i po śmierci również byli grzebani na tym cmentarzu.
Znajdują się tutaj również groby Ponikiewskich z Brylewa, które w tamtym czasie należało do parafii świerczyńskiej.
Cmentarz ten nabrał od tej pory bardzo elitarnego charakteru. Służył do grzebania zmarłych przedstawicieli okolicznych rodzin ziemiańskich oraz księży związanych z tą parafią. Zaskakiwać też może układ grobów na tym cmentarzu, ponieważ daje się zauważyć, że Morawscy po śmierci grzebani byli albo w krypcie podziemnej, albo po stronie północnej cmentarza. Pozostali zmarli pochowani są po stronie południowej. Brakuje również tzw. grobów dziecięcych. Najmłodszy zmarły (z jednym wyjątkiem), którego nagrobek przetrwał, miał 18 lat. Jest to tym bardziej dziwne, że np. w rodzinie kolatorów kościoła z I połowy XIX, Józefa i Pauli Morawskich, na 16 urodzonych dzieci połowa zmarła nie osiągając wieku dorosłego.
Na cmentarzu znajdują się również nagrobki i tablice poświęcone osobom, które z różnych powodów nie zostały na nim pogrzebane.
Wejście na cmentarz od strony wschodniej.
W XIX wieku czyli za czasów pruskich, miejscowy kościół i otaczający go cmentarz, stanowiły ważny ośrodek polskości i przywiązania do narodowych tradycji. Wykorzystywano do tego każdą nadarzającą się okazję, w tym również pogrzeby. Było ich w tym czasie 16. Oprócz charakteru religijnego były one manifestacjami patriotycznymi mieszkańców parafii oporowskiej i okolicznego duchowieństwa.
Pierwszym takim patriotycznym pogrzebem był pogrzeb zmarłego i pochowanego w Oporowie posła na Sejm Królestwa Polskiego w 1831 roku, Adama Łuszczewskiego (jego żona Teofila ze Skarżyńskich, również pochowana w Oporowie, była córką Marii czyli siostry Pauli, żony Józefa Morawskiego).
Szczególnie podniosły charakter miał pogrzeb Józefa Morawskiego (referendarza stanu w Księstwie Warszawskim), który zmarł 8.10.1853 roku w Oporowie. Jak podaje w swoim opracowaniu Leitgeber: „Na pogrzeb zjechała rzesza ludzi z bliższych i dalszych okolic, nawet z bardzo odległych stron.” Podobnie okazały pogrzeb miał generał Franciszek Morawski (brat Józefa), dziedzic Luboni, który zmarł 12.12.1861 roku. Był on poetą, ministrem wojny w czasach Powstania Listopadowego, zesłańcem. W Księdze zmarłych parafii Oporowo zapisano pod tą datą: „Lubonia 12. grudnia Umarł prześwietny generał wojsk i dziedzic dóbr Lubonia Franciszek Dzierżykraj Morawski, wdowiec 80 lat.” Natomiast w opracowaniu Leitgebera, czytamy: „Dopiero jednak w dniu 18 grudnia odbyło się uroczyste wyprowadzenie zwłok generała do kościoła parafialnego w Oporowie, gdzie następnego dnia zgromadził się licznie kondukt pogrzebowy. Na czele wielkiego grona księży egzekwie i ceremonie pogrzebowe odprawił prymas Polski oraz arcybiskup gnieźnieńsko-poznański Leon Przyłuski. Trumnę generała do grobu ponieśli jego towarzysze broni.”
W księdze zmarłych tej samej parafii pod datą 26.08.1873 roku możemy przeczytać następującą informację na temat kolejnej śmierci w rodzinie Morawskich, dotyczącą Wojciecha (syna Józefa): „Oporowo 26. sierpnia Umarł znamienity Wojciech Dzierżykraj Morawski kanonik płocki i kamieniecki w Polsce, licencjat teologii, patron kościoła i beneficjum oporowskiego, kawaler orderu Virtuti Militari. Ojciec Józef Morawski referendarz Królestwa i Paulina z książąt Łubieńska, odznaczył się męstwem w wojnie polskiej roku 1831 w bitwie nad Nurem i pod Grochowem, pojął za żonę Marię księżniczkę Grocholską dziedziczkę dóbr Strzyżawka na Podolu i po jej śmierci, która zostawiła mu czworo nieletnich dzieci, udał się do Rzymu, gdzie studiował teologię i pracował w Kolegium Rzymskim, w Rzymie przyjął święcenia kapłańskie i tam odprawił mszę prymicyjną w kościele Najświętszego Serca Jezusa. W Kamieńcu Podolskim wiele przyczynił się do ożywienia życia katolickiego, później w Warszawie pracował modląc się w winnicy Pańskiej jako kapłan z wieloma owieczkami niosąc duchową nadzieję tym, którzy zostali wysłani na wygnanie na Syberię. Następnie musiał opuścić Królestwo Polskie, które stało się gubernią moskiewską, udał się do archidiecezji poznańskiej, gdzie w swoich dobrach spędził resztę swego życia. Przez wiele ostatnich lat cierpiał ból, zmarł z najświętszym sakramentem. Był mężem uczonym, z wielką miłością służył Bogu i ludziom, nie krzywdził swoich ludzi w dobrach, które miał na chwałę Bożą, światłość królestwa Bożego i zdrowia ludzi, był wielkiej pokory, nikogo nie uraził, ani ubogich ani szlachetnych. Pozostawił czworo dzieci.” W Kronice Oporowskiej, znajduje się informacja uzupełniająca na ten temat: „Umarł 26 sierpnia w południe o godzinie 12¾ na raka w nerkach i wątrobie. Wnętrzności jego, ponieważ panowie dr Chłapowski Franciszek siostrzeniec zmarłego i dr Hejnowicz z Ponieca zrobili sekcyą, pochowano na cmentarzu w polu tuż obok kaplicy, a ciało samo pochowano w dniu 31 sierpnia w mauzoleum murowanym, gdzie już spoczywały zwłoki jego ojca Józefa Morawskiego Referendarza w ministerstwie sprawiedliwości za ministra Feliksa hrabiego Łubieńskiego, jego teścia. Na exportę przybyło 15 Kapłanów, exportował do Kościoła miejscowy pleban X. Władysław Woliński, na pogrzeb sam przybyło 30 Kapłanów i znaczna liczba obywateli. Celebrował mszą główną X. Edward Likowski Prałat domowy Ojca św. i regens Seminaryum Poznańskiego, a mowę pogrzebową powiedział miejscowy proboszcz.”
Niedługo później, odbył się na tym cmentarzu kolejny wielki pogrzeb, zmarłego 17.12.1888 roku Tadeusza Morawskiego (syna Franciszka) dziedzica Luboni, który piastował między innymi funkcję wicemarszałka Sejmu Wielkiego Księstwa Poznańskiego (od 1868 roku). Należał też do głównych fundatorów klasztoru ss. Urszulanek w Poznaniu, wypędzonych później z Wielkiego Księstwa Poznańskiego w okresie „Kulturkampf”. Pełnił także funkcję radcy Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Poznaniu. W księdze zmarłych zapisano wtedy: „17 grudnia Tadeusz Dzierżykraj Morawski, dziedzic dóbr Lubonia, syn sławnego poety polskiego i znamienitego generała wojsk i ministra. Zmarł w Krakowie.”
Odbywało się to oczywiście we współudziale księży pracujących w tych czasach na terenie parafii oporowskiej, a szczególnie: Józefa Chełkowskiego, Józefa Franke (zasłużonego w zwalczaniu skutków epidemii cholery na terenie parafii w roku 1849), Władysława Wolińskiego oraz Antoniego Kinowskiego. Po księdzu Chełkowskim, który został w roku 1834 biskupem sufraganem poznańskim, pozostała na cmentarzu do dziś tablica pamiątkowa.
|