Feliks Kurkiewicz był synem leśniczego (wtedy lasów prywatnych Mielżyńskich) Stanisława Kurkiewicza i Gertrudy zd. Thiele (z pochodzenia Niemki). Rodzina mieszkała w nieistniejącej już dziś leśniczówce, w lesie przy szosie Leszno - Gostyń.
Z racji pochodzenia matki w czasie okupacji jego rodzice podpisali „Volkslistę”. Być może zostali do tego w jakiś sposób zmuszeni, tak czy owak ich zachowanie w stosunku do Palaków było całkiem poprawne i nawet po wojnie nie spotkały ich za to większe przykrości. Efektem jednak tego było powołanie Feliksa do armii niemieckiej.
Według oficjalnej wersji poległ na froncie jako żołnierz Wehrmachtu w końcu 1944 lub w 1945 r. Według innych pogłosek, w czasie pobytu na urlopie nieprzychylnie wyrażał się o hitlerowcach i miał negatywne zdanie o możliwości wygrania przez nich wojny, o czym doniósł stosownym władzom jeden z ówczesnych mieszkańców gminy. Po powrocie do swojej jednostki na Feliksa czekał już sąd polowy, a za zdradę został rozstrzelany.
Kolejną tragiczną zagadką związaną z tą rodziną jest śmierć drugiego syna leśnika Stanisława Kurkiewicza - Bernarda, który został zamordowany w 1935 r. w lesie, niedaleko domu przez kłusowników. W miejscu jego śmierci - niewidocznym i trudno dostępnym w gąszczu krzaków – stoi dość pokaźny pomnik.
-------------------------------------------
Informacja: pan Jarosław Wawrzyniak.
|