Sprawozdanie
Z czynności Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzemieniewie od 27. stycznia 1929 do 23. lutego 1930.
Kochani Strażacy!
1. Znowu minął rok pracy w naszem Stowarzyszeniu, znowu stoi przed Wami Wasz doradca aby Wam zdać sprawozdanie z czynności naszego Stowarzyszenia w ubiegłym roku. Ubiegły rok pracy leży za nami, a każdy nowy rok stawia nas przed nowe zadania pracy, ale to właśnie nas cieszy, bo praca, to jest postęp, praca szlachetni członkowie, praca utrzymuje nas i nasze Stowarzyszenie.
2. Nasze spółeczne życie w Straży Pożarnej powinno w nas wzmacniać przekonanie wartości tej pracy, radość nad skutkiem tejże i nadzieję i wiarę na przyszłość. Że w naszem Stowarzyszeniu na podstawie chrześcijańskiej pielęgnujemy i zawsze pielęgnować będziemy miłość Boga, miłość naszej wskrzeszonej Ojczyzny, miłość bliźniego, życzliwość koleżeńską i poczucie solidarności (gegenseitige Verpflichtung) to niech bezie dalszym drogowskazem w naszych szeregach strażackich. Pracujmy zawsze tak, aby nasza ludność miała z naszej pracy błogosławieństwo a my radość.
Mundur strażacki, którego jeszcze wszyscy nie mamy, przywdziany nie z nakazu, lecz z wyższych pobudek wewnętrznych każdego Strażaka jest nie tylko ozdobą obywatela, lecz jego prawdziwą chlubą. W każdem mieście i w każdej wiosce istnieją różne Stowarzyszenia i każde Stowarzyszenie ma jakiś dobry cel. Ale cel Ochotniczej Straży Pożarnej jest według mojego zdania najlepszy i najszlachetniejszy, ponieważ my Strażacy pielęgnujemy i chcemy w naszych sercach dalej pielęgnować nie tylko miłość bliźniego, lecz na podłożu naszych karnych drużyn, przyświecać ogółowi przykładem dyscypliny spółecznej i poszanowania ustroju i władz naszego Państwa. Ochotnicza Straż Pożarna nie prowadzi żadnej polityki, nie dlatego, że tego nie wolno, ale dlatego, że nie chce, b każda Straż pożarna spieszy w czasie niebezpieczeństwa każdemu a pomoc, bez różnicy narodowości i wyznania, ponieważ jesteśmy wszyscy dziećmi jednego Ojca w niebiesiech i powinniśmy żyć z sobą jako bracia podług przykazania Jezusa Chrystusa, który nam nakazał: „Kochaj bliźniego, jak siebie samego”.
3. Owocem naszej pracy i naszych zabiegów było, że nasza Straż Pożarna otrzymała od Wydziału powiatowego w Lesznie w ubiegłym roku jednorazową subwencję 1500 zł. Cośmy za te pieniądze kupili, usłyszycie z dalszego sprawozdania.
4. Na uroczystości Trzeciego Maja pokazała się nasza Straż pierwszy raz w mundurach.
5. 12. maja braliśmy udział przy poświęceniu sztandaru Kółka Rolniczego w Oporowie.
6. W ubiegłym roku wstąpili 3 druhowie naszego Stowarzyszenia w stan małżeński, a to: Jan Ochota 28. maja po II. raz, Antoni Ratajczak 23. lipca także po II. raz i Richard Wandelt 5. września po I. raz. Wszystkim tym członkom oddaliśmy (pan komendant i ja) na pamiątkę ładnie wypisane i zaramkowane obrazy i życzyliśmy im w imieniu całej Straży zdrowia, szczęścia i błogosławieństwa w ich stanie małżeńskim, a jak się do ich domów bocian zgłosi, to życzymy im z szczerego serca, aby ich potomstwo wyrastało rodzicom na radość, Bogu na chwałę a ludności na pożytek. A jakby bocian przyniósł chłopaka, to niech i z niego będzie później taki dzielny strażak jak jego ojciec.
7. Dnia 4. lipca odbyła się rewizja sikawki przez okręgowego Naczelnika Straży pożarnej pana Wilczaka z Leszna. Obecnych było z komendantem 15 strażaków. Wilczak oświadczył się, że nasza Straż zrobiła na nim bardzo dobre wrażenie.
Po skończonej rewizji i ćwiczeniu pokrzepiliśmy się trochę u Grzeszkowiaka, a przyszedłszy do domu, wołała nas trąbka alarmowa do naszego obowiązku, bo w stodołę gospodarza Matelskiego w Nowym Belęcinie uderzył piorun. Nasza Straż wyjechała o ¾ 9 wieczór i pracowała do 11 w nocy. Jazda i praca była bardzo utrudniona, ponieważ trwała wielka burza a deszcz lał szalenie, tak, że każdy strażak zmókł aż do nitki, ale cóż robić, musieliśmy wypełnić nasz obowiązek.
8. Dnia 4. sierpnia obchodziła Straż pożarna w Lesznie 60 letni jubileusz istnienia tej Straży, oraz poświęcenie nowej Strażnicy i niektórych nowych przyrządów. Nasza Straż wyjechała na tę uroczystość w ilości 20 strażaków. Najprzód byliśmy na mszy św. W kościele i na kazaniu, dotyczące Ochotniczej Straży pożarnej. Kazanie mocno nas wzruszyło, bo było bardzo piękne. Przy uroczystem posiedzeniu na Strzelnicy zabierali różni panowie głos, jak pan starosta, obaj burmistrzowie i inni. I także nasz doradca przemówił w imieniu naszej Straży, które przemówienie zrobiło na zgromadzonych głębokie wrażenie, o czym świadczył trzykrotny aplauz.
9. Jako wierni patrjoci wzięliśmy dnia 11. listopada, a właściwie w niedzielę, 10. listopada udział w pochodzie i nabożeństwie w kościele w Drobninie z powodu 11 letniej Rocznicy Wskrzeszenia Państwa Polskiego. I dzisiaj na naszem zebraniu prosimy Pana Boga, aby On nam naszą miłą, wskrzeszoną Ojczyznę zawsze od wojny i innych klęsk i niebezpieczeństw zachować raczył, aby nam dał dobry i sprawiedliwy Rząd, aby nam wszystkim pod skrzydłami Białego Orła dobrze było.
10. Dnia 8. września odbyła się po południu w grodzie a wieczór na sali naszego druha Kaczmarka Rocznica oraz zabawa letnia naszego Stowarzyszenia, która się i tego roku dobrze udała i 246.95 zł. czystego dochodu przyniosła; z tego daliśmy do Kasy głównej 40 zł. a do Kasy członkowskiej 206.95 zł Niektórzy strażacy darowali na wygrane przy strzelaniu i do licytacji kury i gołębie lub inne rzeczy, niektórzy ofiarowali pieniądze. Oprócz tego darował nam pan Schneider z Leszna 100 butelek piwa, pani Peisertowa 50 flaszek limoniady i 50 flaszek wody sodowej, pan Górecki 2 flaszki likieru, pan Ilski i nasz druh Jaśkowiak po 4 mniejsze flaszki likieru względnie wina. Niektóre te wymienione rzeczy służyły jako premje przy strzelaniu, niektóre zaś sprzedaliśmy przy licytacji na sali, które nam 30.10 zł. przyniosły a za darowany toporek druha Bronisława Kaczmarka dostaliśmy 12.80 zł. Pan dziedzic Ponikiewski z Drobnina posłał nam i tego roku 20 zł., a pan Bednarek z Bielaw i ogrodnik z Brylewa ofiarowali nam na tę zabawę po 5 zł. Wszystkim ofiarodawcom a przede wszystkiem pani Ponikiewskiemu składamy i na tem miejscu serdeczne podziękowanie.
11. I tego roku odprawiliśmy w niedzielę, dnia 26. stycznia Wieczorek strażacki, który się bardzo ładnie udał, ponieważ bawiliśmy się jako prawdziwa familja strażacka i tak zawsze powinno być. Na ten wieczorek zaprosiliśmy sołtysa pana Andrzejczaka i panny, które na letniej zabawie sprzedawały kwiaty a w ostatnim momencie nasza policją. Obecny był także pan wójt Lester, jako członek naszej Straży. Na wieczorek ten dała Kasa członkowska 150 zł. a strażacy złożyli 76 zł.; wieczorek ten kosztował nas 226.40 zł. Są to nasze pieniądze, które wpłacamy miesięcznie, ale każdy strażak, któremu dobro naszego Stowarzyszenia leży na sercu, musi przyznać, że to był wielki wydatek i w przyszłości musimy się ograniczyć, bo byśmy naszą kasę zrujnowali a jak wyglądałaby nasza Straż bez pieniędzy. Na tem wieczorku udekorowały panny naszego naczelnika i doradcę laurowemi wieńcami za ich zasługi w naszej Straży. Na tegoroczny wieczorek kupił Komitet świnię. Kiełbasy i kiszki wyrabiał naczelnik Śmieszalski i jego zastępca Schlecht, przy pomocy małżonki naczelnika. Herbatę dla wszystkich strażaków i gości dostarczył darmo nasz druh Jaśkowiak i odstąpił wieczór swoją kuchnię, w której jego czcigodna małżonka ofiarowała przy sporządzaniu dla nas kolacji, dużo czasu i pracy. Wszystkim tym wymienionym, oraz Komitetowi wieczorku składamy i na tem miejscu serdeczne podziękowanie.
Pożary i alarmy
Oprócz już wymienionego pożar dnia 4. lipca u Matelskiego w Nowym Belęcinie, alarmowano naszą Straż jeszcze 6 razy, a to:
18. maja, ponieważ słońce tak zdradliwie zachodziło, iż myślano, że to jest pożar.
Dnia 8. czerwca wołała o 11 godzinie w nocy trąbka alarmowa strażaków do obowiązku. Strażacy i konie były zaraz na miejscu, ale ponieważ ogień był daleko, aż w Czajkowie, powiat gostyński, więc Straż nie wyjechała.
Dnia 5. sierpnia wybuchł wielki pożar w Rydzynie. Zaalarmowana nasza Straż wyruszyła o 10 wieczór i wyjechała aż do Kociug, ale ponieważ to dla nas było bardzo daleko, więc się wróciła.
Dnia 25. września ogień u Karola Engla w Nowym Belęcinie. Spaliła się stodoła. Ogień powstał z transmisji przy młóceniu. Nasza Straż byłą druga na miejscu, ponieważ wszystkie konie były a polu. Strażaków było tylko 6; pracowali od ½ 11 przed południem do 4 po południu.
Następnego dnia, to jest 26. września alarmowano o 7.30 wieczór znowu naszą Straż która wyjechała aż do dworca, ale stamtąd wróciła, ponieważ ogień był w Bielewie.
O pożarze w Mierzejewie, dnia 11. stycznia było już dosyć mówione.
W końcu alarmowano Straż dnia 29. stycznia o 9 godzinie wieczór. Straż wyjechał, ale wróciła, ponieważ ogień był w Rokosowie.
Po każdym pożarze musimy natychmiast wysłać raport d inspektoratu Pożarnictwa w Poznaniu i napisać wniosek o premję do Krajowego Ubezpieczenia. W ubiegłym roku odbyła nasza Straż tylko 7 ćwiczeń. Pan naczelnik przyznał się, że było mało ćwiczeń; więc tego roku musi być więcej.
Miesięcznych posiedzeń było 12 a posiedzeń zarządu 4. W ciągu roku przystąpiło do naszego Stowarzyszenia 4 a wystąpiło 6 członków; obecna ilość członków wynosi 36.
Co się tyczy Kasy głównej i Kasy członkowskiej, to już skarbnicy na walnem zebraniu dnia 23. lutego podali stan tych kas. Przy końcu mego sprawozdania musimy serdecznie podziękować naszemu czcigodnemu naczelnikowi pan Śmieszalskiemu za jego pracę dla naszej Straży i życzymy sobie wszyscy szczerze, aby pan Śmieszalski, którego pracę i troskę o naszą Straż już poznaliśmy, aby on jak najdłuższe lata był naszym naczelnikiem. Równocześnie dziękujemy zastępcy naczelnika panu Schlechtowi, sekretarzowi panu Kaczmarkowi i skarbnikowi panu Schneckemu za ich funkcje; panu Chałupce za opiekę nad sikawką i wszystkim innym strażakom, którzy przychodzili regularnie punktualnie na posiedzenia, ćwiczenia i do pożaru.
Kochany Strażaku! Czy jesteś gospodarzem, czy rzemieślnikiem, czy robotnikiem, żyj zawsze tak, abyś wszystkim, którzy Cię widzą i którzy Cię znają, był przykładem wierności, pilności i sumienności na Twoim stanowisku. Żyjmy w naszem Stowarzyszeniu jako bracia w miłości i przyjaźni, żyjmy zawsze i wszędzie Bogu na chwałę a ludziom i naszej drogiej wskrzeszonej Ojczyźnie na pożytek, to się nam zawsze i wszędzie dobrze powodzić będzie a Pan Bóg nas nie opuści. Tego nam Panie Boże daj!
Adam Kaisar - doradca
|