Listopada 21 2024 18:00:00
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


O kopcu potęgującym atmosferę niesamowitości i nastrój wokół lubońskiego dworku

Gromadząc wiersze Franciszka Dzierżykraja Morawskiego do działu UTWORY LITERACKIE i tropiąc legendy związane z Łysą Górą koło Luboni nabieram coraz większego przekonania, że luboński generał-poeta nie mógł tematu legendy o widywanej przez niego na codzień Łysej Górze pominąć w swej twórczości, skoro spisał ją Lucjan Siemieński. Moje przypuszczenia opieram na zbieżności kilku już „odkrytych” legend spisanych prozą przez Lucjana Siemieńskiego i poetycko opisanych przez Franciszka Morawskiego („Brzoza Gryżyńska”, „Pan Przyjemski”, „Chłop i djabeł”, „Wieża Kruszwicka”). Wydaje mi się, że legendę „lubońską” - jako „swoją” - poeta traktował niejako specjalnie, starając się jej nadać „popisową” formę artystyczną. Być może ją napisał i zaginęła (dbałość o rękopisy swoich utworów - jak powszechnie wiadomo – nie była jego mocną stroną), może napisał i niezadowolony z „efektu swej pracy” wrzucił kartki do kominka, a może ciągle doskonalił „w głowie” kompozycję i formę zamierzanego arcydzieła? W przestudiowanych dotychczas materiałach biograficznych nie napotkałem żadnej wzmianki na ten temat. Jedynie w „opowieściach o jenerale Franciszku Morawskim” (podtytuł) Haliny i Szymona Molendów „TRZY HERBY JEDNEGO ŻYWOTA?” (Leszczyńskie Towarzystwo Kulturalne, Leszno 1984, maszynopis powielony)* na stronach 83 i 84 jest taka oto wzmianka:

[...] W ogóle Lubonia znakomicie się nadawała do przeżyć tego rodzaju i do poddawania się przeróżnym nastrojom – groźnym, smutnym i poetycznym. Była obrośnięta legendami jak stary dąb mchem.
Niedaleko za ogrodem wznosił się na przykład niewielki kopiec. Pełno wszędzie w Polsce takich kopców i zawsze się o nich mówi jako o „Resztkach szwedzkich czy antyszwedzkich fortyfikacji”.
Ale kopiec luboński miał inną, o wiele groźniejszą tradycję. Nazywał się mogiłą „ojca Luboni” i miał rzekomo być grobowcem człowieka, który pozwolił się żywcem zakopać, by przerwać okropną zarazę, jaka zabijała wszystkie okoliczne dzieci, a która – wedle orzeczenia znachorów – tylko taką czyjąś dobrowolną ofiarą mogła być zażegnana.
Może do tej niesamowitości, jaka otaczała pogodny dom luboński, przyczyniły się także od dzieciństwa czytywane i na pamięć umiane przeróżne, pełne grozy wiersze „Dziadzi”. To o tym dziecku, które wystawiało rączkę z mogiły, aby je matka ukarała, co omieszkała zrobić za życia, to o dziewczynce, która sina chodzi po świecie i ma trupie oczy. To znowu o panu Przyjemskim, którego trup leżał świeży, nie zepsuty, z olbrzymimi wąsami, a który potem Niemczyka gonił aż po śmierć, to znów o chłopie i diable, którzy umieli się na wprzódki w górę wyrzucać, a nawet owa /.../ historia o Giermku, wprawdzie bez duchów i czarów, ale również dreszczem przeszywająca na myśl o chłopcu, który sobie dobrowolnie nogę obcina, aby swego wodza uwolnić z niewoli. To wszystko wytworzyło wokół lubońskiego domu jakąś atmosferę groźną, a jednak lubą i fascynującą. [...],


lecz autorzy nie podają źródła tej wersji legendy, ani nie przypisują jej znajomości żadnej osobie. Dotyczy ona jedynie miejsca zamieszkania Franciszka Morawskiego, a nie bezpośrednio jego osoby, gdyż z kontekstu wynika, że fragment ten dotyczy „czasów” jego wnuków lub jeszcze późniejszych. Natomiast z wszystkimi „pełnymi grozy wierszami Dziadzi” wymienionymi w cytowanym fragmecie (kolejno „Brzoza Gryżyńska”, „Ciche dziecie”, „Pan Przyjemski”, „Chłop i djabeł” i „Giermek”) można zapoznać się w niniejszym dziale pod odsyłaczem FRANCISZEK DZIERŻYKRAJ MORAWSKI RODEM Z LUBONI.
______________________
*/ Wycinek z „Przyjaciela Ludu” Nr 2/1986 - str. 28 - informujący o książce Haliny i Szymona Molendów (zamieszkałych wówczas w sąsiadujących z Lubonią Pawłowicach):


_________________________
Dla www.klasaa.net
wybrał i opracował:
Leonard Dwornik

WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,924,138 Unikalnych wizyt