|
Franciszek Morawski
Pierwsza miłość.
O jakże słodko twoja rozkosz wzrusza,
Pierwsze uczucie pierwszego kochania,
Jakże się tobie młoda dziwi dusza,
Piękniejsza wdziękiem dumania.
Cóż to za nagłe uczuła ocknienie,
Ileż w niej trwogi, rzewności, słodyczy,
Cóż to za lube i rozkoszne drżenie
Miesza jej pokój dziewiczy?
Jest to woń boska nieznanego kwiatu,
Gdzieś tam z Edeńskiej przywiana krainy;
Gwiazda innemu jaśniejąca światu,
Uśmiech marzącej dzieciny!
Wznosi się czuciem biała pierś dziewicy,
Jak śnieżny żagiel lekkim wiatrem wzdęty,
Kiedy przed chwilą czarnej nawalnicy,
Przez morskie płynie odmęty.
Jeszcze ta burza w głębi wód spoczywa,
Jakby myśl czarna w sennych marzeń roju;
Jeszcze te morza czysta noc okrywa,
Przyświeca gwiazda pokoju.
Puszcza się, płynie, żeglarz nieświadomy,
W pierwszej, urocznej młodych uczuć wiośnie;
Lecz ten, co przetrwał już burze i gromy,
Jakże nań patrzy litośnie!
Próżnoby — próżno chciał go zwracać z drogi,
Tam gdzie go wiernie dawny pokój czeka;
Ach! któżby słuchał natrętnej przestrogi,
Gdy wszystko szczęście przyrzeka!
Gdy po tem świetnem tylu gwiazd przestworzu,
Najmniejsza nawet chmurka nie przemija;
I gdy w tem morzu, niezmierzonem morzu,
Całe się niebo odbija!
Pierwsza miłości! ty z nad gwiazd przybywasz,
Wdzięki i szaty strojna anielskiemi;
Lecz jak ten urok, z którym do nas spływasz
Prędko na tej gaśnie ziemi!
Jak prędko w błędne puszczeni bezdroże,
Płaczemy twojej słodyczy niezwrotnej;
Czemuż cię serce zatrzymać nie może,
W twojej czystości pierwotnej?
Wszystkoż więc człowiek tak marnie rozproszy,
Najświętszych nawet darów nie oceni?
I każdeż zródło szczęścia i rozkoszy,
Sam w zródło nieszczęść zamieni!
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|