Jedna z późniejszych wersji „Brzozy Gryżyńskiej” pozbawiona jest już dedykacji i dwóch pierwszych zwrotek, natomiast zawiera następujący przypis: (Wieś Gryżyna leży w Poznańskim. Niegdyś stał we wsi kościółek, a przy nim rosła olbrzymia, biała brzoza. Skąd się ona wzięła opowiada to właśnie ludowe podanie)
________________________________
Oskar Kolberg w jednym z tomów swojego dzieła etnograficznego „Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce – W. Ks. Poznańskie, część druga wydana z pomocą Akademii Umiejętności w Krakowie”, Kraków 1876, opisując (str.18) miejscowość Gryżyna tak nawiązuje do utworu Franciszka Morawskiego:
„Gryżyna o pół mili od Racata, wieś w pobliżu Obry z trzech stron błotami i bagniskami otoczona, leżała dawniej (t. j. przed wojną szwedzką i morowem powietrzem), podług podania, na tem miejscu, gdzie dotychczas jeszcze widać szczątki starożytnego kościoła. O kilka bowiem staj od dzisiejszej wioski stoji w gruzach już dziś (1846) będący kościółek św. Marcina, a obok niego stara brzoza, której obwód 3 1/2 łokcia wynosi, szanowana od ludu i siekierą nietknięta. Do tego drzewa przywiązana jest legenda, która Franc. Morawskiemu treść do pięknej podała ballady. Oto jej osnowa: Niegdyś wieśniaczka miała złośliwe dziecię, które się na nią targało; nigdy je za ten grzech nie biła, owszem, pieszczotami obsypywała. Gdy dziecko ukochane umarło, pochowano je pod kościołem. W kilka dni po pogrzebie ujrzano rączkę dziecięcia wystającą z grobu. Spostrzegłszy to kopacz, daje znać o tem matce i księdzu, który w stulę i z krzyżem udaje się na miejsce, gdzie i inni także ze wsi zebrali się ludzie, i wszyscy przy zaklęciach i modlitwach schować znów usiłowali rękę do grobu. Na próżno; ręka wciąż z grobu wystaje i nad nim świeci. Dopiero pleban, jakoby z natchnienia, poradził matce ukarać chłostą tę rękę. która się na nią za życia targnęła. Matka więc, przyniósłszy brzozową rózgę, sama acz ze łzami, obiła nią sterczącą z grobu rękę, poczem ta natychmiast do grobu się schowała, na świadectwo, że jedynie takiego domagała się zadosyćuczynienia.1) Ku pamięci i przestrodze matka zasadziła następnie ową rózgę na grobie, a z niej niniejsza wyrosła brzoza.2)
(Przyjaciel ludu 1835, rok 1. Nr 47, oraz 1837, rok 3. Nr 34.— Pisma Fr. Morawskiego, Wrocław 1841).”
--------------------------------------
1) Jest tu pewna analogia, lubo w odwrotnem rozumieniu, z cudem w Piśmie ś. wyrażonym: 4 Reg. 1. gdy ręka Jeroboama ściągniona na Proroka upominającego go uschła, i ołtarz bałwochwalski spękał się.
2) Brzoza ta, jak doniosły czasopisma, uschła i obaliła się w r. 1875.
________________________________
Legenda o brzozie gryżyńskiej zapisana przez Lucjana Siemieńskiego
|