Maja 08 2024 21:34:51
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Kilka ponadczasowych pieśni religijnych Franciszka Karpińskiego (1741-1825)


Znawcy przedmiotu twierdzą, iż najpiękniejsze kolędy posiada naród polski. Potwierdzał to m. in. Adam Mickiewicz mówiąc: ...Nie wiem czy inny naród może się pochwalić zbiorem podobnym do tego, który posiadają Polacy. Trudno by znaleźć w jakiejkolwiek innej poezji wrażenia tak czyste, o takiej słodyczy i takiej delikatności... Za najpiękniejszą polską kolędę powszechnie uznawana jest „Pieśń o Narodzeniu Pańskim” (znana potocznie „Bóg sie rodzi”) poety Franciszka Karpińskiego, rozpoczynająca się od słów Bóg się rodzi, moc truchleje... Nasza tradycja narodowa nie pozwala śpiewać tej kolędy jako pierwszej w wigilijny wieczór. I właściwie nie zastanawiamy się, dlaczego Polacy tak czynią od lat. Zwróćmy uwagę, że zwyczajowo rozpoczynamy śpiew kolędą Wśród nocnej ciszy, a następnie śpiewamy inne, melodyjne kolędy. Kiedy jednak na dobrze ulegniemy niezwykłemu nastrojowi wigilijnego wieczoru, gdy poruszy nas migotanie choinkowych światełek, dopiero wówczas – nie zdając sobie przeważnie sprawy, że sięgamy do XVIII wiecznego tekstu Franciszka Karpińskiego - nasz śpiew kończymy kolędą Bóg się rodzi...

Franciszek Karpiński
Pieśń o Narodzeniu Pańskim

Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony,
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granicę Nieskończony.
Wzgardzony, okryty chwałą,
Śmiertelny król nad wiekami,
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.

Cóż masz, niebo, nad ziemiany?
Bóg porzucił szczęście twoje.
Wszedł między lud ukochany,
Dzieląc z nim trudy i znoje.
Niemało cierpiał, niemało,
Żeśmy byli winni sami,
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.

W nędznej szopie urodzony,
Żłób Mu za kołyskę dano.
Cóż jest, czym był otoczony?
Bydło, pasterze i siano.
Ubodzy, was to spotkało
Witać go przed bogaczami,
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.

Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław Ojczyznę miłą.
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę swą siłą.
Dom nasz i majętność całą,
I wszystkie wioski z miastami,
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.

Pieśnią o Narodzeniu Pańskim Franciszek Karpiński zapewnił sobie nieśmiertelność, trwałą zawsze obecność pośród nas. Słowo, które stało się Ciałem oraz Bóg, który zamieszkał między nami, traktowany jest w następnych zwrotkach tej pieśni w sposób niezwykle prosty, zrozumiały, a prócz tego wzruszający i bliski, przede wszystkim jako adresat ludzkich próśb, nadziei i marzeń. Ta niezwykła kolęda Karpińskiego, będąca zarazem swoistą pieśnią patriotyczną, zdobyła sobie taką popularność w narodzie polskim między innymi dlatego, że poczęto ją śpiewać w czasach tragicznych dla naszej Ojczyzny, kiedy nad Rzeczpospolitą nadciągały ze wszystkich stron groźne chmury, zwiastujące potworne nieszczęście - rozbiory kraju. Po roku 1795, kiedy kontury Rzeczypospolitej Obojga Narodów wyznaczały nie słupy graniczne, lecz łańcuch zniewolonych polskich serc, kolęda ta zajęła przy polskim stole wigilijnym miejsce szczególne, honorowe. W ten niezwykły wieczór nikt nie był w stanie zabrać Ojczyzny, która ciągle tkwiła w polskich sercach. Wyrazem tego jest końcowa strofa tej kolędy, zapewne szczególnie brzmiąca w każdy XIX-wieczny wigilijny wieczór. ...Błogosław Ojczyznę miłą... Jakże to ważne i krzepiące słowa dla Polaków. Bywało, że niekiedy pozostawała tylko wiara i ufność, które wspierały wszystkich, dawały siłę narodowi, wspierały jego codzienny trud, wydający się beznadziejny, niekiedy zbyteczny, z góry skazany na niepowodzenie.
W dziejach polskiego narodu w minionych ponad 200 latach wiele było niezwykle smutnych Wigilii, niekiedy wręcz tragicznych. Szczególny wydźwięk miała ta kolęda w dobie rozbiorów i latach dwóch wojen światowych. Z iluż to miejsc rozrzuconych na świecie płynęła wówczas do Wszechmocnego żarliwa modlitwa o dobro najbliższych i Ojczyzny! Ileż w tych modlitwach było rozpaczy, skarg, a zarazem choć odrobiny nadziei, która podtrzymywała na duchu?
W tych ciężkich dla nas chwilach powstawały różne odmiany tekstu tej kolędy, uzupełnienia czy przeróbki. Być może ktoś zada sobie kiedyś trud ich pozbierania i opracowania? A przecież znane są różne wersje kolędy sięgające lat po powstaniu listopadowym, czasów wielkiej emigracji Polaków, dwóch wojen światowych, aż po przygnębiającą Wigilię roku 1981.
Dzisiaj tę najpiękniejszą z wszystkich polskich kolęd możemy śpiewać radośnie po wigilijnej wieczerzy, zazwyczaj w blasku światełek rozbłyskujących na naszej choince. Kolędę o wyjątkowo polskim charakterze, bowiem jej melodię nieznany dziś z nazwiska XVIII - wieczny kompozytor napisał w rytmie poloneza. Tyle o kolędzie Karpińskiego (ze skrótami LD) pisze Jerzy Sobczak w „Magazynie Wileńskim” Nr 12/2001.

Nazwa "kolęda" jest właściwie nowa i oznacza każdą pieśń bożonarodzeniową o charakterze kościelnym i świeckim. Wśród kolęd znajdziemy zarówno poważną Anioł pasterzom mówił jak i wesołe pieśni - nieraz nawet rubaszne. Ale jeszcze w 1838 roku - ks. Mioduszewski w swoim "Wielkim śpiewniku kościelnym" osobno umieszcza pieśni poważne do śpiewania w kościele i te tytułuje "Pieśni na Boże Narodzenie", osobno zaś "Pastorałki i kolędy" zawierające utwory o charakterze świeckim i przeznacza do śpiewania w domu. Pieśni, w których na plan pierwszy wysuwają się pasterze, ks. Mioduszewski nazywa pastorałkami, kolędami zaś nazywa "powinszowania na Boże Narodzenie". W starych wydaniach kolęd spotkać można różne nazwy. Są więc "kantyczki", "rotuły", "symfonie". Sam wyraz kolęda pochodzi od starorzymskiej nazwy pierwszego dnia każdego miesiąca "calendae".
Autorem pierwszej kolędy był św. Franciszek z Asyżu, a ojczyzną kolęd były Włochy skąd poprzez zachód dotarły najprawdopodobniej w XIV w. do Polski. Pierwszymi polskimi kolędami były pieśni ze śpiewników braci czeskich. Z tych śpiewników przełożono na język polski 31 kolęd na początku XV w. Złotym wiekiem polskiej kolędy jest wiek XVII i pierwsza połowa wieku XVIII. W tym czasie polska twórczość kolędnicza wznosi się na najwyższe szczyty i w tym też czasie polska kolęda mająca swe źródła w Czechach ulega całkowitemu spolonizowaniu, przez wprowadzenie rodzinnych melodii, scen pasterskich i lokalnego kolorytu.
Forma kolęd jest bardzo różnorodna: jedne są uroczystym hymnem czy chorałem, inne marszem lub zamaszystym polonezem choćby W żłobie leży autorstwa Piotra Skargi. Kolędy polskie upodobały sobie melodie popularnych tańców. I tak np. Bóg się rodzi ma melodię poloneza, Hej bracia, czy wy śpicie - melodię krakowiaka, Dzisiaj w Betlejem - to melodia popularnego niegdyś mazura. Wielu kolędom użyczały melodii oberki, hajduki, gonione, góralskie, zbójnickie, ale także menuet i gawot. Trzeci okres powstawania kolęd polskich przypada na czasy saskie, stanisławowskie i porozbiorowe. Nie sprzyjały one kolędowej twórczości. Chlubnym wyjątkiem tego okresu jest kolęda Franciszka Karpińskiego – Bóg się rodzi.

Wspaniały tekst tej pieśni opiera się w swojej strukturze na paradoksalnych zestawieniach (moc truchleje, ogień krzepnie). Utwór Karpińskiego na stałe zagościł w kulturze polskiej i niemal od publikacji śpiewany był powszechnie na różne melodie. Obecnie znana melodia (z małymi odchyleniami) była popularna już w I poł. XIX w. i to w różnych częściach Polski (por. Mioduszewski. Śpiewnik... Kraków 1838, s. 45 i Książka zawierająca w sobie Modlitwy, Litanie i Pieśni w Kościele katolickim używane.. w Chełmnie 1840, 1852, s. 297). Prawykonanie tej kolędy miało miejsce w Starym Kościele Farnym należącym do Zespołu Kościoła Katedralnego p.w. Wniebowzięcia NMP w Białymstoku, co przypomina ufundowana w 175. rocznicę śmierci poety tablica pamiątkowa o treści "W tym Kościele po raz pierwszy zabrzmiały "Pieśni Nabożne" Franciszka Karpińskiego (1741-1825). Kiedy ranne wstają zorze, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Bóg się rodzi, Pieśń o miłosierdziu Boskim, zanim ukazały się w Supraślu w oficynie OO. Bazylianów w 1792 roku. ...". W górnej części tablicy, jako motto zmieszczono cytat „Podnieś rękę Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą”, a w dolnej zapisano okoliczności ufundowania tablicy, a mianowicie „W roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa, w czasie pontyfikatu Jana Pawła II, który w 1991 roku nawiedził tę świątynię, w 175 rocznicę śmierci poety, związanego w latach 1785-1818 z ziemią białostocką. – Wierni Archidiecezji Białostockiej".
Oto zdjęcie tej tablicy pochodzące ze strony internetowej www.bialystok.opoka.org.pl


Tytuły „ponadczasowych” utworów Franciszka Karpińskiego zamieszczone są także na jego tablicy nagrobnej w Łyskowie (ob. Białoruś) oraz wzorowanej na niej tablicy upamiętniającej 175 rocznicę śmierci poety (jak w Białymstoku), a umieszczonej w kruchcie kościoła Św. Krzyża w Warszawie.

Tablica nagrobna w Łyskowie
(stan w XI.2008 r. – fot. Mariusz Proskień)
Tablica pamiątkowa w Warszawie
(stan w VII.2009 - fot. Leonard Dwornik)

____________
Dla www.klasaa.net
na Boże Narodzenie 2005
tekst przypisu (bez zdjęć)
opracował: Leonard Dwornik

-----------------

Na zakończenie przypisu o Franciszku Karpińskim, wymieniane na każdej z powyższych tablic, dwie, „Pieśni nabożne” – też ponadczasowe - znane powszechnie, lecz też najczęściej bez znajomości autora tekstu.

Franciszek Karpiński
Pieśni nabożne

________________

- Pieśń poranna –

Kiedy ranne wstają zorze,
Tobie ziemia, Tobie morze,
Tobie śpiewa żywioł wszelki,
Bądź pochwalon, Boże wielki!

A człowiek, który bez miary
Obsypany Twymi dary,
Coś go stworzył i ocalił,
A czemuż by cię nie chwalił?

Ledwie oczy przetrzeć zdołam,
Wnet do mego Pana wołam,
Do mego Boga na niebie,
I szukam Go wkoło siebie.

Wielu snem śmierci upadli,
Co się wczora spać pokładli;
My się jeszcze obudzili,
Byśmy Cię, Boże, chwalili.

________________

- Pieśń wieczorna –

Wszystkie nasze dzienne sprawy
Przyjm litośnie, Boże prawy!
A gdy będziem zasypiali,
Niech Cię nawet sen nasz chwali.

Twoje oczy obrócone
Dzień i noc patrzą w tę stronę,
Gdzie niedołężność człowieka
Twojego ratunku czeka!

Odwracaj nocne przygody,
Od wszelakiej broń nas szkody;
Miej nas wiecznie w twojej pieczy,
Stróżu i Sędzio człowieczy!



WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,278,241 Unikalnych wizyt