|
Franciszek Morawski
Tęsknota.
(z Szyllera.)
Kiedyż więc, kiedyż z tej smutnej doliny,
Którą mgła zimna swym obłokiem ciśnie,
Odkryję wyjście do innej krainy,
Kiedyż mi dzień ten zabłyśnie ?
Tam w dalekości wybija się góra,
Siedlisko wiecznej młodości i wiosny;
Czemuż mi skrzydeł nie dała natura,
Tambym uciekał radosny!
Słyszę te pienia tak czyste, tak zgodne
I tak spokojną natchnione rozkoszą;
Na lekkich skrzydłach wiatry mi łagodne
Tameczne wonie przynoszą.
Wszystko tam żyje i kwitnie wieczyście,
Nieznane tam są ni zima, ni noce;
Widzę jak zdala przez ciemne drzew liście,
Złote mię nęcą owoce.
Pięknież tam, pięknie musi być zaiste,
Gdzie słońce wieczną swą jasność rozlewa;
I to powietrze jak wonne i czyste,
Które tam w górze powiewa.
Lecz któż tę wodę przepłynąć jest w stanie
Co się przedemną z takim szumem leje;
Piętrzą się wały, czarne wrą otchłanie,
Przelękła dusza drętwieje.
Jedna się łódka przy brzegu kołysze,
Lecz któż przewiezie? ach, nie masz sternika!
Prowadź nadziejo! — szelest żagli słyszę....
Prowadź słabość śmiertelnika. —
Potrzeba wierzyć — nie lękać się trudów,
Zasługę wiary nagrodzą niebianie;
Mieszkaniec ziemi do krainy cudów,
Cudem się tylko dostanie!
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|