|
Franciszek Morawski (przekład)
Excelsior.
(z Longfellowa)
Spadał cień nocy — ciągnął pielgrzym młody
Przez wieś alpejską, przez śniegi i lody,
W ręku miał sztandar, na nim dziwne godło
Które na górę olbrzymią go wiodło:
Excelsior!
Z chmurnem szedł czołem, lecz wzrok który ciskał
Jakby dobyty z pochwy oręż błyskał,
Głos miał jak gdyby trąby dźwięk marsowy,
Głos ten brzmiał słowem tajemniczej mowy:
Excelsior!
Widział szczęśliwe przemijając chaty,
Żarem ich ognisk błyszczące komnaty,
A przed nim groźne, jakby nocne duchy
Sterczały lody — on jęk wydał głuchy:
Excelsior!
Zwróć się, zwróć, nie chodź! starzec nań zawoła.
Słyszysz jak czarna burza grzmi dokoła,
Jak wezbrał potok, z jakim hukiem spada!
A on rycerskim głosem odpowiada:
Excelsior!
Zostań! dziewica rzewnym głosem powie,
Daj na mem łonie twojej spocząć głowie.
Ale on z łzami zaćmionem spojrzeniem
Idzie, i z cichem ozwie się westchnieniem:
Excelsior!
Strzeż się tych sosen — piorun je obala,
Strzeż się lawiny co się z grzmotem zwala;
Tak raz ostatni starzec go ostrzega,
Lecz już wysoki z gór się głos rozlega:
Excelsior!
Nucą na odgłos porannego dzwonu
Zwykły hymn syny Bernarda zakonu.
Gdy wtem nad świętą murów swych zaciszą
Dziwiący echa, grzmiący głos ten słyszą:
Excelsior!
Z zmrokiem pobożne odkryły kapłany
Pielgrzyma co był w śniegach zagrzebany.
Trzymał on sztandar w skościałej prawicy,
Sztandar z tem godłem dziwnej tajemnicy:
Excelsior!
Zmarły — a jeszcze z rysy tak pięknemi...
Lecz cóż to za głos spuszcza się ku ziemi.
Głos z głębi niebios! — głos tak czystobrzmiący
Spada jak gwiazda — i woła lecący:
Excelsior!
EXCELSIOR! czyli ZAWSZE W GÓRĘ! – tekst oryginalny Longfellowa oraz 2 przekłady na język polski
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|