|
Franciszek Morawski
Kiszkowski zegarek.
Z napchanym trzosem lecz z pustkami w głowie
Jadąc na wojaż pewien panicz młody,
Chciał się w zegarek zaopatrzyć wprzody —
Kupił go sobie w Kiszkowie.*
Kiszkowski Patek! sztuczka to nie lada —
Tak sam do siebie powiada,
Nakręca podług miejskiego ratusza,
I do Rzymu rusza.
Przybył szczęśliwie: a że z mądrej rady,
Polecające z sobą zabrał listy,
Różne go pany, bankiery, artysty,
Zapraszały na obiady.
Panicz nasz mowny, przytem wesół, żwawy,
Wielce bawił Rzym ciekawy;
Zwłaszcza kiedy mu o Kiszkowie gadał,
I za sześciu zjadał.
Wkrótce atoli sam sobie zaszkodził,
Przez wszystkich został wyśmiany,
Gdy na piątą zapraszany,
Zawsze o trzeciej przychodził.
Inny los całkiem czekał go w Lisbonie;
Wprawdzie go i tam, w miłym, grzecznym tonie
Jakieś możne Portugały
Do swych domów zapraszały,
Cóż, gdy pomimo że się wciąż wpatrywał
W swój zegarek niezawodny,
Zawsze zbyt późno przybywał,
I do domu wracał głodny.
Wściekał się z złości — gdy w tem na ulicy
Napotkał ziomka z swojej okolicy:
I nuż w swe skargi złorzeczne
Na wszystkie miasta stołeczne,
Że prawdziwą jest ohydą,
Jak ich zegary źle idą;
Na obiad trafić nie może
A ten mu na to: żal mi cię nieboże,
Widać, że nie lubisz postu,
Tymczasem pozwól wyznać ci po prostu:
Głupstwa to twego jest wina.
U ciebie zawsze Kiszkowska godzina,
Z nią tu nie trafisz do ładu.
Mając zegarek, miejże i w zwyczaju
Nakręcać go podług kraju,
W którym masz iść do obiadu.
W jakie bądź puścim się strony,
Wszędzie rzeczy postać nowa:
W Lisbonie podług Lisbony,
W Kiszkowie podług Kiszkowa.
----------------
* Kiszków jest jedną z lichszych mieścin Wielkopolskich. Nie wiem czy ma ratusz i zegarmistrza, lecz nie wątpię, że w wieku tak ogromnego postępu wkrótce celować będzie niemi. [przyp. Autora]
Nieco więcej o Kiszkowie
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|