Po maturze w Gimnazjum Klasycznym w Lesznie służba wojskowa we Włodzimierzu Wołyńskim, potem studia na Wydziale Rolniczo-Leśnym Uniwersytetu Poznańskiego. Później praca w Izbach Rolniczych, wojna 1939 - jako oficer broni Warszawy. Po kapitulacji jeniec obozu Woldenberg (Dobiegniew).
W 1945 r. wraca do Leszna i podejmuje pracę instruktorską w służbie rolnej, by w 1946 objąć stanowisko dyrektora Zespołu PGR Strzyżewice. W tym samym roku organizuje Ośrodek Hodowli Zarodowej w Garzynie i jest jego szefem do 1973, czyli do przejścia na emeryturę. Przez cztery lata 1969-73 byłem Jego zastępcą. Wspominam Go jak Ojca, bo tak wiele mnie nauczył, tak wiele Mu zawdzięczam. Dzięki Ci drogi Szefie!
Szef był człowiekiem taktownym, życzliwym, bardzo ostrożnym w ocenach i stałym w przyjaźniach. Ceniony i szanowany tak przez przełożonych jak i podwładnych.
Nasz Wielkopolski szef Waligóra o Dyrektorze Zakrzewskim napisał: "Człowiek pracowity, zdyscyplinowany, praworządny i bardzo skromny". Od siebie chcę dodać, że mój szef Dyrektor Zakrzewski był "Dobrym Człowiekiem". Jeśli Go ktoś pytał o radę - odpowiadał: "Jesteś Synem Bożym, pomóż sobie sam ..."
Jak pamiętam - przyjaźnił się z Panem Bolesławem Kozłowskim - weterynarzem z Osiecznej, prof. Lucjanem Kryszkiewiczem - nauczycielem, wychowawcą i dyrektorem Technikum Rolniczego w Bojanowie oraz z Panem Zbigniewem Gryczką - prezesem Spółdzielni Mleczarskiej w Lesznie.
W rozmowach z dr Kozłowskim zawsze wracali do greki i łaciny; co to były za ciekawe rozmowy? W wielu sam uczestniczyłem - jakże to było pouczające!
Dzięki Wam, Panowie!
________________________
Źródło:
Kazimierz Szablewski, "Pół żartem - pół serio!", Krzemieniewo 2006, nakładem Autora (str. 22-24).
________________________
Dla www.krzemieniewo.net
za zgodą Autora
wypisał: Leonard Dwornik
Bronisław Zakrzewski (1908-1976) - biogram
|