|
Kajetan Koźmian
Mrówki i kogut
Bajka.
Gdy słońce z nieba ściąga promień blady
I pomrok bliskiééj nocy wróży przyjście,
Zwykle się wszelkie ruszają owady
Co się w dzień kryły pomiędzy drzew liście.
Z tego rodzaju pod zmierzch wieczorny
Chrabąszcz potworny
Brzęcząc, latając, raz górnie znów nisko
Spadł na mrowisko —
I zaczął łazić wraz z mrówki drobnemi
To po wierzchu mrowiska to znowu po ziemi;
Nakoniec z barków skorupki rozkładać,
Brzęczeć, latać, znowu spadać.
I w ciemny przestwór wzleciał tak wysoko
Że go mrówczane nieschwycilo oko.
Otóż ta drobna gromada
W wielkie podziwienie wpada.
Wprawdzie nie jedna mrówka ale stara
Znając co to za poczwara
Rzekła do młodszych: „to chrząszcz co w téj porze
lata po dworze."
Ale od wieków niewiem zkąd pochodzi
Że nigdy starszych niesłuchają młodzi.
I tu twierdzeniu doświadczonych mrówek
Mnóstwo młodych przeczy główek,
Wyrokując jednozgodnie
To ptak, to ptak niezawodnie,
Choć go pierze nieodziewa,
Ptak, ptak bo lata i śpiewa.
A tak u młodych główek z rozsądku zgorszeniem
Chrabąszcz zostaje ptakiem a jego brzęk pieniem.
Kiedy w tém kogut siedzący na płocie
Dziwiąc się młodych istotek głupocie
Kogut co deptał chrząszcze i dziobem potrząsał
Na krzywdę swego rodu się rozdąsał,
I gdacząc ozwał się z gniewem:
„Już u was chrabąszcz ptakiem a jego brzęk śpiewem.
„0 nędzne, drobne stworzenia
„Wyjdźcie przecież z zaślepienia,
„By poznać wartość lichego owadu
„Przejdźcie do sadu.
„Ujrzycie jak tam z niego ogrodnik sad czyści
„Otrząsa z drzewa i liści,
„A jeźli który brzęknie albo wzleci -
„Strąca i zgarnia grabiami do śmieci.
„Spojrzcie na gaje! któż to obnażył te drzewa?
„Z nagich i pustych uszli goście leśni
„Ni w nich ptasząt ni w nich pieśni
„I w maju nawet słowik w nich nieśpiewa,
„Ale pustkowi i nocni tułacze
„Sowy w nich piszczą albo wrona kracze.
„Ja choć według mej natury
„Nie podlecę aż pod chmury,
„Mojéj winniście zasłudze
„Że gdy pieję ptastwo budzę,
„A ztąd mogę sądzić przecie
„Czém jest chrabąszcz, czém ptak w świecie.
„Z rodem moim ciągle żyję
„Więc wam prawdy nieukryję.
„Wy o przymiotach ptastwa sądzić niesposobne
„Boście mrówki, boście drobne.”
Ta bajka chociaż w rym przybrana lichy,
Kilku pisarzom wieszczom niech ukróci pychy.
Imion swych u potomnych sądu nieustalą
Chociaż się sobą chełpią i mrówki ich chwalą.
_____________________________
Źródło:
„Przegląd Poznański”, rocznik 1854, tom XIX, str.455-456.
[podziału na zwrotki wg głębokości akapitów dokonał LD]
* * *
Kajetan Koźmian
Mrówki, Chrabąszcz i Kogut.
Gdy słońce z nieba ściąga promień blady,
I pomrok bliskiej nocy wróży przyjście,
Zwykle się wszelkie ruszają owady,
Co się w dzień kryły pomiędzy drzew liście.
Z tego rodzaju pod zmierzch wieczorny
Chrabąszcz potworny
Brzęcząc, latając raz górnie, znów nisko,
Spadł na mrowisko.
I zaczął łazić wraz z mrówki drobnemi,
To po wierzchu mrowiska, to znowu po ziemi,
Nakoniec z barków skorupki rozkładać,
Brzęczeć, wzlatać, znowu spadać
I w ciemny przestwór wzbił się tak wysoko,
Że go mrówczane nie schwyciło oko.
Otóż ta drobna gromada
W wielkie podziwienie wpada.
Wszakże i między ludźmi tacy się znajdują,
Co zwykli to podziwiać, czego nie pojmują.
Wprawdzie niejedna mrówka, ale stara,
Znając, co to za poczwara,
Rzekła do młodszych: to chrząszcz, co w tej porze,
Lata po dworze.
Ale od wieków, — nie wiem, zkąd pochodzi,
Że nigdy starszych nie słuchają młodzi,
I tu twierdzeniu doświadczonych mrówek
Zaprzecza tłum młodych główek,
Wyrokując jednozgodnie:
To ptak, to ptak niezawodnie,
Choć go pierze nie odziewa,
Ptak, ptak, bo lata i śpiewa.
A tak u drobnych główek z rozsądku zgorszeniem,
Chrabąszcz zostaje ptakiem, a jego brzęk pieniem.
Kiedy wtem kogut siedzący na płocie,
Dziwiąc się małych istotek głupocie,
Kogut, co deptał chrząszcze i dzióbem potrząsał,
Na krzywdę rodu swego się rozdąsał
I gdacząc, ozwał się z gniewem:
Toż u was chrabąszcz ptakiem, a jego brzęk śpiewem ?
O, nędzne drobne stworzenia,
Wyjdźcież przecie z zaślepienia,
By poznać wartość lichego owadu,
Przyjdźcie do sadu.
Ujrzycie, jak tam z niego ogrodnik sad czyści
Otrząsa z drzewa i liści
A jeźli który brzęknie albo wzleci,
Strąca i zgarnia grabiami do śmieci.
Spójrzcie na gaje, któżto obnażył te drzewa!
Z nagich i pustych uszli goście leśni,
Ni w nich ptasząt, ni w nich pieśni,
I w maju nawet słowik w nich nie śpiewa,
Ale pustkowi i nocni tułacze,
Sowy w nich piszczą albo wrona kracze.
Ja choć według mej natury,
Nie podlecę aż pod chmury,
Wiek mój trawię w tej zasłudze,
Że gdy pieję, ze snu budzę,
I mogę rozpoznać przecie,
Czem jest chrabąszcz, czem ptak w świecie.
Ptak z rodu wśród ptaków żyję,
A więc prawdę wam odkryję.
Wy o przymiotach ptaków sądzić niesposobne,
Boście mrówki, boście drobne.
Ta bajka, chociaż w rym przybrana lichy,
Wielu pisarzom, wieszczom niech ukróci pychy,
Imion swych u potomnych sądu nie ustalą,
Chociaż się sobą chełpią i mrówki ich chwalą.
_____________________________
Źródło:
Kajetan Koźmian: „Różne wiersze” - Wydanie redakcyi "Przeglądu Polskiego", w Drukarni "Czasu" pod zarządem Józefa Łakocińskiego, Kraków 1881, (str.167-168)
_____________________________
Dla www.klasaa.net,
wypisał: Leonard Dwornik
(z zachowaniem oryginalnej
pisowni i interpunkcji)
O bezskutecznych zabiegach czynionych przez Kajetana Koźmiana, aby bajkę o tej treści „udramatyzował i swoim pięknym rymem odział” Franciszek Morawski
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|