|
|
Na powrót wojska 1812 roku. |
|
Franciszek Morawski
Na powrót wojska 1812 roku.
Szacowny szczątku bohaterskiej młodzi,
Zemsto i dumo Sarmackiego rodu,
Z jakże trudnego wracasz nam zawodu,
Z jak krwawej nieszczęść powodzi!
Nikogo los zażarty nie ścigał potężniej,
I nikt go nad was nie przemagał mężniej!
Łącząc los własny z narodowym losem,
Czy w klęsce, czy mu chwile błysnęły łaskawsze,
Polak Polakiem był zawsze.
Wezwany sławy i ojczyzny głosem
Chętnie resztę dostatków i życie utracał,
Lecz nigdy, nigdy z podobnej wyprawy,
Nigdy godniejszym sławy,
Godniejszym siebie nie wracał.
O zmienności losów świata!
Już upadły przed wami zastępy i grody,
Chwała zwycięzkie wieńczyła narody,
Już Orzeł polski nad Rossyą wzlatał
Kiedy z górnego patrząc majestatu,
Bóg nagle władzę swą przypomniał światu.
Okropna nieszczęść nawała
W nieznanej dziejom wzniosła się potędze,
Wszystkie swe gromy rzucała,
Tchnące mordami przywołała jędze.
Całą przestrzeń chwały,
Krwi i nieszczęścia powodzie zalały.
Już nie ludy z ludami, już nie z męztwem męztwo
O wahające łamie się zwycięztwo.
Los, natura i piekło wyzywa rycerzy,
Człowiek z losem, naturą i piekłem się mierzy.
Lecz trzeba było takiej nędzy i zniszczenia,
Całej wściekłości żywiołów potrzeba
I woli samego nieba,
By polską nogę zmusić do cofnienia!
I wtenczas nawet czego nie przeparła
Dzielność waszego ramienia?
Nieśmiertelności znamienia
Żadna wam siła nie starła.
Pójdźcież więc bratnie odwiedzić ogniska,
Zawieście dzielne oręże,
Zwycięzce Możaiska!
Smoleńska, Czerykowa męże!
Po tylu cudach, po tak świetnych czynach,
Którym potomność zaledwie uwierzy,
Spoczynek na tych wawrzynach
Nie jest niegodnym rycerzy.
Póki łagodna wiosna nie zstąpi z obłoków,
I ten świat poziomy
Z twardych nie uwolni oków,
Póty wojenne mają milczeć gromy.
Wróci znów szczęście do Sarmackiej młodzi,
Wróci i błąd swój nagrodzi.
Wszakże nie duma zacięta
I nie chciwość na obce dziedziny i kraje,
Wam miłość ojczyzny święta
Wojenny oręż podaje.
Rycerze! tchnienie ostatnie
Chcecie waszej oddać ziemi;
Czują to serca bratnie,
Bo jako wasze równie są polskiemi.
Patrzcie! co tylko męża, co Polaka razem
Chlubnem imieniem się zdobi,
Już się do bitwy sposobi,
Już dzielnem błyska żelazem,
Ogólnem chwały złączony przymierzem
Cały naród żołnierzem!
I czegoż nie dokażem tym dzielnym zawodem
Podobnej obrońce sprawy,
Gdy wy tej nowej i siły i sławy
Świętym będziecie zarodem?
Bóg ojców trudy synów ojczyzną nagrodzi,
Wszakże z drobnej żołędzi groźny dąb się rodzi
Którego głowa niebios tykająca,
Gromy i burze roztrąca;
A gdy pioruny już huczeć przestały
I wszystko w koło dębu nowe bierze życie
Na jego tryumfalnym szczycie
Króluje Orzeł wspaniały!
* * *
____________________
Dla www.klasaa.net
wypisał: Leonard Dwornik
O przybyciu niedobitków piątego korpusu do Warszawy
Moskiewska wyprawa Napoleona w 1812 r. (kompendium z ilustracjami Henryka Dwornika)
Przeprawa przez Berezynę i inne sceny z odwrotu Wielkiej Armii w 1812 r.
|
|
|
Dwór Drobnin Kościół Pawłowice Dwór Oporowo Kościół Drobnin Pałac Pawłowice Kościół Oporowo Pałac Garzyn Dwór Lubonia Pałac Górzno |
|