Edmund Władysław Maksymilian Taczanowski urodził się 23 listopada 1822 r. w Wieczynie koło Pleszewa w rodzinie ziemiańskiej herbu Jastrzębiec. Był synem właściciela majętności choryńskiej i mieszkowskiej, Józefa i Katarzyny z Hersztopskich p.v. Grabskiej. Miał starszą siostrę przyrodnią Eustachię Grabską oraz młodsze rodzeństwo rodzone: brata Władysława (1825-1893) i siostrę Zofię (1828-1855), wydaną w 1848 r. za Tadeusza Morawskiego z Luboni. Jako 9-letni chłopiec poznał Adama Mickiewicza, który w czasie pobytu w Wielkopolsce dwukrotnie gościł u Taczanowskich w Choryni (trzymał nawet do chrztu siostrę Edmunda – Zofię).
Po okresie wspólnej z bratem nauki pod kierunkiem domowego nauczyciela Steltera, od wiosny 1832 do początku 1839 r. uczył się w gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu, a następnie wstąpił do armii pruskiej, będąc od stycznia do października 1840 r. rekrutem artyleryjskim w Poznaniu. Po zakończeniu okresu rekruckiego został odesłany szkoły artylerii i inżynierii w Berlinie, którą ukończył i w połowie 1843 r. otrzymał stopień podporucznika. W tym stopniu służył w różnych bateriach 5. brygady artylerii, w tym dwukrotnie w Głogowie. Nosząc się od jakiegoś czasu z cichym zamiarem wstąpienia do francuskiej legii cudzoziemskiej, w grudniu 1845 r. złożył wniosek o dymisję. Już 6 stycznia 1846 r. dymisję otrzymał i opuścił armię pruską. Porzucił jednak myśl o wyprawie do Afryki, gdyż kilka miesięcy wcześniej nawiązał kontakt z grupą spiskowców wielkopolskich przygotowujących powstanie. Taczanowskiemu wyznaczono funkcję organizatora polskiej artylerii w Lesznie (oczywiście dopiero po opanowaniu tego miasta przez powstańców). Dopóki wszystko było w fazie ścisłej konspiracji, jako kurier objeżdżał południową Wielkopolskę i nawiązywał kontakty ze społeczeństwem*. Aresztowany 13 lutego 1846 r. podczas związanego z takim objazdem pobytu w Chełkowie, został osadzony w twierdzy Sonnenberg na poznańskich Winiarach, następnie w więzieniu w Berlinie, gdzie przebywał do 2 grudnia 1847 r. Resztę jego towarzyszy więziennych (m.in. Hipolita Szczawińskiego) uwolniły 19 marca 1848 r. wydarzenia Wiosny Ludów w Berlinie. W 1848 r. dowodził pod Pleszewem oddziałem artylerii rekrutującym się z Legii Akademickiej (wśród której też był późniejszy prałat ks. Jan Koźmian). Po zaskakującym ataku Prusaków i aresztowaniu całego oddziału, Taczanowski został więc ponownie aresztowany, lecz ze względu na stan zdrowia nie został odesłany z innymi akademikami do twierdzy w Kostrzynie, a umieszczony w więziennym lazarecie w Krotoszynie.
Po opuszczeniu więzienia Edmund Taczanowski w marcu 1849 r. wyjechał do Genewy, następnie do Turynu i Rzymu, gdzie wstąpił do armii republikańskiej dowodzonej przez Garibaldiego. Walczył na froncie neapolitańskim i w obronie Rzymu. Ranny dostał się do niewoli francuskiej, którą spędził na znanej z niezdrowego klimatu wyspie Św. Małgorzaty. Po stłumieniu rewolucji we Włoszech zwolniony z niewoli, w końcu sierpnia 1849 r. wrócił do Wielkopolski i osiadł w Woli Książęcej koło Jarocina, gdzie w roku 1860 zawarł związek małżeński z Anielą Baranowską, z którą przed nastaniem roku 1863 miał syna Stefana (później mieli jeszcze synów: Stanisława, Józefa, Władysława oraz córki Katarzynę i Anielę). W roku 1860 wstąpił (wraz z bratem Władysławem) do Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk.
Nie należał w tym czasie do żadnych organizacji spiskowych ani nie pochwalał gorączkowego parcia niektórych środowisk do powstania, którego ewentualne wszczęcie uważał za „straszną katastrofę”. Czuł jednak, że ostatecznym wynikiem tego coraz gwałtowniejszego ruchu będzie starcie zbrojne, więc chcąc przysposobić obywateli do przyszłej walki zbrojnej, organizował w powiecie pleszewskim Bractwo Kurkowe i Bractwo Jedności. Wybuch styczniowy zastał go niezbyt silnym na zdrowiu ale szczęśliwym ziemianinem i małżonkiem, z młodą uroczą żoną i ukochanym maleńkim synkiem. Nie dał się jednak długo przekonywać komitetowi poznańskiemu - opuścił to wszystko, „siadł na koń” i wyruszył w pole**.
Mianowany przez Komitet Działyńskiego dowódcą jednego z oddziałów wielkopolskich ochotników, przystąpił energicznie do jego organizacji w okolicach Pleszewa. Oddział ten, zaskoczony przez wojska pruskie, został rozbity w lesie sławoszewskim. Z uciekinierów i nowych ochotników Taczanowski utworzył drugi oddział powstańczy w okolicy Pyzdr, liczący przeszło 2000 ludzi. 29 kwietnia 1863 r. oddział Taczanowskiego stoczył zwycięski bój pod Pyzdrami, a w kilka dni później zajął Koło. Okrążony 8 maja pod Ignacewem przez dwa ugrupowania wojsk rosyjskich, został rozbity. Pod koniec maja Rząd Narodowy powierzył Taczanowskiemu dowództwo nad wojskami województwa kaliskiego i mazowieckiego oraz awansował go do stopnia generała. Należy tu nadmienić, że Taczanowski nie był entuzjastą wojny partyzanckiej***, upatrując szans na ostateczne zwycięstwo w wojnie regularnej po interwencji mocarstw zachodnich. Starał się więc unikać stanowczych starć, przez co nie narażać młodego żołnierza na niepotrzebny rozlew krwi, ale przez zręczne marsze niepokoić nieprzyjaciela i w drobnych potyczkach wprawiać niedoświadczone jeszcze wojsko w rzemiosło wojenne. Pod komendą Taczanowskiego zostały zorganizowane w Kaliskiem 2 regularne pułki kawalerii. Spodziewając się interwencji francuskiej zakładał, że pułki te będą zalążkiem przyszłej armii polskiej. W sierpniu 1863 r. stoczyły one ze zmiennym szczęściem kilka walk pod Łaskiem, Goszczanowem, Czepowem, Pęcherzewkiem i Sędziejowicami. Uchodząc na południe przed pościgiem wroga, partia Taczanowskiego została rozbita pod Kruszyną koło Częstochowy.
Po tej klęsce Edmund Taczanowski udał się najpierw do Francji, a następnie do Turcji, gdzie zamierzał organizować oddziały polskie do walki o niepodległość. Nie uzyskawszy akceptacji swych planów, powrócił do kraju i zamieszkał początkowo w Krakowie. Po amnestii władz pruskich w roku 1868 rozpoczął starania o uchylenie pruskiego wyroku śmierci wydanego zaocznie w berlińskim procesie 149 Polaków w 1864 r. W maju 1870 r. przybył do Berlina na rozprawę sądową, w wyniku której został uwolniony od winy, po czym już bez przeszkód przeniósł się do Wielkopolski i osiadł w odziedziczonej po śmierci ojca Choryni koło Kościana. Odtąd całkowicie usunął się z życia publicznego, oddając się z wrodzonym sobie zapałem gospodarstwu wiejskiemu i wychowaniu dzieci. Rażony w listopadzie 1878 r. paraliżem, już nie powstał z łoża boleści. Po 9-miesięcznych ciężkich cierpieniach zmarł 14 września 1879 r. i został pochowany w rodzinnym grobowcu przy kościele w Choryni. W 75. rocznicę powstania styczniowego jego prochy zostały uroczyście przewiezione na warszawskie Powązki Wojskowe, gdzie na honorowym miejscu spoczywają do dziś.
_______________________________
Przypisy LD:
*/ podczas tego objeżdżania wsi i dworów południowej Wielkopolski Edmund Taczanowski prawdopodobnie odwiedził też Morawskich (generała-poetę i jego syna Tadeusza) w Luboni, gdzie oprócz agitacji politycznej rozmawiano z pewnością towarzysko. Być może wtedy któremuś z uczestników spotkania zaświtała myśl wyswatania siostry Edmunda – Zofii z Tadeuszem Morawskim, bowiem małżeństwo to zostało później zawarte, a o jego genezie kroniki rodzinne milczą.
**/ Przy opisach powstania styczniowego nie zachowała się pamięć o pozostałych członkach rodziny Taczanowskich, którzy wzięli w nim udział, a mianowicie: Juliusz Taczanowski – służył w oddziale Popiela i poległ w bitwie pod Komorowem dnia 19.06.1863 r.; Taczanowski (bez podania imienia) z Warszawy – służył pod dowództwem Krasińskiego i zginął pod Fajsławicami dnia 24.08.1863 r.; Marcin Taczanowski zginął pod Dubiczem dnia 5.05.1863 r.; Julian Taczanowski – syn właściciela majątku Zacharzew w okręgu Odolanów (lina po Dionizym Taczanowskim) i Bolesław Taczanowski (stryjeczny brat generała Edmunda Taczanowskiego).
***/ Janusz Staszewski /2/ tak ocenia postać generała Edmunda Taczanowskiego: [...] na dowódcę insurgentów Taczanowski nie nadawał się zupełnie. Doskonały jako oficer liniowego wojska, gdzie mógłby utrzymać dyscyplinę, karność i ład, zawodził, gdy przyszło prowadzić powstańców, co ani karnością, ani dyscypliną zgoła się nie odznaczali. [...] Ta głęboka przepaść dzieląca ochotnika, powstańca przejętego patriotyzmem i wielką miłością dla kraju, ale niezaprawionego do trudów żywota wojskowego, i dowódcę, człowieka rygorystycznego, nie umiejącego okazać im serca i miłości - była jedną wielką tragedią życia Taczanowskiego. Ale była i druga tragedia. Taczanowski szedł w bój wbrew swoim przekonaniom, uważając, że jego działalność bojowa to nie realizacja powziętych zamiarów i nadziei, ale twardy i trudny obowiązek, obowiązek wbrew swym dążeniom, złożony ofiarnie na ołtarzu ojczyzny, gdy tego zażądali jej reprezentanci. Przy ocenie działań i wyników nigdy o tych dwóch tragediach nie wolno nam zapominać.
_______________________________
Źródła:
1/ "Wielkopolski Słownik Biograficzny", PWN, Warszawa-Poznań 1983, /tam:/ Bolesław Szczepański, hasło "Taczanowski Edmund", (str. 760);
2/ Janusz Staszewski, „Generał Edmund Taczanowski”, Poznań 1936, (seria „Życiorysy zasłużonych Polaków wieku XVIII i XIX);
3/ Teodor Żychliński „ZŁOTA KSIĘGA SZLACHTY POLSKIEJ”, T. X, Poznań 1888, /tam:/ „Taczanowscy herbu Jastrzębiec”, str. 267-279, (o Edmundzie Taczanowskim na str. 272-274); /oraz:/ T. II, Poznań 1880, /tam:/ „Nekrologia za rok od 1 listopada 1878 r. do 15 listopada 1879 r.” (str. 408 – Taczanowski Edmund);
4/ Teodor Żychliński „Kronika żałobna rodzin wielkopolskich od 1863 -1876”, Poznań 1877, /tam:/ „Taczanowscy herbu Jastrzębiec”, str. 460-463, (o Edmundzie Taczanowskim na str. 462);
5/ Teodor Żychliński, „Wspomnienia z roku 1863”, Poznań 1888, /tam:/ „VII. Edmund Taczanowski” (str. 51-70);
6/ „Z dziejów powstania styczniowego na Kujawach i Ziemi Dobrzyńskiej” pod redakcją S.Kalembki, Warszawa 1989, /tam:/ Sławomir Kalembka, „Kujawy Wschodnie w powstaniu styczniowym. Rys wybranych zagadnień”, (o Edmundzie Taczanowskim na str. 50-54);
7/ Kazimierz Taczanowski, „Nieznane lub mało znane fakty z biografii generała Edmunda Taczanowskiego”, www.choryn.archpoznan.pl (on line marzec 2013);
8/ „Przyjaciel Ludu”, Zeszyt V-VI (LXXVII-LXXVIII), Leszno 1998, /tam:/ Stanisław Sroka, „Generał Edmund Taczanowski” (str. 25-26), /oraz wkładka:/ Stanisław Sroka, „Ostatnia droga generała Taczanowskiego” (m.in. 17 zdjęć z powtórnego pogrzebu generała);
9/ „Jlustracja Polska”, R.6, Nr 23, Poznań 04.06.1933, str. 5 i 15, /tam:/ Władysław Stachowski, „Taczanowski dobry był, Bo Moskali tęgo Bił! – Życie dobrego Polaka-patrioty, obywatela Gostynia”;
10/ „Dziennik Poznański” nr 212 z 16.09.1879 (nekrolog) /oraz:/ nr 213 z 17.09.1879 (obszerne wspomnienie pośmiertne);
11/ „Kuryer Poznański” nr 212 z 16.09.1879 (nekrolog i krótkie wspomnienie pośmiertne)
________________________
Dla www.krzemieniewo.net
w Roku Powstania Styczniowego
opracował: Leonard Dwornik
|