Marca 28 2024 17:14:48
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Jadwiga z Hausnerów Łubieńska (1852-1930) - babka macierzysta Witolda z Oporowa

Jadwiga Hausner urodziła się 19.11.1852 (1850?)** r. w Galicji (prawdopodobnie w Rytarowicach k/Sambora), jako córka Ottona Hausnera* i Aleksandry z Kownackich. Dzieciństwo i młodość spędziła głównie w Rytarowicach, bowiem Siemianówkę k/Lwowa ojciec nabył dopiero na krótko przed jej zamążpójściem. Wyrosła na „piękną, ciemnowłosą kobietę, jeżdżącą konno i nie stroniącą od broni”.

12.07.1871 r. wyszła za Zdzisława hr. Łubieńskiego i zamieszkała w jego majątku Kolano na Podlasiu. Tam szybko doszła do porozumienia ze wspomagającą miejscowych unitów teściową, Amelią z Jezierskich Łubieńską, aktywnie włączając się w tę misję. W 1872 r. urodziła córkę Julię (zwaną Juliettą). W tymże jednak roku mąż Jadwigi został przez władze carskie zmuszony do opuszczenia Królestwa Polskiego z powodu wcześniejszego sprzyjania powstaniu styczniowemu. W tych okolicznościach Zdzisław nie sprzedał swego majątku, lecz pozostawił Kolano matce i żonie, skazując się tym samym niejako dobrowolnie na banicję. Więź rodzinna szybko się osłabiła, gdyż już na początku tułaczki pochłonął go hazard. Powodowało to problemy rodzinne, które niemalże doprowadziły Jadwigę do samobójstwa, a od bankructwa ratował Łubieńskich jej ojciec. Sytuacja ta została zakończona rozejściem się Jadwigi i Zdzisława, przy czym po rozstaniu Zdzisław zatrzymał córkę Juliettę formalnie przy sobie (faktycznie chyba pozostała pod opieką babci Amelii w Kolanie).

Jadwiga natomiast na dłuższy czas opuściła Kolano. Podczas pobytu we Lwowie wdała się podobno w romans z niejakim Centnarem. Uznawano ją za jedną z najbardziej niepospolitych kobiet ówczesnego Lwowa. „Pełna dowcipu, cięta, zabawna, oczytana, królowała w każdym salonie pomiędzy młodymi paniami. Na balu kostiumowym u hr. Walerii Borkowskiej przebrana za hiszpańską Cygankę, zrobiła swą urodą sensację”. Po okresie lwowskim prawdopodobnie w Krakowie rozpoczęła naukę rzeźby. W 1876 r. wyjechała do Włoch. Zaczęła pisać wiersze i nowelki, uczyć się rzeźbiarstwa u Cassioliego; została jednak we wszystkim amatorką. Zamierzała nawet wstąpić do klasztoru. W 1878 r. rozpoczęła samodzielną pracę, osiedlając się w wynajętej willi we Florencji, gdzie urządziła pracownię. Tworzyła głównie w marmurze, specjalizując się w rzeźbie portretowej i religijnej. Najbardziej znane, to eksponowane do niedawna w sali IV Starej Pomarańczarni w Królewskich Łazienkach, popiersie Teresiny*** (modelki włoskiej) i portret rzeźbiarza Ireneusza Załuskiego (na blogu http://dornbach.bloog.pl błędnie podano „Kałuskiego”). W Sali tej umieszczone były prace artystów uprawiających swój zawód właściwie amatorsko, choć po rzetelnych studiach. Przed rozpoczętym w 2014 r. remontem i kompleksową konserwacją całego obiektu Starej Oranżerii, rzeźby te zostały zwrócone Muzeum Narodowemu w Warszawie, które jest ich właścicielem. Prawdopodobnie zalegną one w muzealnych magazynach i już nie wrócą na dawne miejsce, gdyż po planowanym na rok 2016 ostatecznym zakończeniu remontu, planowana jest gruntowna zmiana ekspozycji w Galerii Rzeźby Polskiej XIX i XX wieku. Poniżej, udostępnione przez życzliwego pracownika Łazienek Królewskich w Warszawie, archiwalne zdjęcie fragmentu ekspozycji z widocznymi m.in. marmurowymi rzeźbami dłuta Jadwigi Łubieńskiej.

Fragment ekspozycji w Sali IV Starej Pomarańczarni przed rozpoczęciem prac remontowych.
Zewnętrzne popiersia to dzieła Jadwigi Łubieńskiej: „Ireneusz Załuski” i „Teresina”,
pośrodku „Dama z koralami” dłuta Ireneusza Załuskiego.

Ponadto zachowały się informacje o takich jej rzeźbach, jak portret kobiety w futrzanej czapeczce, figura klęczącego św. Franciszka z Asyżu, popiersie dziewczynki w kapeluszu, portret młodzieńca, posąg Matki Bożej i Chrzest Chrystusa oraz popiersie Słowianki (to ostatnie w odlewie z brązu). Swoje prace wystawiała w Turynie, we Lwowie, w Wiedniu i we Florencji. Choć w opisach encyklopedycznych charakteryzowana jest przede wszystkim jako rzeźbiarka, zajmowała się także pisarstwem ("Visions d'Italie", "Z bożej łaski", "Z krainy faraonów").

W końcu jednak tęsknota za krajem i obowiązek rodzicielski przeważyły nad zagraniczną karierą artystyczną i Jadwiga wróciła do córki oraz teściowej do Kolana na Podlasiu. Tam ponownie zaczęła zajmować się ludem unickim (75% ówczesnych mieszkańców Kolana), wspomagając teściową, która w czasie nieobecności Jadwigi, działalności tej nie przerwała. Teraz wspólnie starały się utrzymywać miejscowych (i nie tylko) unitów w przekonaniach wiary rzymskokatolickiej. Jadwiga w tym okresie m.in. przewoziła przez granicę rosyjską książki do nabożeństwa i rozdzielała pomiędzy włościan. Z tego tytułu jej brat obawiał się nawet, aby władze rosyjskie nie kazały jej pewnego pięknego dnia wywieźć na Sybir.

Gdy teściową Jadwigi, Amelię z Jezierskich Łubieńską, zaczęły opuszczać siły, zabrał ją do siebie syn Witold do Zassowa (obecnie Zasów koło Dębicy). Od tego momentu Jadwiga samodzielnie zarządzała majątkiem Kolano i nadal bardzo żarliwie pomagała kolańskim unitom. Sama ratowała unitów, spieszyła z pomocą kolańskim wieśniakom podczas dwóch wielkich pożarów wsi. Ze swą córką Juliettą w miejscowym pałacu nauczała miejscowe dzieci. W kaplicy przy pałacu odbywały się nabożeństwa dla unitów, zdarzało się też, że ukrywani byli w zabudowaniach dworskich. Wielokrotnie wstawiała się u urzędników za swymi poddanymi, karanymi z powodu wyznania. Poruszyła też sprawę unitów w Rzymie, przemycała metryki i akty ślubne oraz wydawnictwa religijne i dewocjonalia. Łubieńska opublikowała także zbiór wierszy unickich, który kolportowany był nielegalnie w Królestwie. W roku 1890 wydała córkę Juliettę za Ignacego Dzierżykraj-Morawskiego z Oporowa i w kolańskim majątku pozostała sama. Obrazem wieloletniej jej bytności w Kolanie i głębokiego zaangażowania w obronę wiary katolickiej jest pozostawiony przez nią pamiętnik "Podlaskie >Hospody pomyłuj< 1872-1905. Kronika 33 lat prześladowania Unii przez naocznego świadka", który wydany został w Krakowie w 1908 r. pod pseudonimem Ottonówna. Poniżej okładka tego wydawnictwa z autorską dedykacją „Dla Witolda Jadwiga z Hausnerów Łubieńska” (dla wnuka z Oporowa, szwagra z Zassowa lub brata** z Galicji) oraz skan strony z opisem okoliczności przeprowadzki z Kolana do córki w Oporowie.

Jadwiga w tym pamiętniku ograniczyła sprawy osobiste do absolutnego minimum, a na karty przelała tylko to, co – jej zdaniem – należało ocalić dla pokoleń. Siostra męża Jadwigi, Maria z Łubieńskich Górska, jest autorką innego pamiętnika („Gdybym mniej kochała...”), będącego również opisem życia w Kolanie, ale z perspektywy dnia powszedniego, pełnego – w odróżnieniu od pamiętnika Jadwigi – codziennych drobiazgów, rodzinnych uroczystości, animozji i kłopotów. Pamiętniki te należą do najważniejszych źródeł dokumentujących historię Kolana i zarazem najważniejszych polskich pamiętników opisujących życie XIX-wiecznego ziemiaństwa w trudnych czasach prześladowań po upadku powstania styczniowego.

W roku 1900 sprzedała majątek z pałacem Lipczyńskim i definitywnie rozstała się z Kolanem. Przeniosła się do wielkopolskiego Oporowa (obecnie powiat leszczyński), gdzie zamieszkała u swej córki Julietty. Z pewnością miała jeszcze kontakt z nowymi właścicielami Kolana, gdyż wyżej wzmiankowany pamiętnik obejmował jeszcze rok 1905. Oprócz pomocy w wychowywaniu czworga wnucząt (w roku przybycia Jadwigi do Oporowa liczących od 5 do 9 lat), zapewne zajmowała się ostateczną redakcją pamiętnika, który został wydany drukiem dopiero w 1908 roku. We wrześniu 1907 r. odbyła podróż do Egiptu, o której napisała wspomnienia (wspólnie z niejakim Feliksem Józefowiczem) zatytułowane „Z krainy faraonów”. Związana też była z warszawskim Klubem Zachęta oraz Towarzystwem Naukowym w Poznaniu. W Oporowie doczekała śmierci zięcia, zamążpójścia wszystkich trzech wnuczek i podjęcia zawodowej służby wojskowej przez wnuka, jednak nie Oporowo było jej ostatnią przystanią życiową, lecz Sikórz koło Płocka, gdzie ostatnie lata życia spędziła u wnuczki Eugenii, wydanej w 1914 r. za właściciela Sikorza – Stanisława Piwnickiego.

Data wyprowadzenia się Jadwigi z Oporowa nie jest dokładnie znana. Biografowie Piwnickich uważają, że to Jadwiga zainicjowała w Sikorzu, trwające do wybuchu II wojny światowej, kontakty rodziny Piwnickich z artystycznym środowiskiem stolicy. Pierwsze takie kontakty (plenery malarskie w Sikorzu) odnotowano już w 1919 roku, co pozwala sądzić, że dopiero po zakończeniu I wojny światowej Jadwiga opuściła Oporowo wskutek rodzinnej dezaprobaty dla powtórnego – zawartego w 1919 r. i uważanego za mezalians – związku małżeńskiego owdowiałej córki Julietty ze znacznie młodszym administratorem Oporowa.

Jadwiga z Hausnerów Łubieńska zmarła 27.04.1930 r. w Sikorzu i tam też została pochowana. Na nieczynnym już starym cmentarzu w Sikorzu, pełniącym obecnie jedynie rolę zabytkowej nekropolii Piwnickich, po dziś dzień zachował się jej, niestety mocno zniszczony, nagrobek.

Powyżej nagrobek w Sikorzu [foto. LD],
poniżej zbliżenie tablicy nagrobnej z epitafium.

Ostatnia część inskrypcji okazała się w XXI wieku niemal prorocza, gdyż w 2008 r. była poważnie brana pod uwagę przy wyborze patrona Szkoły Podstawowej w Kolanie. Ostatecznie zdecydowano nadać szkole imię nie Jadwigi z Hausnerów lecz Amelii z Jezierskich hr. Łubieńskiej (teściowej Jadwigi), jako nestorki rodu i prekursorki swoistej pracy u podstaw.

O tym, że ktoś jeszcze czci pamięć Jadwigi (czyżby potomni „prześladowanych Unitów Podlasia”?), świadczy przyzdobienie jej grobu biało-czerwoną szarfą, zastane w dniu 31.05.2015 r. (Uroczystość Świętej Trójcy - odpust parafialny w Sikorzu).


SPROSTOWANIE: (już w roku następnym)

Brawo! Czyja to zasługa? Kto wie, niech powie. Ja wiem tylko tyle, że x czasu temu pan konserwator z zainteresowaniem wysłuchiwał moich interwencji w tej sprawie...Przy okazji sprostuję przypuszczenia podane na stronie gm. Krzemieniewo, że za przyozdobieniem pierwotnego grobu J.Ł. biało-czerwoną szarfą nie stali potomni "prześladowanych Unitów Podlasia" tylko moja skromna osoba. Tym bardziej cieszy mnie przeniesienie tego pomysłu na odnowiony nagrobek. Jeszcze raz brawo!

Z portalu TRADYTOR – wątek CMENTARZ PRZYKOŚCIELNY W SIKORZU
Post autor: konwalia » pn mar 28, 2016 7:07 pm


Ten post to reakcja na zdjęcia odnowionego nagrobka (też z portalu TRADYTOR)


Nareszcie wygląd i stan nagrobka godny jest osoby którą upamiętnia. Mogę zdradzić, że renowację przeprowadziła z własnej inicjatywy i własnym sumptem pewna rodzina z Brudzenia - miłośnicy lokalnej historii i wspaniali ludzie! O ich bezinteresowności niech poświadczy fakt, że zależało im na tym, by rzecz odbyła się bez zbytniego rozgłosu. Z mojej strony wielki ukłon.
autor: skowron1980 » śr mar 30, 2016 8:19 am


Jako potomek unitów podlaskich, chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do renowacji pomnika Pani Hrabiny Jadwigi z Hausnerów Łubieńskiej, a także za ten wątek na forum i wrzucone zdjęcia, które pozwoliły mi zapoznać się z jego obecnym stanem. Obiecuję sobie, że muszę kiedyś odwiedzić ten grób (chociaż mieszkam dosyć daleko), zważywszy na wielkie zasługi Pani Hrabiny dla ludzi Podlasia.[...]
autor: unita » wt maja 29, 2018 5:09 pm

Ponieważ wspomniane wyżej przypuszczenie, jakoby pomysł biało-czerwonej szarfy miał być inicjatywą potomków „prześladowanych Unitów Podlasia” było chybione, należy podkreślić, iż owi potomkowie jednak na swój sposób (i to oryginalny), uczcili pamięć Jadwigi w Kolanie na witrażu w miejscowym kościele (foto z portalu TRADYTOR).


__________________________
Źródła:

Rozproszone informacje w powszechnie dostępnych publikacjach internetowych (przeważnie nieautoryzowanych), w tym głównie z internetowej strony Urzędu Gminy Jabłoń [www.jablon.pl – dostęp w październiku 2014 r.]

__________________________
Dla www.krzemieniewo.net
opracował: Leonard Dwornik


__________________________

*/ Otto Hausner urodził się w 1827 r. w Brodach, dokąd jego rodzina przybyła dwa pokolenia wcześniej z terenu Moraw. Po studiach w Wiedniu, Berlinie i Hohenheim, w 1850 r. ożenił się z Aleksandrą Kownacką i osiadł na wsi, zajmując się gospodarką – początkowo w Rytarowicach w Samborskiem, aby w 1870 r. stać się właścicielem miejscowości Siemianówka w Lwowskiem. Był duchem niespokojnym. W 1864 r. wydał pisany po niemiecku dwutomowy słownik bitew od początku dziejów ludzkości („Schlachtenlexikon”). W 1870 r., już jako ziemianin, rozpoczął też karierę polityczną (był posłem demokratycznym w Radzie Państwa w parlamencie austriackim, oraz na Sejm Galicyjski). Po sprzedaniu majątku zajął się studiami nad statystyką, ekonomią i historią sztuki. Rodzinną firmę handlową pradziadka i dziadka w Brodach objął jego brat Alfred, bankier i działacz gospodarczy. Otto natomiast zasłużył się jako polski historyk sztuki, polityk, pisarz, mówca i erudyta. Zmarł w nocy 26/27 lutego 1890 roku we Lwowie. Pozostawił córkę Jadwigę i syna Witolda**, znanego prawnika. Drugi syn, Karol, wcześniej (9 maja 1889 r.) popełnił spektakularne, odnotowane nawet w prasie warszawskiej, samobójstwo na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Otto Hausner pochowany został w Brodach, gdzie pomnik nagrobny na jego mogile wykonał Cyprian Godebski (wg Wikipedii – dostęp w październiku 2014 r. – Otto Hausner został pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, choć nie jest wymieniony wśród spoczywajacych tam zasłużonych Polaków).

**/ Nie jest to jedyna rozbieżność w informacjach biograficzo-genealogiczych tej rodziny, bowiem również wątpliwości budzą różnice dat urodzenia Jadwigi. Rodzinni biografowie Hausnerów nie podają dziennej daty jej urodzenia, a tylko rok 1850 –> http://dornbach.bloog.pl, podczas gdy na stronie Gminy Jabłoń w odsyłaczu „Sławni ludzie z Gminy Jabłoń” –> http://www.jablon.pl, jest podana data jej urodzenia 19.11.1852 r. (wikipedia – dostęp w styczniu 2015 r., powołując się na to źródło, bez uzasadnienia podaje inną datę dzienną), która (lub sam rok 1852) jest wymieniana (powielana?) w różnych wzmiankach internetowych o Jadwidze. Jeżeli przyjąć za wiarygodny rok 1852, jako rok urodzenia Jadwigi (1852-1930) i Witolda (1852-1925), to albo byli bliźniakami, albo Witold nie był synem Ottona, lecz jego brata Alfreda (czyli bratem stryjecznym Jadwigi). Natomiast jeżeli przyjąć za wiarygodną informację opublikowaną w dniu 09.11.2014 r. przez rodzinnych biografów Hausnerów, brzmiącą: „Witold Hausner, syn Ottona, urodził się we Lwowie 15 grudnia 1852 r.” –> http://dornbach.bloog.pl, jako rok urodzenia Jadwigi bardziej prawdopodobnym staje się rok 1850, bowiem daty dzienne wykluczają hipotezę o bliźniakach. W powyższym biogramie przyjęto jednak datę urodzenia Jadwigi podaną na stronie Gminy Jabłoń i w Wikipedii, gdyż co do roku jest ona potwierdzona wiekiem Jadwigi na tablicy nagrobnej w Sikorzu (zobacz też notkę biograficzną poniżej).

***/ Wykonane w 1879 r. popiersie Teresiny Jadwiga ofiarowała Towarzystwu „Zachęta”. Rzeźba ta wymieniona jest pod numerem 317 w „KATALOGU ZBIORÓW TOWARZYSTWA ZACHĘTY SZTUK PIĘKNYCH W WARSZAWIE”, wydanym przez to Towarzystwo w 1924 r. (na okładce jest rok wydania 1925), w którym skatalogowano 628 pozycji. Poniżej dwa wycinki z tego katalogu:

Do powyższej notki biograficznej wkradł się błąd drukarski: jest „Francji” – powinno być „Florencji”.
Zdygitalizowany katalog dostępny jest w Kujawsko-Pomorskiej Bibliotece Cyfrowej (domena publiczna - dostęp w 2015 r.).

_________________________________

2 zdjęcia Jadwigi z Hausnerów Łubieńskiej w bogato ilustrowanym artykule Jarosława Wawrzyniaka opublikowanym w „Życiu Gminy Krzemieniewo”

Powrót do MENU „Rodzeństwo, rodzice i dziadkowie Witolda Morawskiego”


WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,173,181 Unikalnych wizyt