Sokołowski Jakub Dominik Wincenty Kajetan urodził się w roku 1784 (data nieznana) w Wyczółkach pod Warszawą. Był synem średniomajętnego ziemianina Ignacego i Justyny z Grabowskich. Miał kilka sióstr, z których najmłodszą była Anna, 1.v. Andrzejowa Adamska, 2.v. Skimborowiczowa, inna siostra, Antonina, wyszła za Antoniego Grotthusa, dziedzica dóbr Czułczyce w Chełmskiem.
Dzieciństwo i lata młodzieńcze Sokołowski spędził w rodzinnych Wyczółkach. Wcześnie okazał uzdolnienia rysunkowe które rozwijał w szkole w Warszawie pod kierunkiem F. Pincka (zapewne Ferdynanda, syna znanego rzeźbiarza Franciszka). Ok. 1804 r. powrócił do rodzinnej miejscowości, gdzie powstały pierwsze jego prace, np. akwarela Pies z Wyczółek, W r. 1805, po sprzedaniu Wyczółek z powodu finansowych niepowodzeń, Sokołowski przeniósł się z rodzicami w Lubelskie do Czułczyc. Tutaj przeżył dotkliwie rozpad zaręczyn z Albiną Święcicką. Wydarzenie to, przypadające na okres miedzy r. 1810 i 1816, niezupełnie ściśle opisał w swych pamiętnikach Kajetan Koźmian, zmieniając imię Sokołowskiego na Józef*, zaś nazwisko panny na Świerska. Sokołowski przebywał potem w Warszawie i Radziejowicach. W Radziejowicach, posiadłości Józefa Wawrzyńca Krasińskiego, z którym się zaprzyjaźnił, czynny był w przypałacowym teatrze; robił dekoracje do przedstawień i grał role starszych kobiet; występował również na scenach amatorskich Towarzystwa Dobroczynności w Warszawie. Razem z Krasińskim układał komedyjki i śpiewki, np. do komedioopery „Zamek na Czorsztynie” Karola Kurpińskicgo, ozdabiając je rysunkami, układał dowcipne wierszyki, pisywał recenzje różnych dzieł do „Gazety Literackiej”.
Przed rokiem 1818 Sokołowski wyjechał za granicę, podobno z Henrykiem Lubomirskim; był w Eger (na Węgrzech), w Karlsbadzie, Dreźnie, Petersburgu gdzie spotkał się z Aleksandrem Orłowskim, co poświadczają tytuły prac: Orłowski Aleksander w stroju do kąpieli, Orłowski w chwale na angielskim koniu, Żona A. Orłowskiego w stroju kąpielowym. Podróżował także po Włoszech; znalazł tam motywy do rysunków i akwarel jak: Jeździec na tle krajobrazu włoskiego, Podróż do Włoch.
Na lata 1818-25 przypada najważniejszy okres twórczości Sokołowskiego; wykonał podówczas mnóstwo humorystycznych portretów osobistości warszawskich i bywalców radziejowickiej rezydencji, współpracował z zakładem litograficznym przy Instytucie Głuchoniemych w Warszawie, brał udział w organizowaniu w r. 1823 wystawy sztuk pięknych. W r. 1821 z inicjatywy Juliusza Brinkena, dyrektora wydziału lasów państwowych, Sokołowski uczestniczył w polowaniach na żubry w Puszczy Białowieskiej. Swoje wrażenia utrwalił na licznych szkicach, część spośród nich, głównie studia zwierząt, rytowane przez F. Ch. Dietricha, została zamieszczona w książce J. Brinkena pt. „Mémoire descriptif sur la forét impériale de Białowieża en Lithuanie" (Warszawa 1826, I828); wspomnieniem udziału w tych łowach był również obraz olejny Polowanie (wł. Muzeum Narodowe w Warszawie, jedyny dotąd zachowany w tej technice). W 1819 r. Sokołowski wespół z Aleksandrem Chodkiewiczem wydał pierwsze w Warszawie litografowane studia zwierząt (psów, koni, krów, zajęcy itp.), wyszła także i większa jego litografia Le mercredi des cendres ou partie de traineaux á Villanov, odbita w r. 1821 w zakładzie litograficznym Ludwika Letronne'a. Sokołowski pomagał nadto Dietrichowi przy wykonywaniu sztychów 7 rysunków Michała Stachowicza do dzieła „Monumenta Regum Poloniae Cracoviensia" (1822-1827), przedstawiają one pomniki i sarkofagi królów i książąt polskich w Krakowie. Do dzieła J. W. Krasińskiego ,,Guide de voyageur en Pologne et dans la Republique de Cracovie" (1822) weszły akwatinty Dietricha wg rysunków Sokołowskiego przedstawiające widoki Warszawy, Krakowa, Lublina. Arkadii, Puław. W książce Maurycego Gerarda Witowskiego pt ,,Pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia czyli charaktery ludzi i obyczajów" (Warszawa 1818) znalazły się rysunki Sokołowskiego rytowane przez Ch. Beyera w miedzi. Sokołowski rysował również dla czasopism „Muzeum Domowe" i „Sylwan"
Po powstaniu listopadowym Sokołowski przebywał głównie u Krasińskiego, skąd przeniósł się do swej siostry Grotthusowej; zamieszkał na stałe w Czułczycach jako dzierżawca wieczysty tamtejszych włości. Niepraktyczny w gospodarstwie i interesach, zniechęcił się także do uprawiania sztuki. Zerwał ze środowiskiem warszawskim. Z biegiem czasu popadał w coraz głębszą melancholię.
Na twórczość Sokołowskiego dość obfitą, różnorodną w formie i treści składają się portrety, sceny rodzajowe, pejzaże, studia zwierząt; uprawiał rysunek, akwarelę i grafikę (akwaforta, litografia, rytownictwo). W portretach, które stanowią główny dział jego twórczości, utrwalił Sokołowski swoich przyjaciół i znajomych, w większości bywalców salonu gen. Wincentego Krasińskiego. Obok samego generała jego adiutantów Kazimierza Rybczyńskiego i Tadeusza Wyleżyńskiego, rtm. Karola Frankowskiego, hrabiów Waleriana Krasińskiego, Ludwika Jelskiego, Piotra Łubieńskiego, gen. Franciszka Morawskiego, literatów: Kajetana Koźmiana, Ludwika Osińskiego, Kajetana Jaxę Marcinkowskiego. Te wizerunki, przeważnie «en pied» na tle naturalnym, w ujęciu z profilu, wykonane zostały piórem i tuszem, i były kolorowane akwarelą. Rysowane natomiast dla J. W. Krasińskiego portrety aktorów warszawskich w różnych rolach (Ludwik Adam Dmuszewski, Józef Franciszek Wolski. Bonawentura Kudlicz. Ignacy Werowski, Konstancja Dmuszewska) mają także wartość studiów kostiumologicznych. Sokołowski utrwalał sceny rodzajowe ukazujące warszawskie sceny uliczne (Dr Cerkierski jadący do kliniki), życie miasteczek i wsi (Zaloty na folwarku, Staśkowa pastuszyna [1824], Motyw z procesji), tworzył też sceny batalistyczne. Mniej znane są jego pejzaże: Folwark w Wyczółkach, Pałac na wzgórzu, Miasteczko Zegrze, Wioska z kościołem.
Sokołowski był talentem samorodnym, uzdolnienia rysunkowe wykorzystywał bardziej dla rozrywki i zabawy niż profesjonalnie. W swej twórczości kontynuował realizm w duchu Jana Piotra Norblina i A. Orłowskiego. Jego utwory znamionuje silna i energiczna kreska, niekiedy prosta lub twarda, ale i kontrastowa; dają się też zauważyć efekty światłocieniowe Sokołowski nie założył rodziny. Zmarł 2 lutego 1837 r. we wsi Bukowa (koło Chełma Lub.); pochowany został (obok ojca) na cmentarzu w Czułczycach.
Sokołowski jest bohaterem powieści Józefa Korzeniowskiego pt. „Jedynaczka" (Wilno 1855)., opisującej historię romansu malarza Józefa* Sokołowskiego z Pelagią Bilczyńską.
Prace rysunkowe i malarskie Sokołowskiego przechowują: Muzeum Narodowe w Krakowie (188 akwarel i rysunków). Muzeum Narodowe w Warszawie (34 akwarele i rysunki, głównie portrety, oraz jeden obraz olejny), Biblioteka Jagiellońska w Krakowie (m.in. Opis ubioru dziewczyny i chłopa ze Wschodniej Małopolski) i Biblioteka Ossol. we Wrocławiu.
______________________
Źródło:
Michał Domański, biogram „Sokołowski Jakub...” z Polskiego Słownika Biograficznego, Warszawa Kraków 2000-2001 (tom XL, str. 127-128)
______________________
Dla www.krzemieniewo.net
wypisał: Leonard Dwornik
(z niewielkimi zmianami)
______________________
Przypisy LD
*/ Józef czy Jakub Sokołowski? Otóż znani ze swej rzetelności warsztatowej: Józef Korzeniowski (prekursor polskiego realizmu pozytywistycznego, zwany nawet „mistrzem realistów”) i Kajetan Koźmian (niekwestionowany autorytet m.in. w sprawach genealogii i genealogicznych powiązań wielu postaci ze swej epoki) żyli w czasach współczesnych Sokołowskiemu. Nie można więc lekceważyć faktu używania przez nich w stosunku do Sokołowskiego imienia Józef. Fakt ten bagatelizuje Autor powyższego biogramu, pisząc bez jakiejkolwiek próby uzasadnienia, że Kajetan Koźmian „zmienił imię [Jakuba] Sokołowskiego na Józef”. Jeżeli imię Sokołowskiego zostało zmienione, to dokonał tego nie Kajetan Koźmian, ale znacznie wcześniej Józef Korzeniowski. Kajetan Koźmian w swych Pamiętnikach nie opisuje bowiem szczegółowo wydarzeń z życiorysu Sokołowskiego (np. podnoszonego w powyższym biogramie rozpadu zaręczyn), a jedynie poddaje krytyce sposób przedstawienia autentycznych postaci w powieści „Jedynaczka”. W żadnym miejscu nie kwestionuje imion i nazwisk głównych bohaterów tej powieści, a wręcz czyni zarzut Korzeniowskiemu, że: „Można malować charaktery osób żyjących, lecz im wtedy należy dać imiona zmyślone, by się sami w obrazach poznali, lecz malowanie osób żyjących pod ich własnymi imionami, gdy jest pochwałą, zakrawa na pochlebstwo, gdy jest przyganą lub fałszem, jest więcej jak satyrą, jest paszkwilem, i w każdym rządnym kraju ściganym by było jak potwarz sądownie”.
Nie ulega żadnej wątpliwości, że Jakub Sokołowski z powyższego biogramu jest tożsamy z Józefem Sokołowskim opisywanym przez J. Korzeniowskiego i K. Koźmiana. Michał Domański w wykorzystanych źródłach do powyższego biogramu wymienia metrykę śmierci Sokołowskiego – należy domniemać, że Jakuba (Archiwum Państwowe w Lublinie: Księga duplikat aktów ur., małżeństw i zejść paraf. Czułczyce z r. 1837, s. 16, nr 3), nie wymienia natomiast metryki chrztu. Jakie bywają różnice zapisów imion (a nawet nazwisk) w takich dokumentach wie każdy, kto spróbował dociekań genealogicznych sięgających tamtych czasów (i nie tylko). Ja z takimi nieścisłościami zetknąłem się niejednokrotnie. Rodzi to moją nieufność do jednoznacznego sądu autora powyższego biogramu w sprawie rzekomej zmiany imienia Sokołowskiego na podstawie tylko jednego dokumentu metrykalnego. Nie zdziwłbym się, gdyby w metryce chrztu znalazło się imię Józef. Rozwiązania zagadki imienia Sokołowskiego nie ułatwia również on sam, sygnując swoje prace skrótowo „J. Sokołowski” (a za nim rzetelni wydawcy wielu reprodukcji jego rysunków**). Jedynym dokumentem niemetrykalnym, miarodajnym w sprawie imienia Sokołowskiego (przynajmniej tego używanego w okresie bliskiej znajomości i współpracy z Józefem Krasińskim „Oboźnicą”) mogą być, wymienione przez Michała Domańskiego i wzmiankowane przez Mariana Brandysa, wspomnienia spisane przez Józefa Krasińskiego (w wykazie źródeł powyższego biogramu określone jako: „Krasiński J., Pamiętniki od r. 1790-1831, P. 1877 s. 44, 49, 65, 125, 139;”), ale dotąd nie udało mi się do tego materiału źródłowego dotrzeć. Pozostałe z wymienionych źródeł (wszystkie powstałe po śmierci Sokołowskiego) bazują prawdopodobnie na metryce śmierci lub powielają imię z opracowań na niej bazujących. Poza Józefem Korzeniowskim i Kajetanem Koźmianem (no i być może Józefem Krasińskim) nikt później w odniesieniu do Sokołowskiego nie użył imienia Józef (Andrzej Edward Koźmian tylko powtórzył to imię za swoim ojcem). Powyższy biogram chyba ostatecznie usankcjonował stan trwający od ponad 150 lat i… Sokołowski pozostanie już nieodwracalnie Jakubem. Dla mnie jednak pytanie „Józef czy Jakub Sokołowski?” pozostaje nadal otwarte.
**/ Podpisy pod wybranymi reprodukcjami z kolekcji „najwierniejszych wyobrażeń koła dawnego znajomych” - przykład skrótowego określenia autora jako „J. Sokołowski”:
|