Andrzej Kwilecki
Koniec epoki.
Jesień 1939 r.
„11 październik 1939 r. Profesor Herman Aubin przedstawił komisarzowi Rzeszy do umacniania niemczyzny specjalny elaborat dotyczący "wzmocnienia niemczyzny" na podbitych ziemiach polskich. W odniesieniu do okręgu Poznań postulował on [na pierwszym miejscu] konfiskatę mienia wielkich właścicieli ziemskich narodowości polskiej..."
(Cz. Łuczak, „Dzień po dniu w okupowanej Wielkopolsce i Ziemi Łódzkiej (Kraj Warty)”, Poznań 1993, s. 22.
Polska jest pięknym krajem — pisał Sławomir Mrożek — tyle, że nieszczęśliwie położonym: „na wschód od Zachodu i na zachód od Wschodu". Nasi przodkowie silnie to odczuwali, a we wrześniu 1939 r. przekonali się o tym ponownie. Ci Wielkopolanie, którzy wobec najazdu niemieckiego ewakuowali się w głąb kraju, bądź — służąc w wojsku — w toku walk obronnych wycofali się aż na tereny wschodnie, tam dostawali się pod okupację radziecką lub do niewoli; niektórzy próbowali się przebić ze wschodu na zachód. Innym udało się znaleźć na terytorium państw sąsiednich: Węgier, Rumunii, Litwy, Łotwy.
Wrzesień 1939 r. nie tylko zapoczątkował dramatyczne dzieje ziemian wielkopolskich, ale oznaczał też faktyczny kres istnienia całej warstwy społecznej w regionie. W wyniku działań hitlerowskich władz okupacyjnych, na jesieni 1939 r. ziemianie utracili swoje majątki, siedziby, pamiątki rodzinne, dobra kultury, mówiąc najzwięźlej — dorobek materialny całych pokoleń. Wiele rodzin utraciło swoich bliskich, krewnych.
Reakcje i zachowania w obliczu wojny, losy około tysiąca rodzin składających się na ziemiaństwo wielkopolskie — aczkolwiek w każdym przypadku dramatyczne — były bardzo różne. Jak różne, spróbuję to pokazać na kilku wybranych przykładach.
1. MAŃKOWSCY Z WINNOGÓRY [...]
2. PONIKIEWSCY Z DROBNINA
Stefan Ponikiewski (1881-1941), syn Stanisława, od 1910 r. właściciel Drobnina k. Leszna, w latach trzydziestych administrował Jasieniem k. Kościana, majątkiem swej żony Zofii z Raszewskich. Poza tym dzierżawił od Jana Żółtowskiego z Czacza majątek Mierzejewo. W latach młodości administrował Pawłowicami, będącymi własnością Mielżyńskich [...].
Wobec zagrożenia wojennego, w sierpniu 1939 r. Stefan Ponikiewski wysłał do Strobowa pod Skierniewicami dwa wagony bydła zarodowego oraz kolekcję obrazów malarzy polskich wraz z portretami przodków. Transport odebrał dawny przyjaciel rodziny Władysław Strakacz (brat Sylwina, sekretarza I. J. Paderewskiego), właściciel browaru w Skierniewicach i majątku ziemskiego Strobów.
Drobnin leżał około 20 km od granicy polsko-niemieckiej. Starosta zarządził ewakuację całego majątku. Skłoniło to właściciela, by w dniach 1 i 2 września 1939 r. skierować cały inwentarz żywy, pieszo, na wschód (z niedaleka zresztą go zawrócono). W okolicy palono stogi, kierując się teorią „spalonej ziemi" i dewizą utrudniania życia wojsku niemieckiemu, rzekomo słabo zaopatrzonemu z powodu „głodu panującego w Niemczech". Takie wówczas panowały naiwne przekonania wśród administracji i części opinii polskiej!
Stefan i Zofia Ponikiewscy opuścili Drobnin, udając się z córką Teresą do Śremu i Zbrudzewa, majątku Teodora Ossowickiego. Tam spotkali się z młodszym synem, uczniem gimnazjum w Rydzynie 18-letnim Augustynem (późniejszym profesorem Akademii Rolniczej w Poznaniu). Starszego syna, 20-letniego Kazimierza, absolwenta tego samego gimnazjum, wcielono do wojska.
Dalsze losy pięcioosobowej rodziny były następujące. Ponikiewscy odjechali powozem do Nieborzyna k. Ślesina, majątku Marii Lutostańskiej, wdowy po Wacławie. Teresa została z rodzicami. Augustyn udał się konno na wschód. Kazimierz zginął 9 września pod Walewicami, w pierwszej fazie bitwy nad Bzurą. Jak wykazały późniejsze poszukiwania rodziny, został trafiony w głowę w czasie znoszenia z pola bitwy rannego porucznika o nazwisku Handke. O szczegółach śmierci opowiedział sam uratowany oraz inny świadek tragicznego wydarzenia, uczestnik walk Feliks Preibisz, syn Leona. Kazimierza pochowano w Tumie pod Łęczycą.
Pod koniec września rodzina wróciła do Drobnina, ale wobec zagrożenia aresztowaniem przez Niemców, Stefan Ponikiewski ukrył się w szpitalu sióstr Elżbietanek w Poznaniu, leżąc w łóżku i udając chorego. Utrzymywano z nim potajemnie kontakt. Gestapo bezskutecznie przyjeżdżało po niego do Drobnina i otrzymywało informacje o „ciężkiej chorobie" przebywanej w jakimś niewiadomym szpitalu. Był niewątpliwie przeznaczony do rozstrzelania w publicznej egzekucji.
Na jesieni 1939 r. nadeszło do Ponikiewskich w Drobninie pismo o przejęciu przez skarb Rzeszy całego ich majątku, łącznie z rzeczami prywatnymi. Rodzinę wysiedlono do niedalekich Bielaw, gdzie znajdował się dwór — dotychczasowy ośrodek domeny państwowej; można było wtedy załadować własnymi rzeczami bryczkę, ale Augustynowi nie pozwolono wziąć ze sobą konia. Do tego samego dworu w Bielawach przesiedlono z Brylewa Hipolita Ponikiewskiego, brata Stefana, z rodziną.
W tym ciężkim położeniu zdarzyła się jedna pomyślna okoliczność. Znajomy wójt gminy Krzemieniewo, do której należał Drobnin, wpisany na listę volksdeutschów, wystawił dobrze sobie znanej rodzinie Ponikiewskich, w tym i Stefanowi, przepustki — w pewnym stopniu nielegalne — umożliwiające wyjazd koleją do Łowicza. Wypisanie nazwy stacji Łowicz — zamiast Skierniewic — miało ukryć właściwy cel podróży. Dzięki temu udało się powiadomionemu w szpitalu Stefanowi Ponikiewskiemu, jego żonie Zofii oraz dzieciom Teresie i Augustynowi opuścić Poznańskie i schronić się w Strobowie. Jesienią 1940 r. Stefan Ponikiewski zachorował na ropny wysięk płuc na tle gruźliczym i mimo intensywnego leczenia zmarł w styczniu 1941 r. w szpitalu Omega w Warszawie.
Hipolit Ponikiewski został w Bielawach. Nie zdobył się na ryzykowny wyjazd „na przepustkę". Niemcy przesiedlili go do Leszna, a następnie w zbiorowym transporcie do Tomaszowa Mazowieckiego. Jego dwaj synowie zginęli w czasie wojny. Józef Ponikiewski (1916-1943), porucznik marynarki wojennej RP, adiutant gen. Sikorskiego, wraz z nim poniósł śmierć w katastrofie gibraltarskiej; Stanisław Ponikiewski (1918-1945), kawalerzysta, uczestnik kampanii wrześniowej, przebywał w niemieckiej niewoli w kolejnych obozach. W ostatniej fazie wojny, na wiosnę 1945 r., został wraz z dwoma kolegami rozstrzelany za próbę ucieczki z obozu Mittelbau Dora.
3. POTWOROWSCY Z GOLI [...]
[ . . . ]
_________________________
Źródło:
Andrzej Kwilecki, „Ziemiaństwo wielkopolskie. Między wsią a miastem”, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2001 (Część I. - str. 56 i str. 60-63).
____________________
dla www.klasaa.net
wypisał Leonard Dwornik
|