Maja 04 2024 09:17:24
Nawigacja
· Strona główna
· FAQ
· Kontakt
· Galeria zdjęć
· Szukaj
NASZA HISTORIA
· Symbole gminy
· Miejscowości
· Sławne rody
· Szkoły
· Biogramy
· Powstańcy Wielkopolscy
· II wojna światowa
· Kroniki
· Kościoły
· Cmentarze
· Dwory i pałace
· Utwory literackie
· Źródła historyczne
· Z prasy
· Opracowania
· Dla genealogów
· Czas, czy ludzie?
· Nadesłane
· Z domowego albumu
· Ciekawostki
· Kalendarium
· Słowniczek
ZAJRZYJ NA


Geneza artykułu i wiersza Franciszka Morawskiego o Światowidzie

Opisujący różnorakie zainteresowania lubońskiego generała-poety Lucjan Siemieński, cytuje fragment listu Franciszka Morawskiego do przyjaciela z podśremskich Przylepek, pisząc m.in.:

[ . . . ] Widzieliśmy generała interesującego się staremi książkami, rękopismami, wydawnictwem, malarstwem, - później znowu, gdy owionął nas zapał do archeologii, widzę go, z jaką uwagą pogląda na każdy zabytek przeszłości, szczególniej jeśli go znajduje na obcej ziemi. W r. 1856 dla poratowania zdrowia był w Karlsbadzie, potem pojechał kąpać się w morzu na wyspę Rugię, zkąd za powrotem tak pisał do Stanisława Koźmiana o swoich archeologicznych poszukiwaniach, mieszając jak zwykle wesoły żarcik.

„Latając po lądzie i morzu, wróciłem nareszcie do domu, i wypaliwszy fajeczkę, zabieram się do pisania do ciebie. Wszyscyśmy zdrowi przywlekli się w progi lubońskie, za zwiększonem przedsięż gronem familijnem. Przywieźliśmy małpeczkę, źródło niewyczerpane zabawy dla dzieci, a nawet dla starszych, dla całej wsi. Dzieci pewne, że i ty nie wytrzymasz i galopem przybiegniesz poznać się z tym cudem świata, i jeżeli szczęście ci posłuży, zprzyjaźnić się z nim na dobre… W Putbusie zajmowały mię najwięcej zbierane tradycye o Światowidzie, najsłynniejszym ze wszystkich, lecz mało bardzo dowiedzieć się mogłem. Wszystkie pamiątki zatarł germanizm, czas i chrześciaństwo. Najwięcej przecięż zniszczył, wysuszył, zamordował ze wszystkiego szydzący protestantyzm, co tylko jakąkolwiek było wiarą. Szukałem w Stralzundzie grobu Poniatowskiego, ulubieńca Karola XII, a stryja króla Stanisława, lecz przez tak krótki czas dopytać się nie mogłem. Dowiedziałem się wprawdzie i z opowiadania, i z ksiąg, o innych osobliwościach, o których wolałbym nie wiedzieć, że w mieście pomerańskiem Kamin w kościele Św. Jana pokazują dotąd następne relikwie: pantofel Matki Najświętszej złotem wyszywany, bat, którym Zbawiciel popędzał osiełka swego przy wjeździe do Jerozolimy, bęben, przy którego odgłosie Izraelici przeszli przez morze Czerwone, i tabakierę Św. Piotra z trochą cudownej tabaki. Takie to są ślady tej drobnostkowej monakalnej religii. Prawda, wszystko jest dobre co naprawia, ulepsza pewne dusze, lecz dla wielu znowu dusz może być szkodliwe, bo budzi reakcyę. W religii wszystko powinno być górne i wielkie, wszystko unosić. Jest to nadto święty kapitał, aby go roztrwaniać na monetę zdawkową.”

Powróciwszy z Putbusu, generał napisał artykuł o Światowidzie i wiersz bardzo silny w tym przedmiocie. [ . . . ]

_______________________
Źródło:
„Dzieła Lucyana Siemieńskiego – Portrety Literackie - Tom IV” - „Żywot Franciszka Morawskiego”, rozdział XVIII (str. 182-183), Warszawa, 1881.

_______________________
Dla www.krzemieniewo.net wybrał
wypisał: Leonard Dwornik


Post scriptum

Dla uwielbiających zagraniczne wojaże, którzy jeszcze nie zdecydowali się „dokąd tym razem?” jest kolejna (po Jeziorze Genewskim) propozycja – może na Rugię? (ze ŚWIATOWIDEM Franciszka Morawskiego w kieszeni)!!!

Poniżej mapka ułatwiająca zaplanowanie trasy takiej wyprawy:


Mapka pochodzi oficjalnej witryny internetowej wyspy Rugii www.ruegen.de (z tekstami niestety tylko w języku niemieckim i angielskim, ale bogato ilustrowanej zdjęciami krajoznawczymi), gdzie jest ona interaktywna. Warto skorzystać z tej pomocy również przy lekturze utworu prozą Franciszka Morawskiego ŚWIATOWID oraz artykułu ŚWIATOWIT W ARKONIE z leszczyńskiego „Przyjaciela Ludu” Nr 6/1836.

Rugia jest największą wyspą Niemiec (926 km2) z najwyższym punktem 161 m n.p.m. (Rugard na półwyspie Jasmund). Dlaczego warto ją zwiedzić? Otóż wybrzeża Rugii łączą w sobie podobno to, co najlepsze z plaż bałtyckich. Choć woda w Bałtyku nie dorównuje przejrzystością wodzie w morzach Śródziemnym, Czerwonym, Czarnym, Egejskim, ale za to przyjemnie faluje, czasami się burzy. Piasek jest tam akuratny, bo nie jest ani zbyt miałki, ani zbyt gruby, ani szary jak cement, ani zbyt biały, ale złocisty. Jest tam niemiecki porządek, czystość, spokój. Na Rugii można poczuć klimat kurortów sprzed lat, szczególnie w miejscowościach Binz i Sellin. Zachowały się tam pensjonaty budowane pod koniec XIX i na początku XX wieku. Nowsze domy wczasowe umiejętnie wkomponowano w starą architekturę. Elementem pozytywnym, odróżniającym tamte kurorty od polskich kurortów jest brak bazaru, wesołych miasteczek, ryczącej muzyki.

Wyspa ma coś więcej do zaoferowania niż leżenie na plaży. Idąc na północ tuż za portem w Sassnitz brzeg gwałtownie się podnosi i przechodzi w białe klify. Plaża zmienia się w rumowisko kamieni. Są to wzgórza kredowe - dawniej źródło kredy do szkół i temat dla malarzy. Wysunięty najdalej na północ przylądek Arkona (tzw. „Bałtycki Horn”) z dwiema latarniami morskimi, to opisywane przez Franciszka Morawskiego miejsce, w którym założyło gród plemię słowiańskich Ranów. Tuż obok znajduje się świetnie zachowana rybacka wioska domów z bielonego muru pruskiego - Vitt.


Klifowe brzegi wyspy Rugia zbudowane z kredy piszącej
(rys. E. Haase ok. 1910 r.)

Jeśli na Rugii nie dopisze pogoda, na pewno nie będzie to żaden powód do nudy. W licznych muzeach można obejrzeć zbiory o różnej tematyce. W Prora stoi na przykład jeden z największych budynków z czasów Trzeciej Rzeszy zwany „kolosem z Rugii”. Obiekt został zbudowany nad małą zatoczką Prorer Wiek w kurorcie Binz w latach 1936–1938 przez nazistowską wspólnotę „Siła przez radość”. Obok „Terenu zjazdów Trzeciej Rzeszy” („Reichsparteitagsgelände”) w Norymberdze, jest to największy zamknięty obiekt architektoniczny z tego okresu, odwiedzany co roku przez tysiące gości. W Muzeum Regionalnym (Heimatmuseum) na Hiddensee można dowiedzieć się ciekawych rzeczy o wyspie (zobaczyć m.in. kopię znalezionej na Hiddensee w 1872 roku złotej ozdoby z czasów wikingów, a także bursztynowy pokój), zaś fanów starych zabawek zachwyci Muzeum Lalek (Puppenmuseum) w „Pawilonie Małp” parku pałacowego w Putbus. To prawdopodobnie z tego pawilonu pochodziła przywieziona do Luboni przez Franciszka Morawskiego owa małpeczka - „źródło niewyczerpane zabawy dla dzieci, a nawet dla starszych, dla całej wsi”.

Dla zwolenników turystyki rowerowej - a sądząc po udanych „rowerówkach”, jest ich wśród mieszkańców gminy Krzemieniewo liczna grupa – zachętą do wyprawy na Rugię będzie zapewne sieć dobrych ścieżek rowerowych (Radwege) przedstawionych na poniższej mapce:


________________________
Dla www.krzemieniewo.net wybrał
wybrał i opracował: Leonard Dwornik


WARTO ZOBACZYĆ
Dwór Drobnin

Kościół Pawłowice

Dwór Oporowo

Kościół Drobnin

Pałac Pawłowice

Kościół Oporowo

Pałac Garzyn

Dwór Lubonia

Pałac Górzno
Wygenerowano w sekund: 0.00 6,267,435 Unikalnych wizyt